Radom Air Show 2018 motocyklem.

Jacek Czarnecki
5 min readJan 27, 2019

--

Ta historia to jednodniowy wycinek naszej podróży motocyklowej z Krakowa na Nordkapp, północnego przylądka Europy. Radom Air Show to cykliczna impreza, która jest świetną okazją na całodzienny wypad dla miłośników dwóch kółek.

Możesz prześledzić całą relację tutaj:

Na Nordkpapp motocyklem — jeszcze dalej na północ! >>

Air Show Radom 2018

Air Show odbywa się co dwa lata na lotnisku Radom-Sadków (w ostatnich latach najbardziej znanego z portu cywilnego, który nie do końca spełnił swoje założenia) i kolejna edycja odbędzie się najprawdopodobniej w sierpniu 2020 r.

Klasyczny program podzielony jest na pokazy cywilne (głównie samoloty akrobacyjne, w godzinach poranych) oraz pokazy maszyn wojskowych (od 12:00 do końca dnia). I to ta druga część zawsze stanowi największą atrakcję.

Ogromne wrażenie robią pokazy możliwości pojedynczych myśliwców: F-16, Mig-29, JAS-39 Gripen, Eurofighter Typhoon, Su-27 czy Mirage 2000. Zawsze skierowanie silników z włączonym dopalaczem powoduje przyjemne drgania w klatce piersiowej, a osobom wychowanym na “Top Gun” uśmiechy same rysują się na ustach. Bywa, że organizatorzy dokładają do programu insceniazję walki pomiędzy, np. 2 x Su-22 (Ci źli) przeciwko 2 x F-16 (Ci dobrzy), połączone ze zrzutem ładunków wybuchowych czy wypuszczeniem flar dla podkręcenia show, a to zawsze robi robotę.

Inny rodzaj pokazów to występy zespołów akrobacyjnych. Tutaj, zamiast prędkości i hałasu, główną rolę grają synchronizacja działań, bliskość wykonywanych manewrów i mnóstwo mijanek, które powodują u widzów chwilowe zatrzymanie bicia serca, żeby po chwili każdy mógł zrobić wewnątrz siebie głębokie “uffffff”. Całość dopieszczona kolorowymi smugami wypuszczanymi z samolotów. Często pokazowi towarzyszy muzyka dodająca dynamiki, jak również komentarz członka ekipy naziemnej zespołu lub, moje ulubione, włączany jest nasłuch radia w samolotach i widać, jak piloci reagują na komendy prowadzącego.

W 2018 roku wśród kilku zespołów, które pojawiły się w Radomiu, gwiazdą byli Włosi z ich “Frecce Tricolori”, których pokazy są bardzo dynamiczne i świetne technicznie. Pamiętam, że zawsze ich przylotowi do miasta na dzień przed pokazami towarzyszył przelot nad miastem z uruchomionymi smugaczami i witali się z mieszkańcami wymalowaną na niebie ogromną włoską lub polską flagą.

Frecce Tricolori żegnają się z publicznością po udanym występie

Zawsze miło popatrzeć też na francuskie “Patrouille de France” i brytyjskie “Red Arrows”, którzy są moimi faworytami i trochę się za nimi stęskniłem, bo przez kilka ostatnich edycji Radom nie mógł się wstrzelić w ich terminarz. Oczywiście, inne zespoły również są bardzo dobre i każdemu pokazowi towarzyszą miłe dla oka doznania. Polacy z zespołami “Biało-czerwone Iskry” i “Orlik” również świetnie się prezentują i zawsze pojawiają się myśli “mieliby lepsze maszyny, to by innym pokazali…” ;)

Poza pokazami powietrznymi, gdy szyja już boli od patrzenia w niebo, można spędzić kilka godzin przyglądając się wystawie naziemnej — samolotom od małych awionetek, przez myśliwce do ogromnych transportowców. Spory udział mają też wozy opancerzone, mobilne systemy radarowe, pojazdy z wyrzutniami rakiet i inne. Co ważne — towarzyszy im zawsze dużo osób z obsługi, które na codzień pracują z tymi wehikułami i pomimo dużego zainteresowania, chętnie i z ogromnym entuzjazmem opowiedzą o swojej pracy, zastosowaniu sprzętu czy pomogą zrobić zdjęcie.

Alicja i Darek, w tle przelatują Włosi. Pokaz nie porwał wszystkich widzów.

A wracając do tegorocznej edycji…

Pogoda była kiepska — siąpił deszcz i było bardzo duże zachmurzenie — w zasadzie do g. 14:00 można było tylko połazić po płycie lotniska i przyglądać się wystawie naziemnej, pić piwko i rozglądać się za czymś do jedzenia.
Gdy tylko pogoda się poprawiła, organizatorzy dali z siebie wszystko, żeby przeprowadzić cały program pokazów i historii moich wszystkich udziałów w tej imprezie, nigdy nie było jeszcze takiej gęstości i upakowania wrażeń, jak w tym roku. Jeszcze dobrze jeden samolot nie zdążył wylądować, a już startował kolejny, co z trudem pozwalało odpocząć szyi. Brawa za takie podejście, dostosowanie się do sytuacji i chęci — bo w sumie można było zwalić brak lotów na pogodę i dałoby się to zrozumieć.

Na Air Show motocyklem

W trakcie weekendu Air Show, część dróg w mieście w okolicy lotniska jest zamknięta, ale motocykliści mogą spokojnie dojechać aż pod bramę wejściową. Dodatkowo, organizatorzy wyznaczają specjalny parking właśnie dla motocyklistów (przy ul. Wojska Polskiego) i policjanci kierujący ruchem od razu nas tamtą stronę kierowali — stamtąd do wejście jest dosłownie 5 minut.

Prawdopodobnie, da się też trochę lepiej zakręcić i wjechać na teren lotniska motocyklem i pokazać swoją maszynę widzom pokazów. Na “wystawie” stało ok. 30 motocykli, głównie turystyczne BMW albo choppery, z plakietkami od organizatora, ale nie zapytałem jak i skąd można takie załatwić.

Przyjazd na Air Show

Kilka praktycznych porad, gdybyś chcieli odwiedzić Radom na kolejną edycję pokazów:

  • sprawdź pogodę — zazwyczaj w sierpniu jest dużo słońca, ale deszcz może bardzo ograniczyć przyjemność oglądania pokazu. Pokazy trwają dwa dni i lepiej wybrać ten pogodniejszy,
  • upewnij się, czy jest parking dla motocyklistów — będzie bliżej do wejścia,
  • gdy przyjeżdżasz samochodem — w mieście kilka ulic na czas pokazów zamienianych jest w parkingi — łatwo sprawdzić wcześniej adresy. Biała kartka A4 za szybą daje informację służbom, że przyjechałeś na pokazy i pokierują Cię gdzie trzeba,
  • nie wkładaj wszytkiego do plecaka — wielu rzeczy nie można wnosić na teren lotniska, np. tak niebezpieczne przedmioty jak parasol czy duże butelki, jak również alkohol,
  • zabierz ze sobą: kanapki, kocyk, małe butelki z wodą — po przejściu wystawy statycznej, najlepiej spędzić dzień na pikniku,
  • nie zapomnij (w zależności od pogody): płaszcza przeciwdeszczowego, filtra UV, okularów przeciwsłonecznych, bluzy z kapturem na zimno lub do ochrony przed słońcem. Na płycie lotniska nie ma za bardzo cienia,
  • sprawdź program pokazów — zobacz, co może być dla Ciebie najciekawsze i pilnuj czasu, bo łatwo przegapić najatrakcyjniejsze występy gdy wkręcisz się w inne atrakcje.

Podsumowanie

Wypad do Radomia to jeden z tych powodów, dla których warto wsiąść na motocykl po to, żeby się przejechać, jednocześnie zapewniając sobie mnogość ciekawych doświadczeń.

Ostatnie edycje to bardzo dobra organizacja, dobry program i fajne atrakcje na miejscu. Szczególnie warto docenić otwartość na motocyklistów.

Do zobaczenia w 2020!

--

--