Mateusz Jarosiewicz
27 min readMar 17, 2016

#CoworkingTripAzja2015 — Jedz, Kochaj i twórz Startupy

Ja z Anitą w trakcie wycieczki na wulkan Agung na wyspie Bali

Każda przygoda zaczyna się od małego nasionka — jakiejś myśli, marzenia, pragnienia… Następnie ono kiełkuje i domaga się odpowiednich warunków by rozkwitnąć. Zapomniane przekształca się w formę przetrwalnikową, aby umożliwić sobie późniejszy rozwój.

Nie lubię zimy. Zwłaszcza w mieście, kiedy nawet nie ma śniegu. Dlatego od pewnego czasu, prawdopodobnie od mojej pierwszej podróży w tropiki, wiele razy obiecywałem sobie, że kiedy pojawią się pierwsze zimne i mokre dni, ja powiem polskiej jesieni “adios” i na zimę przeniosę się do ciepłych krajów.

Ta myśl zagościła u mnie na stałe. Perspektywa lata w środku zimy: przyjemnego słońca, soczystej zieleni, dłuższych dni i lekkich T-shirtów wciąż była przykryta zbitą warstwą gleby… Niestety budziłem się jak zwykle w połowie jesieni wiedząc, że znowu się nie udało. Brak oszczędności, planu i zobowiązania na karku wykluczały taką możliwość.

Nie zmieniłoby się to, gdybym nie powiedział sobie w końcu któregoś dnia na początku roku: “nie — tym razem posłucham głosu serca, teraz albo nigdy” i nie ruszył w obranym kierunku.

I tak zaczęła się nasza przygoda życia!

Cel był prosty.

Razem z Anitą wybraliśmy się do Malezji i Indonezji, żeby przekonać się jak duch innowacji łączy podobne umysły na całym świecie. Spędziliśmy tam trzy miesiące podróżując tropem biur coworkingu. Chcieliśmy się przekonać czy sieć kreatywnych hubów i centrów innowacji stwarza szanse również dla polskich startupów. Mieliśmy też kilka swoich pomysłów.

W pogoni za marzeniami odwiedziliśmy mekkę coworkingu Hubud na Bali, zakosztowaliśmy życia cyfrowych nomadów, prawie osiedliliśmy się w Azji na dłużej, aby otworzyć sklep z europejskimi produktami, poznaliśmy byłego ministra finansów Chin i wybraliśmy się z nim na nudle a także niemal zostaliśmy wyrolowani przez siatkę profesjonalnych naciągaczy!

Na zakończenie 27. Szczytu ASEAN dziesięciu liderów ASEAN podpisało 22 listopada 2015 r. deklarację ustanawiającą wspólnotę ASEAN — „ASEAN Community”, która będzie funkcjonować od 1 stycznia 2016 r.

Przygotowania przed wyjazdem

Malezja i Indonezja to kraje, w których podobnie jak w Polsce coraz aktywniej stawia się na innowacje i inicjatywy skierowane na rozwój klasy kreatywnej. Należą one, obok Tajlandii czy Singapuru, do Stowarzyszenia Krajów Azji Południowo-Wschodniej — ASEAN. Tworzy je 10 krajów o łącznej powierzchni 4,4 mln km ² i PKB w wysokości 2,6 biliona dolarów w 2015 roku. Obszar ten wydaje się atrakcyjny z dwóch głównych powodów. Po pierwsze, państwa członkowskie podpisały porozumienie o utworzeniu strefy Wspólnego Rynku, co stworzy możliwości wejścia na ogromny, zaludniony przez 600 mln mieszkańców rynek. Po drugie, koszty życia w Azji są dużo niższe niż w większości krajów Europy i obu Ameryk (z wyjątkiem Singapuru!). Dlatego kierunek jest bardzo atrakcyjny nie tylko dla amerykańskich emerytów, których zwyczajnie nie stać na spokojną starość w ojczyźnie, ale również dla młodych, przedsiębiorczych startupowców szukających dla siebie niszy i miejsca z którego mogliby prowadzić swoją działalność.

Zaczęliśmy od analizy polskich potencjalnych branż eksportowych, które mogłyby wzbudzić zainteresowanie w Malezji i Indonezji. Wybraliśmy IT/ICT oraz polskie specjały kulinarne. Branże te posiadają największy potencjał wizerunkowy dla rodzimego eksportu.

Ponadto kierunki azjatyckie są mocno wspierane przez fundusze strukturalne (Projekty MPG Brand, Go to Brand). Znaleźliśmy także misje gospodarcze w ramach tych sektorów które nas interesowały. Dowiedzieliśmy się, że na dużych targach na temat Smart City w Indiach nikt praktycznie nie reprezentuje polskich startupów.

Degustacja najwyższej jakości polskich dżemów i miodów

Stworzyliśmy dwa projekty.
Pierwszy dotyczył eksportu wyselekcjonowanych produktów pod wspólną marką Polish Quality Food, która promowałaby dziedzictwo kulinarne Polski i byłaby kojarzona z żywnością wysokiej jakości.
Drugi miał pomóc nam przetestować rozwiązania bardziej inteligentnych miast (tzw. Smart City). Czuliśmy, że mają one potencjał do tego, aby być skalowane i chcieliśmy sprawdzić je na zagranicznych rynkach ASEAN-u. Wyjazd finansowaliśmy ze środków własnych oraz pozyskanego inwestora.

Dzielimy się pomysłami na Smart City z Polski

Przygotowania do wyjazdu zajęły nam cztery miesiące, z czego większość czasu upłynęło na byciu w ruchu pomiędzy centrami coworkingu w Warszawie a targami śniadaniowymi oraz na kontaktach z producentami żywności. Wykorzystaliśmy każdą wolną chwilę, by nauczyć się współpracy i dzielenia obowiązków. Planując wyjazd kontaktowaliśmy się wielokrotnie z działami handlowymi polskich ambasad zarówno w Tajlandii, Malezji jak i Indonezji. Plan naszego wyjazdu kilkukrotnie się zmieniał, gdyż wiedzieliśmy, że chcemy odwiedzić zarówno duże metropolie gdzie rozkwitają innowacje oraz nowe inicjatywy społeczne jak i rajską wyspę, gdzie moglibyśmy przeżyć nasze pierwsze “pracowakacje”. Zapowiadał się bardzo ekscytujący i intensywny czas nawiązywania nowych kontaktów oraz szukania możliwości współpracy w Azji. Niestety nie udało nam się na czas wyrobić wiz do Indii.

Ostatecznie rozpoczęliśmy naszą przygodę od Malezji z racji tego, że odbywały się tam targi żywności, na których polski dział handlowy miał opłacone stoisko i mógł nam je bezpłatnie udostępnić. Znacznie zmniejszyło to koszty całego wyjazdu.

Wiedzieliśmy, że wypływamy na nieznane nam wody Morza Południowochińskiego i Andamańskiego, więc każda pomoc była nam bardzo przydatna. Nadaliśmy kurierem dwie wielkie skrzynie z polskimi produktami by sprawdzić, czy zaskoczą azjatyckie podniebienia niebanalnością smaków. Katalogi i materiały promocyjne odbieraliśmy w drodze na lotnisko jak wytrawni kaskaderzy. Ryzykowaliśmy swoje bilety lotnicze na drugi koniec świata oby tylko zaliczyć wszystkie współpracujące z nami drukarnie, aby te wszystkie kilogramy znalazły się ostatecznie wraz z nami na pokładzie samolotu….

Melting pot i brama do ASEAN-u

Malezja to miejsce przez Polaków jeszcze nieodkryte i niedoceniane. Jest to trzecia pod względem siły ekonomia w ramach ASEAN po Indonezji i Tajlandii, gdzie dochód na mieszkańca liczony siłą nabywczą wynosi niemal tyle samo co w Polsce. Ze względu na podobieństwa do naszej ekonomii, jest to kandydat na najlepszego partnera wśród państw Azji Południowo-Wschodniej. Naszym zdaniem miejsce to nadaje się doskonale do testowania koncepcji biznesowej startupu przed ekspansją na dalsze kraje ASEAN-u, podobnie jak Polska może posłużyć jako miejsce startowe do wejścia na rynki Europy Wschodniej i Zachodniej.

O sile potencjału współpracy między naszymi krajami może stanowić ogromna ilość osób biegle posługujących się językiem angielskim, startupowy zryw w ostatnich latach, ale i konieczność nadrobienia zaległości w informatyzacji firm w Malezji. To co u nas już jest normą, tam nieraz dopiero będzie powstawać, co daje możliwość ekspansji polskich przedsiębiorstw. Talenty w wielu branżach są wciąż stosunkowo niedrogie podobnie jak koszty marketingu. Dzięki stale rosnącej aktywności młodych mieszkańców w social mediach, komunikacja z markami jest prosta.

W Muzeum Narodowym poznajemy historię pojawienia się Islamu na terenie Malezji

Malezję liczącą ok. 30 mln mieszkańców zamieszkują 3 nacje: Malajowie, Chińczycy i Hindusi o czym należy wiedzieć, planując tutaj swój pobyt i działalność. Islam jest religią państwową i w związku z tym jego wyznawcom przysługują pewne przywileje, choćby czas w pracy dedykowany modlitwie czy przedziały w pociągach tylko dla kobiet. Jednocześnie na ulicach metropolii możemy spotkać wiele skąpo ubranych dziewczyn, które podążają za zachodnimi trendami mody. Stąd określenie “Melting Pot”, które oznacza tyle co tygiel, w którym różne kultury, religie i narody mieszają się i stapiają w jedną całość, co jednak wcale nie daje tutaj tak jednolitej konsystencji. Przypomina bardziej “sałatkę”, o której składnikach można dowiedzieć się np. odwiedzając Muzeum Narodowe.

Na wystawie Food & Hotel Malaysia 2015

My nie moglibyśmy wyobrazić sobie bardziej miękkiego lądowania po drugiej stronie świata, niż to, które otrzymaliśmy w Kuala Lumpur. Zawdzięczamy to wyjątkowemu składowi WPHI przy ambasadzie: Arturowi, Karinie i Rose, a także środowisku polonijnemu, które dało nam niespotykane poczucie przynależności oraz wsparcie. O ile nastawialiśmy się raczej, że networking będzie szybszy wśród środowisk innowacyjnych, to nie zdawaliśmy sobie sprawy, że polscy przedsiębiorcy w innym kraju mogą spotykać się ze sobą regularnie raz w miesiącu, tworzyć kluby biznesowe, być dla siebie życzliwym i pomocnym. Przykładem takiej bezinteresownej pomocy był Pan Krzysztof, który zaoferował nam możliwość przenocowania u siebie w trakcie naszej adaptacji na miejscu. Dzięki niemu poznaliśmy środowisko młodych Polaków, którzy pracują w Malezji lub dopiero otwierają swoją działalność. Posiadają również własną stronę na FB:
https://www.facebook.com/poloniainmalaysia

Po krótkim zapoznaniu się z KL ruszamy w #CoworkingTrip!

PAPER & TOAST

Pierwszy coworking jaki odwiedziliśmy to Paper & Toast. Znajduje się tuż przy ulicy, na której znaleźliśmy się przy okazji udziału w polskim spotkaniu, w samym centrum Kuala Lumpur przy ruchliwym Bukit Bintang. Jest to jedno z pierwszych takich miejsc w kraju. Przestrzeń ta łączy w sobie funkcje kawiarni na parterze i biura do pracy dla telepracowników na piętrze. Klientów przyciąga dobra kawa. W ofercie znajdują się także zimne przekąski. Jest to też dość kameralne miejsce, gdzie pracować na stałe może kilkanaście osób. Można skorzystać z sali spotkań, która znajduje się na dole. W tym samym budynku znajduje się apartamentowiec wyposażony w części wspólne. Standardem jest tutaj sala konferencyjna, basen czy siłownia. Warto wspomnieć, że cena za kilkuosobowe kondo w centrum KL jest bardzo atrakcyjna jak na oferowane warunki. 70–80 metrowy apartament można tu wynająć już za 2000RM-3500RM. W przybliżeniu 1RM=1PLN.

MaGIC

Tym razem wybraliśmy się razem z naszym nowym znajomym do dzielnicy Cyberjaya. Aspiruje ona do miana “krzemowej doliny” Malezji. Siedzibę mają tam największe spółki technologiczne takie jak Dell, HP czy AMD oraz liczne uniwersytety. Dojazd do niej zajmuje 20 minut ze stacji KL Sentral lub pół godziny samochodem.

Naszym celem był MaGICMalaysian Global Innovation & Creativity Centre. Jest to centrum innowacji powstałe w 2014 roku z inicjatywy rządowej z zamiarem przetransformowania Malezji w kraj startupów i przedsiębiorczości społecznej;) W tym celu zawarte zostało partnerstwo z Uniwersytetem Stanforda, a jako CEO została zatrudniona Cheryl Yeoh, przedsiębiorca z 12-letnim doświadczeniem w Stanach i krzemowej dolinie. Oficjalnie otworzył je Premier Malezji Najib Tun Razak wraz z Prezydentem USA Barackiem Obamą. Co ciekawe, swoim doświadczeniem na otwarciu Centrum dzielił się Cezary Pietrzak, Polak, który był mocno zaangażowany w rozwój ekosystemu technologicznego w Nowym Jorku. http://www.slideshare.net/cezinho/cezary-co-challenging-startup-conventions
Przedstawił on receptę na pokonanie dystansu jaki dzieli Malezję do wyznaczonego celu oraz wyjście pułapki średniego dochodu.

Czy miałby on też wskazówki dla Polski?

Tam też mieliśmy się spotkać z Laís de Oliveira, która przyjechała z Brazylii, by współtworzyć ten ekosystem. Wzięliśmy udział w jej warsztacie z tworzenia pitchy i umówiliśmy się na kawę. Jej własne marzenie to start-up łączący ludzi przez miejsca “8spaces”.

Jej koncept na tworzenie społeczności w miastach Confluence bardzo łączy się z tym co robi ChatSpot.

Nook

Jedno z bardziej wypełnionych biur to Nook działający już od początku 2012 w modnej dzielnicy Bangsar. Znajduje się na pierwszym piętrze willi, którą dzieli z nowoczesnym centrum fitness. Zbudowany na mocnych fundamentach wartości kultury coworkingu: Współpraca, Otwartość, Wspólnota, Dostępność przez zaangażowanego w różne inicjatywy społeczne Daniela Yapa. Udało nam się porozmawiać z osobami, które wykorzystują to miejsce do swoich celów.

Przeprowadziliśmy wywiad z trenerem design thinking oraz twórcą aplikacji mobilnej do elektronicznego menu w restauracjach. Siedziba jego startupu to Londyn. Woli jednak spędzać czas w Kuala Lumpur. Podobną aplikację zauważyliśmy już kilka dni wcześniej w jednej z restauracji.

Jest to bardzo praktyczne i potrzebne rozwiązanie, a jeszcze tak mało popularne, dlatego zwróciliśmy na nie uwagę. I znowu “przypadkiem” poznajemy w coworkingu osobę, która robi coś takiego, o czym wcześniej rozmawialiśmy ze sobą nad cendolem, klasycznym malajskim deserem,czyli drobno skruszonym lodem z czerwoną fasolą. “Efekt surendipity”? Przypadek?

Jest to jedno z droższych miejsc, bo za dzień trzeba zapłacić 50RM. Ciekawostką jest to, że na miejscu znajdują się piętrowe łóżka dla tych, którzy zapracują się za długo.

W dniu, w którym odwiedzaliśmy to miejsce zebrała się tam akurat ekipa filmowa, dzięki czemu mamy zdjęcie z lokalną gwiazdeczką filmową.

The Co.

Singapurski The Co. jest wymieniany jako jedna z najbardziej cool przestrzeni w KL. Odwiedziłem ich nową placówkę otwartą w miejscu starego eklektycznego szeregu sklepowego zwanego obecnie The Row. Z początku nie mogłem zauważyć, gdzie mieści się wejście, gdy za którymś przejściem rzucił mi się wreszcie w oczy mały znaczek “Co.” na poziomie 1 piętra całego szeregu. Tak, to tu. Ludzie są zaskoczeni, umawiałem się na przyszły tydzień, ale wylot następnego dnia i chęć zaliczenia 7 biura w KL przeważyła. Pracuje tam trendujący ServisHero, czyli — jak sam siebie określa — “MyTeksi dla rynku lokalnych usług”. Założony przez Karla Loo startup zyskał rekordowe finansowanie przedwstępne i ma te pieniądze wykorzystać, żeby pomóc tysiącom małych usługodawców dotrzeć bezpośrednio do klienta. Podobną usługę znaleźliśmy także w Indonezji. Ze względu na doskonały dojazd oraz bardzo designerski wygląd z pewnością bym rozważył to miejsce jako lokalizację swojego startupu.

Jet Pack

Umawialiśmy się chyba ze trzy razy i z różnych względów nie mogliśy się spotkać. Okazało się, że ekipa jest dosyć mała i zajęta rozwijaniem wizjonerskich projektów zawsze uśmiechniętego Iskandara. Ostatecznie za drugim razem w Kuala Lumpur wylądowaliśmy w domu znajomego dokładnie kilkaset metrów od tej placówki, więc nie mogliśmy już tego dłużej tego odkładać. Samo miejsce dość ciężko znaleźć i okazuje się, że jest nastawione głównie na eventy szkoleniowe.

Długofalowy model rozwoju Jet Packa opiera się na połączeniu egzotycznych punktów partnerskich i utworzeniu z nich sieci, której klienci będą mieli do dyspozycji różne lokalizacje, będąc nadal “u siebie”. Koncept ten ma przekonać korporacje, że korzystniej jest opłacać miejsce do pracy dla pracowników w jednym miejscu. A oni sami wybiorą sobie jedną z bajecznych lokalizacji do wykonywania swojej pracy…

O ile nie zdecydowaliśmy się skorzystać z usług biura (Iskandar miał też do wynajęcia mieszkanie przez Airbnb w okolicy), to wymieniliśmy się fajnymi ideami. Wiem już, że aby uruchomić biznes w Malezji potrzebny jest ktoś kto zna dobrze lokalne media i wie jak skutecznie prowadzić w nich marketing. Wielki plus za design pomimo małej przestrzeni. Dodatkowym wyróżnikiem tego coworka jest miejsce do modlitwy dla muzułmanów.

Impact Hub KL

Ostatnie miejsce, jakie odwiedziliśmy, to Impact Hub. To jedyne biuro sieciowe (mają ponad 70 placówek na świecie) w tej stolicy poza Regusem (choć to już nie coworking, lecz dostawca elastycznej przestrzeni biznesowej). Miejsce powala na ziemię swoją estetyką. Wchodzi się do niego przez galerię sztuki nowoczesnej. Również lokalizacja jest bardzo dogodna, zwłaszcza, jeśli mieszka się w okolicach Chow Kit i parku Titiwangsa, gdzie wynajmowaliśmy apartament przez AirBnB. Jako nowi goście mogliśmy skorzystać z tygodniowego karnetu próbnego. Udało nam się z niego skorzystać tylko dwa razy. Ponieważ jest to świeża lokalizacja, regularnie korzysta z niej kilkanaście osób. Rozwija się jednak bardzo dynamicznie. Punkt ciężkości spoczywa oczywiście na “impakcie”, co jest ściśle związane z ekonomią społeczną, która jest w Malezji nowym bardzo widocznym trendem. Młodzi przedsiębiorcy adresują największe problemy społeczne i starają się je rozwiązać w innowacyjny sposób. Szczególnie widać to na przykładzie projektów związanych z jedzeniem. W trakcie przerwy na kawę poznaliśmy EatShootsandRoots, którego celem jest zasadzenie największej ilości miejskich ogrodów z jedzeniem jak to się tylko da, a także wymiana nasion. Nasz host Irsyad Nazri opowiedział nam dużo o inicjatywach Impact Hubu, planach rozwojowych i scenie startupowej w KL. Ilość informacji była tak przytłaczająca, że musieliśmy nagrywać rozmowy w formie wywiadu. Wspomniałem o możliwej współpracy z polskimi startupami z ekonomii społecznej. Zrodziła mi się wizja, żeby zorganizować taką objazdową ekspedycję, aby poznać ludzi z tutejszym ekosystemem. Raz, że jest to fajny, nowy teren, dwa, że na pewno obie strony mogłyby dużo skorzystać na kontaktach. Malezyjczycy są otwarci na takie spotkanie, muszą tylko wiedzieć z wyprzedzeniem. Już teraz wokół Hubu zbiera się spory network osób przedsiębiorczych z KL, które mogą tu w przyszłości dużo namieszać!

Networking biznesowy

Prezentuje koncepcję na serce miasta w gronie dyplomatów i przedsiębiorców

Jeszcze przed wyjazdem z Malezji zostaliśmy zaproszeni na coroczne polsko-malezyjskie spotkanie networkingowe. Dzięki docenieniu naszej inicjatywy przez organizatorów dostaliśmy szansę, żeby opowiedzieć o naszych przedsięwzięciach gronu partnerów na wysokim szczeblu. Po raz pierwszy udało mi się porozmawiać z administracją o mojej autorskiej koncepcji na Smart City. Czasem lepiej dowiedzieć się o czymś z zaskoczenia, żeby i tak w 3-dni przygotować się wystarczająco dobrze. Strach jednak był :) Dowiedziałem się wtedy też, że polski gigant informatyczny Comarch działa również od niedawna także w Malezji. Dzięki referencji z polskiej ambasady udaje nam się umówić na spotkanie!

Polish Quality Food i City2.0neOS tuż przed wystąpieniem

Stamtąd AirAsia, jeszcze nie Jet Packiem, ruszamy już na słoneczne Bali!

Coworking Bali

Plaża, Kokosy i Wifi

Jeszcze niedawno nie było nawet moim marzeniem, żeby odwiedzić mekkę podróżniczego coworkingu — indonezyjską wyspę Bali, gdzie znajduje się już legendarny Hubud, czy gdzie odbyła się już pierwsza edycja projektu Getaway. Ponieważ KL od Bali dzieli już tylko dwugodzinny lot, to zdecydowaliśmy, że większość naszej pracy związanej z przygotowaniem ofert dla klientów wykonamy właśnie stamtąd, jednocześnie realizując wizję o połączeniu wyjazdu w interesach z wymarzonymi wakacjami na plaży :)

Miejsce to do tej pory kojarzone było z rajem dla turystów, pełnym plaż, pól ryżowych i rękodzielnictwa. Nie każdy wie, że jest to miejsce niezwykle dynamicznie rozwijające się pod kątem kultury startupowej. Dzieje się tak ze względu na styl życia, jaki oferuje wyspa: możliwość balansu pracy i życia osobistego na wysokim poziomie. Z tego powodu staje się ona przyjazna dla tzw. digital nomadów — osób, które swoją pracę wykonują zdalnie.

Wbrew pozorom nie jest to mała wyspa. Jej ludność liczy w przybliżeniu nawet do 5 mln osób. W zależności od regionu wyspy spotkamy tam ekskluzywne kurorty lub bardzo ubogie domostwa. Przestrzenie dla cyfrowych nomadów są rozsiane na całej wyspie, zwłaszcza na jej południu. Do najbliższego z nich dzieliło nas niecałe pół godziny z lotniska:

Rumah Sanur Kumpul

Mimo, że nic o nim nie wiedzieliśmy, zdecydowaliśmy się na Kumpul Coworking. Zachęcające były zdjęcia na Instagramie. Wyglądał trochę jak SPA, trochę jak lokalny pensjonat. I faktycznie zostaliśmy dobrze zaopiekowani. Nadia wskazała nam guest house, w którym po sąsiedzku i w przyzwoitej cenie, 5 minut od plaży, zatrzymaliśmy się na kilka tygodni. W następnych dniach poznaliśmy Dannisa i Faye Alund — founderów centrum coworkingowego. On jest introwertywnym programistą, a ona bardzo energiczną i zaangażowaną społecznie aktywistką. Czasami pojawiają się ze swoją dwójką słodkich dzieciaczków. Widać, że kochają to miejsce i to co robią. Z misją społeczną w tle. Dawno nie spotkaliśmy tak szczęśliwych ludzi.

Większa ich “rodzina” to Rumah Sanur Creative Hub. Nasz punkt rozpoznawczy dla taksówkatrzy i kierowców skuterków. W rodzinie poza biurem coworkingowym jest jeszcze przestrzeń wystawiennicza, galeria z designem “to~ko” i kawiarnia Kopi Kultur. Kwitnie tam życie towarzyskie paczki lokalnych artystów. Nie brakuje też zmieniających się twarzy freelancerów, którzy przez popołudnie wykonują tam swoją pracę, a następnie znikają gdzieś… by mignąć nam znowu w trakcie podróży lub w innej przestrzeni coworkingu.

Mieliśmy wrażenie, że w Rumah Sanurze czas płynie powoli, ludzie potrafią celebrować czas spędzany z przyjaciółmi i dążą do tego, aby do swoich przedsięwzięć angażować lokalną społeczność wedle zasady “local-nomad balance”. Społeczność jest doskonale zorganizowana. W dyskretny sposób gospodarze badają nasze potrzeby i są gotowi by wyjść na przeciw naszym oczekiwaniom. Tutaj chyba po raz pierwszy zetknąłem się z tym, że osoby dosiadają się do nas by dowiedzieć się więcej o tym co robimy, by wymienić się ideami i zaprzyjaźnić się. Rola tego miejsca i jego gospodarzy jest niezwykle ważna w integrowaniu lokalnych społeczności na wyspie. Większość ruchów społecznościowych, takich jak np. Gamedev Bali (społeczność twórców gier) w mniejszym lub większym stopniu współpracowała z Creative Hubem organizując tam spotkania. Fantastyczny klimat. Zostalibyśmy tam dłużej, ale nagli nas chęć poznania mekki coworkingu na Bali i osób, które stanowią jej podwaliny!

HUBUD w Ubud

Na następny cel obraliśmy Hubud. Było to magiczne uczucie sunąć przez niezliczone uliczki wypełnione galeriami, mijać pola ryżowe i dziesiątki przydrożnych świątyń poświęconych hinduistycznym bogom, a na zakrętach na kilka cm wymijać ciężarówki jako pasażer skutera, traktując nagranie podróży jako potencjalny dziennik ostatnich minut życia :)

Miejsce to znajduje się w centrum turystycznego życia na Bali, w Ubud. Z zewnątrz wygląda jak zwykła kawiarnia. Zajmuje powierzchnię sporego budynku i składa się z wielu części.

Miękkie pufy i hamaki na swieżym powietrzu to znak charakterystyczny dla Hubudu

Ma to być ta “nasza wyspa”, gdzie wśród zwykłych turystów to tutaj rozbili się cyfrowi nomadzi, członkowie społeczeństwa 3.0. Za kilka miesięcy spotkają się tutaj też liderzy ruchu z całego świata na niekonferencji CUAsia2016. Prawie od progu trafiliśmy na Polaków, a raczej na Polki. Kasia — KaTe pracuje tam od roku. Zajmuje się niemal wszystkim. Założycieli nie było na miejscu. Podróżują, są gdzieś w Ameryce. Rozmawialiśmy ze Stevem, jest zachwycony tym miejscem.

Niebieskowłosa Sisie, communication manager, chętnie opowiada o tym miejscu i pozdrawia wszystkich polskich coworkerów :)

Jako goście możemy skorzystać z przestrzeni na dworze. Jedyny warunek to co godzinę zakupić coś w barze, w którym wydawane są kolejne kody do wifi. Po formalnym dołączeniu do społeczności ma się dostęp do grupy na Facebooku, wszystkich wydarzeń i znacznie szybszego Internetu. W cyfrowej przestrzeni Hubudu rozwija się też “Connectivizer“’”, system wymiany talentów między członkami społeczności Hubud.

Jego twórca, Stephen DeMeulenaere, prowadzi również znaną szkołę językową Cintabahasa. Od kilkunastu lat zainteresowany jest alternatywnymi systemami walutowymi. Wśród ogłoszeń na tablicy widzimy wiele ofert mieszkań, warsztatów. Specjalnie dla osób, które zainteresowane są rozwojem duchowym.

Specyfika całego Bali, jeżeli miałbym pokusić się o jakieś uproszczenie, to mieszanina hipsterów, hipisów i ludzi, którzy zwyczajnie poszukują spokojnego, wygodnego życia nieco na bocznym torze pędzącej globalnej gospodarki i jednocześnie mogą sobie na to pozwolić. Nie mniej jednak rajski wizerunek wyspy najłatwiej podtrzymać na odległość. Życie na wyspie nie wolne jest też od minusów*.

OUTPOST

Outpost jest cichszy niż poprzednio odwiedzony Hub. Jego managera Luckiego spotkaliśmy podczas eventu Innovation Bali w Sanurze. Szukaliśmy jakiejś nowej przestrzeni, która zgrabnie zgrałaby się z potencjalnym miejscem tymczasowego zamieszkania. Do biura znajdującego się “rzut beretem” od nieco zatłoczonego Hubudu trafiliśmy w kilka dni po jego otwarciu. Brakowało w nim jeszcze “tego” klimatu i uchwytnej społecznościowej kultury. Pierwsze piętro wciąż było w remoncie. Patrząc na to miejsce nawet powierzchownie dało się już wyczuć jego potencjał. Jednak właściciele jeszcze szukali jego wyróżników. Co czwartek masaż dla klientów? Proszę bardzo! Dostęp do basenu z barem? 2ha powierzchni spacerowej do spotkań na świeżym powietrzu? Proszę bardzo! Najlepsza przestrzeń do myślenia w Ubudzie w cenie coworku. To miejsce nas urzekło. Sami zobaczcie.

Basen i bar na terenie coworku? To możliwe!

W przyszłych miesiącach otwierają kolejne piętro z mikrobiurami. Łącznie miejsca znajdzie tam nawet do 100 osób. Gospodarze są nastawieni na organizację pobytu także dla większych grup. Dzięki partnerstwu z hotelem Spirit of Bali goście lub zorganizowane grupy mogą też skorzystać z tego 3* hotelu w preferencyjnych cenach. My wybraliśmy znajdujący się nieco dalej hostel. Byliśmy już bliscy zdecydowania się na wynajęcie własnego bangalowa w tej okolicy gdyby nie koniec naszej wizy i wyjazd z powrotem do KL.

Innovation Bali

Kultura startupowa na wyspie rozwija się niezwykle dynamicznie. Trend ten nie omija także aktywności dotyczących ekonomii społecznej. Coraz to młodsi ludzie decydują się także na podążanie w kierunku rozwiązywania problemów społecznych drogą kreatywnego myślenia i innowacji. Warsztaty, w których wzięliśmy udział, zgromadziły studentów, którzy zostali podzieleni na 6 zespołów, które tworzyły koncepcje rozwiązań problemów w sektorach: zdrowia, ekonomii, tworzenia społeczności, infrastruktury i środowiska. Pomagali im w tym doświadczeni innowatorzy, przedsiębiorcy i coach biznesowy Aaron Mashano. Jego wykład był oparty na osobistej historii jego życia i przedstawiał zasady towarzyszące mu w odnoszeniu sukcesu w biznesie. Było to również bardzo emocjonalne i inspirujące wystąpienie. Zespół warsztatowy, do którego dołączyliśmy, tworzył rozwiązania dotyczące poprawy w dostępności do lekarstw na wyspie. Pojawiły się też bardzo ciekawe rozwiązania dotyczące opłacalnego recyklingu śmieci na zasadzie podobnej do popularnej aplikacji “Grab Taksi” (zamawianie odebrania określonych śmieci). Przygotowane w zespołach rozwiązania były prezentowane zgromadzonej publiczności i oceniane natężeniem oklasków pod względem merytorycznym, ale także samego sposobu zaprezentowania ich na forum.

O potrzebie takich innowacji mówił m.in.:Charles H. Rivkin, asystent sekretarza stanu ds. biznesu i ekonomi w departamencie stanu USA, zachęcając młodzież do wcielania swoich idei w życie. Odbyła się również dyskusja o zagrożeniach dla rozwoju przedsiębiorczości na Bali. W trakcie spotkania nawiązaliśmy interesujące relacje z przedsiębiorcą i inwestorem ze Stanów Zjednoczonych, a także z Aaronem Mashanto, z którym wymieniliśmy się naszymi wizjami na Smart City. Jest to jeden z jego najbardziej wizjonerskich pomysłów, by doprowadzić do powstania takiego nowoczesnego miasta w Afryce. Przekazaliśmy również nasz pomysł na inteligentną sieć miejsc spotkań w realu “ChatSpot” Vitto Christaldi’emu, organizatorowi wydarzeń i gospodarzowi społeczności w centrum Hubud, a także prowadzącym Rumah Sanur Creative Hub i Kumpul Coworking space, gdzie odbywało się spotkanie.

Mieszkanie na Bali

Niektórych bardzo interesuje to zagadnienie. Można wynająć mieszkanie i to w bardzo dobrej cenie. Willa z basenem dla trzech osób to koszt 7MLN IDR, czyli w przeliczeniu na złotówki ok. 2000 PLN. W przeliczeniu na 3 osoby wyszłoby to w okolicach 700 PLN / miesiąc. Ale ofert jest bardzo dużo. Na pewno można też znaleźć coś jeszcze taniej, licząc się jednak z tym, że trzeba będzie te 20 minut dojeżdżać do coworku skuterem. Takie minimum za pokój z łazienką i wspólną kuchnią to 3.5MLN. Koszty życia w Ubud wynoszą wg. https://nomadlist.com/ od 500 do 1000 dolarów / mies.

Dla niektórych startupów działających na miejscu dobrym rozwiązaniem wydaje się być wynajęcie współdzielonej willi, w której pracują i mieszkają jego członkowie. To z pewnością zachęca i integruje pracowników, których potencjalnie interesuje taki styl życia. Jesteśmy w stanie coś podpowiedzieć także i w tej kwestii.

*Obecnie telepraca na Bali nie jest jednoznacznie uregulowana. Nie zajmuje się miejsc pracy lokalnym mieszkańcom, ale też nie wnosi się żadnej wartości do lokalnej ekonomii. Można być traktowanym jak turysta przez wiele miesięcy. Jednak jest to jeszcze nieco szara strefa podobnie jak w innych krajach np. w Tajlandii. Można co miesiąc przedłużać wizę, podróżując do najbliżej położonego portu w Singapurze lub Malezji. Jednak trzeba wtedy od początku liczyć się z tym kosztem i “odpadnięciem” przynajmniej tego jednego dnia w miesiącu.

Ostatnim celem naszej podróży jest Dżakarta, stolica Indonezji!

Coworking Indonezja

Dżakarta była kolejnym punktem na naszej trasie. Spodziewaliśmy się, że stolica znacznie liczniejszego kraju od Malezji (populacja liczy blisko 250 mln) będzie dorównywać Kuala Lumpur pod względem rozwoju różnych inicjatyw coworkingowych. W rzeczywistości jest to rynek, do którego, jak przekonywała nas Lais, startupy powinny się dobrze przygotować wykorzystując najpierw Malezję jako launchpad. Nic dziwnego. Jakarta jest na pierwszym miejscu na świecie w aktywności mieszkańców na Facebooku i Twiterze. Z 242-milionowej populacji całego kraju 73 mln osób jest użytkownikami Internetu, z czego 30 mln to nastolatki. Korzystają z tego także Polacy.

Typowy dzień w kawiarni Common Ground

Mieliśmy okazję spotkać się z przedstawicielami ambasady, by dowiedzieć się jak wygląda rozwój polskich firm w tym najludniejszym wyspiarskim kraju, czy są jakieś ciekawe inicjatywy, zwłaszcza w świecie startupów. Dostaliśmy wiele kontaktów do polskich przedsiębiorców. W końcu spodziewaliśmy się, że działa tam choćby filia wrocławskiego Brand24 i Joy Intermedia. Okazało się, że rynek pomimo swojego potencjału jest dla nich dość trudny. Dużo dowiedzieliśmy się od Piotrka, który mieszka w Indonezji od urodzenia. Jeździł trochę po świecie, pracował m. in. w Japonii i USA. Aktualnie kieruje działem w agencji cyfrowej VML. Jest też członkiem fundacji SHARE, która promuje polskie rozwiązania IT w Indonezji. Opowiedział nam o największym projekcie transportowym HyperLook zainicjowanym przez Elona Muska, który jest w całości crowdsourcowany (współtworzony w chmurze) przez setki specjalistów z całego świata. Stają się oni akcjonariuszami w zamian za swój czas poświęcony na pracę nad projektem. Ostatnie spotkanie na ten temat odbywało się także w Dżakarcie.

Zapoznajemy przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa Indonezji z polskimi produktami w katalogu PQF

Odwiedziliśmy także największe regionalne targi eksportowe: TradeXpo Indonesia. Oprócz rodzimych producentów obecni byli również reprezentanci z krajów ASEANu. Naszą uwagę zwróciły ekspozycje rządowe, na których prezentowane były produkty kooperatyw spożywczych jednoczących swoje wysiłki promocyjne. Przeprowadziliśmy również swój prywatny plebiscyt na hit eksportowy. Ja wytypowałem produkt z sektora spożywczego, a Anita postawiła na branżę modową.

@griyageulis_kebaya

Nasz najdłuższy przystanek to dzielnica Kemang, lokalne centrum rozrywki i kreatywności. Zamieszkuje ją bardzo wielu ekspatów. Dojechanie gdzieś stąd to bardzo czasochłonne zadanie, gdyż całe miasto stoi w korkach. Zdarza się, że kierowcy Uber pojawiają się nawet z 20 min. spóźnieniem.

Coworkinc

Coworkinc mieści się na szczycie trzypiętrowego budynku Wimo. Dzięki wykorzystaniu szkła wygląda na bardzo przestronny. W środku mieści się niezależna kawiarnia i mini-herbaciarnia, które ocieplają klimat miejsca i dodają uroku. Założony przez małżeństwo, które podpatrzyło ten koncept w Ameryce. Włożyli wiele pracy w to, żeby stworzyć miejsce dla młodych i kreatywnych osób zainteresowanych przedsiębiorczością. Elementem wspólnym dla dobrych przestrzeni jest rozległy balkon. Po prostu stworzony do nieformalnych konwersacji! Odbyliśmy tam wiele ciekawych rozmów. Wiele z nich było malowaniem obrazów za pomocą wyobraźni i wspólnego języka. Za każdym razem byłem zaskoczony jak taka forma komunikacji między wizjonerami z odległych od siebie kultur świetnie się sprawdzała! W takim miejscu jak to bardzo łatwo o efekt “surendipity”, kiedy od słowa do słowa okazuje się, że znajdujesz bratnią duszę lub innego wizjonera, który zawiera puzzel dopełniający twoją koncepcję. Bardzo ciekawe jest to, że jesteśmy w stanie dostrzec też wspólną wizję coworkingu i tego jak może on ewoluować, by objąć swoim wpływem coraz więcej zdolnych osób.

Któregoś dnia trafiliśmy na warsztaty z szycia z tradycyjnych tkanin. Dziewczyny od razu byłygotowe szukać możliwości współpracy z podobnymi inicjatywami w Polsce. okazałem im PANATO we Wrocławiu, bo wiem, że tam też kwitnie rzemiosło na spółdzielczy sposób.

Co ciekawe, podczas naszego pobytu w Coworkinc odbywały się sesje dyskusyjne #BERANIKREATIF o indonezyjskich przemysłach kreatywnych. Każda z 16 sesji dotyczyła osobnego sub-sektora kreatywnej ekonomii: od fotografii, architektury, mody po promocję kraju poprzez regionalne potrawy i książki. Inicjatywa ta wspierana jest przez BEKRAF — nowe ciało rządowe odpowiedzialne za kreatywną gospodarkę i jej szeroko rozumianą koordynację. Spotkanie z przedsiębiorcami w centrum coworkingowym to z pewnością dobry znak i z takiego przykładu relacji klasy kreatywnej z rządem i wzajemnej współpracy i my powinniśmy korzystać.

Kulinarna przygoda

Na zdjęciu z Alexi Hilman, autorką książki “The Javara Feast Indonesia’s Ethnic ingredients for the World Cusines”. Zaprezentowaliśmy jej nasze skromne dzieło: “PQF The Food of the Royals your journay to magic tastes” zawierające 7 przepisów na polskie tradycyjne dania sięgające do tajników kuchni dworskiej. Doświadczenia, jakie zebrali przez ostatnie 7 lat integrując 50 tys. gospodarstw rolnych w jedną, prężną i odpowiedzialną społecznie markę, są godne podziwu i naśladowania.

Wyselekcjonowaliśmy najciekawsze naszym zdaniem produkty takie jak pyszny krem kokosowy i 100% ekologiczne czekolady, których warto byłoby spróbować także w Polsce!

Branding Polski dzięki kulinariom — realna propozycja czy pobożne życzenie?

Azja jako miejsce do życia

Uważam, że Azja Płd.-Wsch. nadaje się genialnie na kilkumiesięczną podróż w poszukiwaniu balansu, właściwej perspektywy oraz szerszych horyzontów. Można w tym czasie kontynuować pracę nad swoim cyfrowym biznesem i odwiedzić kilka ciepłych krajów, poznać wielu miłych ludzi i nie wydać na to kokosów. Wejście na rynek może być z początku bardzo trudne i wymagać wiele wytrwałości i posiadania praktycznej wiedzy. Czy nadaje się jako miejsce do zamieszkania na stałe — nie mogę tego jednoznacznie stwierdzić. Wiem, że są kraje jeszcze bardziej przyjazne dla osób, które chcą działać w sektorze innowacji i wysokich technologii.

Z rozmów jakie odbyłem wynika, że owszem, są całe agencje i programy rządowe skierowane do wspierania projektów innowacyjnych, jednak przedarcie się przez labirynt dzielący duże pieniądze od osób z dobrymi pomysłami jest tak długi jak wszędzie. Malezyjczycy podobnie jak Indonezyjczycy czy Chińczycy nie wiedzą zbyt wiele o Polsce i Polakach. Można powiedzieć, że to bardzo dobrze, ponieważ mamy u nich zupełnie czystą kartę. Z przeprowadzonych rozmów wynika, że są oni zaciekawieni współpracą z naszym regionem, jednak brakuje jeszcze szerszej promocji naszego kraju. Jeśli chcemy się rozwijać, powinniśmy nauczyć się pokonywać ten dystans odległości i niewiedzy i stopniowo budować relacje z tymi narodowościami. Choćby spędzając czas przy wspólnym stole na jedzeniu albo w biurze coworkingowym na inspirujących dyskusjach. A najlepiej jedno i drugie. Sprzyjający temu jest fakt, że młode pokolenia są otwarte na szczery dialog o rzeczach, które były kiedyś tematem tabu. Pomimo odległości dzielącej Polaków od Malezyjczyków i Indonezyjczyków, łączą nas bolesne doświadczenia i traumatyczne przeżycia związane z czasami ucisku i wprowadzania obcego reżimu .Razem wkraczamy w niepewną i pełną zagadek przyszłość, dlatego więcej nas może łączyć niż dzielić. Bogactwo krajobrazów, kuchni, historii i doświadczenia mieszkańców krajów Azji Płd-Wsch. jest niezwykłym darem, jakim dzielą się z nami niezwykle chętnie.

Jeśli rząd polski zdecyduje się by wspierać promocję marki polskiej w tamtym rejonie to mam nadzieję, że będzie tam miejsce dla młodych i energicznych firm, które tworząc sieć relacji opartych o wymianę wiedzy i współpracę będą mogły zaistnieć i stać się nośnikiem zaufania i twarzą polskiej marki.

Podsumowanie #CoworkingTrip

Przed wyjazdem przez kilka lat obserwowałem i angażowałem się w powstawanie ruchu coworkingowego i ekosystemu startupowego zarówno w Polsce, jak i na świecie. Powołałem do życia grupę Coworking 2.0 i pierwsze w Polsce biuro coworkingowe COCOBAR we Wrocławiu. Wierzyłem, że zmiana i postęp może pojawić się przede wszystkim tam gdzie panuje dobra atmosfera i wiele różnych osób spotyka się ze sobą i “where ideas have sex”;) Coraz więcej innowacji oraz dobrze przemyślanych, przygotowanych do globalnej konkurencji startupów wykluwa się właśnie w takich miejscach. Inicjatywy takie jak Coworking Pass, Coworking Map i coroczne światowe konferencje, takie jak Coworking Europe czy Coworking Unconference Asia (pełna lista konferencji) powodują, że coraz wyraźniej ujawnia się mnogość wzajemnych połączeń pomiędzy środowiskami kreatywnymi na całym świecie. Coraz więcej przedsiębiorców obiera sobie za cel rozwijanie produktów dla tego globalnie powstającego ekosystemu. Odwiedzenie 10 hubów innowacji w 2 krajach potwierdziło mi moje spostrzeżenia z Polski, że ruch ten nabiera pędu. Liderzy tych przedsięwzięć z wielu krajów łączą się w ponadnarodowe sieci. Cyfrowi nomadzi podróżują między nimi inspirując siebie nawzajem. Ich rola, a także znaczenie węzłów sieci, w których pracują i między którymi podróżują, stale wzrasta w kreatywnej ekonomii. W mojej opinii są to zarysy nowej społeczności, która będzie coraz silniej się krystalizować oraz wywrze trwały i istotny wpływ na przyszłość w perspektywie najbliższych lat. Obiecująco wygląda wsparcie gospodarki cyfrowej i kreatywnej w Polsce, Malezji czy Indonezji, udzielane przez urzędy państwowe. W Malezji jest to program MaGIC, a w Indonezji ruch #BERANIKREATIF, a w Polsce StartInPoland. Te dwa ostatnie są ruchami raczej rozproszonymi i jeszcze nie przybrały stałej formy i nie posiadają jednej siedziby.

Wierzę, że wykorzystamy swój kreatywny potencjał i aktywnie dołączymy do tego ogólnoświatowego trendu, a nasze biura kreatywne będą pełnić rolę “ambasad polskiej myśli innowacyjnej” promując polską markę. Cyfrowi nomadzi zaś staną się jej godnymi neoambasadorami :)

Konferencja 1AES — blok o ekonomii społecznej

Kreatywne napięcie

Podróż ta dała nam nową perspektywę na wielostronną współpracę między specjalistami z dziedziny innowacji, ekonomii społecznej oraz branży kreatywnej. Spodobała nam się postawa dialogu oraz wzajemnego inspirowania się ludzi z różnych krajów reprezentujących odmienne kultury. Pozwoliła mi spotkać osoby, które rozumieją współczesne przemiany w technologii i po dobnie jak ja pasjonują się ewolucją społeczeństw w kierunku większej odpowiedzialności za przyszłość i wspólne dobro.

Dla Anity był to czas intensywnej pracy nad własną tożsamością oraz konfrontowania się z zaletami i wadami związanymi ze stylem życia cyfrowego nomada. Oboje nabraliśmy większego zaufania do siebie i swoich możliwości, wykazaliśmy się dużą samodzielnością i determinacją. Co jednak najważniejsze, napotkani ludzie zaszczepili w nas kolejne nasionka, które chcemy pielęgnować aż do czasu, gdy będziemy gotowi ruszyć w świat z kolejnymi odsłonami naszych projektów..

Przyszłość

Zdołaliśmy odwiedzić zaledwie część interesujących nas inicjatyw i przestrzeni na terenie ASEAN-u. Bardzo prężnie rozwija się jeszcze Tajlandia (Bangkok) i Filipiny (Manila). Nie możemy też zapominać o Singapurze. Bardzo ciekawy jest też program 100 Smart City w Indiach. Mamy nadzieję, że wyposażeni w dotychczasowe doświadczenia oraz doskonalszy sprzęt do archiwizacji naszych przygód, powrócimy jeszcze nie raz w tamte rejony.

Do zobaczenia w drodze!

Kuala Lumpur w przyszłości —makieta nowych projektów architektonicznych

Podziękowania

Opowieść o podróży śladami coworkingu to przede wszystkim opowieść o ludziach. Ponieważ każda spotkana osoba jest osobną opowieścią, to aż chciałoby się snuć ją wokół ich indywidualnych historii. To przy innej okazji. W tym miejscu chciałbym każdej z nich serdecznie podziękować. Z szacunku, podziwu, ale też z tęsknoty za nimi. W trakcie podróży spotkaliśmy dziesiątki barwnych osobowości. Ludzi, których ścieżki skrzyżowały się z naszymi. Niektóre jedynie nieśmiało lub nawet ledwo zauważalnie. Dopiero z biegiem czasu i dystansem, którego przecież podczas naszej gorączkowej podróży brakowało, wyłania się obraz niezwykłych osób i przyjaciół,którzy nieraz wybawiali nas z opresji, nieraz wskazały dalszą drogę. Niech ten artykuł będzie też ukłonem w ich stronę. I wiedzcie, że jesteście już na zawsze cząstką nas i ta historia bez Waszego udziału mogłaby nie powstać. I tak dziękujemy: Karinie i Arturowi za wprowadzenie nas w azjatycki świat, Krzysztofowi za gościnę i otwarte serce oraz przekazanie bakcyla:), Michałowi i Agnieszce za wyprawę na wzgórza herbaciane i zbawienne wsparcie w trakcie choroby, ekipie hostelu Balibbu i Rainforest, Rakeszowi za wszystkie rozmowy przy zmieniających się talerzach ze smakołykami kuchni malajsko-hindusko-chińskiej, Samowi za gościnę, wybawienie z opresji i energetyzujący uśmiech, Wongowi za transcendentne rozmowy, członkom i obsłudze: The Co., Paper & Toast, Nook, Hubud, Rumah Sanur Creative Hub, MaGIC, Jet Pack, Outpost, Coworkinc. Piotrkowi, Pracownikom Ambasady RP w Indonezji, lekarzom w Ubudzie i Kuala Lumpur, a także wszystkim, którzy wspierali naszą wyprawę materialnie i duchowo z Polski, zwłaszcza Magdzie, inwestorom i naszym rodzinom! Dzięki!

O nas

Mateusz i Anita: Trendy przyszłości nie są dla nas tajemnicą. Mateusz współtworzył pierwsze w Polsce biuro coworkingowe oraz rozwijał własną koncepcję na Smart City. Anita pracowała w jednej z międzynarodowych korporacji, a następnie zgłębiała tajniki międzynarodowego handlu w jednej z zagranicznych ambasad. Razem współtworzyliśmy inicjatywę promocji najwyższej jakości polskiej żywności Polish Quality Food, która jest aktualnie rozwijana w kręgach rządowych.

Masz pomysły na współpracę?

Napisz do nas: doradcyprzyszlosci@gmail.com

Ciekawe linki:

http://www.cyfrowinomadzi.pl/ — strona poświęcona tematyce digital nomads

http://www.projectgetaway.com/ — najstarszy i najbardziej znany projekt wyjazdowy dla przedsiębiorców

https://www.techinasia.com/8-digital-nomad-friendly-cities-in-asia — miejsca przyjazne nomadom w Azji

https://www.techinasia.com/coworking-spaces-in-bali-indonesia — biura coworkingowe na bali

http://nomadlist.com — niezbędnik nomada i wyszukiwarka przyjaznych miejsc na świecie

http://coworkingmap.org/ — ogólnoświatowa mapa miejsc coworkingowych

http://www.fpiec.pl/post/2015/03/11/zabierzkolegoacutewzpracnacoworkingnabali — artykuł o trendzie przenoszenia się z pracą na bali

http://www.jasonshen.com/2014/three-days-magic-malaysias-emerging-startup-community/ — relacja ze startu MaGIC siedziby innowacji w Malezji

http://www.escapethecity.org/tribes/ — nowe trendy plemiennych społeczności

http://www.tribewanted.com/ — doświadczenia pobytu w niezwykłych lokalizacjach off-grid

https://www.kumpul.co/ — biuro coworkingowe Kumpul na Bali

http://rumahsanur.com/ — centrum kreatywności Sanur Bali

http://paperandtoast.com/ — biuro coworkingowe w Kuala Lumpur

http://www.hubud.org/ — mekka coworkingu Hubud w Ubud na Bali w Indonezji

http://www.coworkinc.net/ — biuro coworkingowe w Jakarcie w Indonezji

http://jointhe.co/ — sieciowe biuro coworkingowe w Singapurze i Kuala Lumpur

https://kualalumpur.impacthub.net/ — sieciowe biuro coworkingowe w KL