Świadoma walka o pokój, bez nienawiści.

Tomasz Owczarek
2 min readJul 22, 2022

--

Si vis pacem, para bellum (łac.) „ Jeśli chcesz pokoju, przygotuj się do wojny ” — Wegecjusz IV wiek n.e. Tak często powtarzane przysłowie w kontekście zasadności prowadzenia danej wojny. Ludzie niestety na ogół mylnie traktują jego znaczenie sądząc, że tylko walka pomoże rozwiązać najtrudniejsze konflikty. Przysłowie to jednak wywodzi się od słów innego historyka rzymskiego Tytusa Liwiusza: Gotujcie się do wojny, skoroście pokoju ścierpieć nie potrafili.

Analizując te dwa przysłowia rozumiemy jaką ogromną rolę w naszym życiu odgrywają nasze emocje. Na ile ważna jest umiejętność poprawnego zarządzania nimi. Gdy zaczynamy działać na silnym emocjonalnym tle, prawie zawsze popełniamy proste błędy logiczne. Gdy w naszym umyśle szaleje burza gniewu, agresji, strachu czy nienawiści, jedyne na czym możemy skupić swoją uwagę, to działania, które wzbudzę te same emocje zarówno w nas samych jak i drugiej strony konfliktu. Zasada jest bardzo prosta w opisie. Dajesz dobro, więcej dobra otrzymujesz. Dajesz zło, otrzymujesz zło z nawiązką.

Nienawiść, wojna i agresja to zło. Moim zdaniem nienawiść jest maksymalną eskalacją zła, tak jak miłość jest największym stężeniem dobra. Wojna i agresja to tylko cierpienie, które może przejawiać się w najróżniejszych formach. Jedną z najgorszych form cierpienia jest strach. Strach potrafi wyzwolić z każdej żywej istoty demona. Strach zabija duszę. Nigdy więc żadna wojna nie doprowadzi nas do pełnego szczęścia i spokoju. Każdy człowiek, który podejmuje jakiekolwiek działania w oparciu o emocje strachu, agresji i nienawiści będzie potem w ten czy inny sposób cierpiał w swoim życiu.

Nie oznacza to jednak moim zdaniem, że nie powinniśmy wcale działać w obliczu zagrożenia. Gdy ktoś lub coś próbuje zniewolić nasz naród, odebrać naszą ojczyznę czy tym bardziej skrzywdzić naszych bliskich należy stanąć w ich obronie. Gdy pomimo największych starań nie potrafimy już w żaden inny sposób ocalić “ nasz świat ”, to nadszedł czas wojny. Wojny, za którą potem będą płacić jeszcze nasze dzieci. Ten koszt staje się dla nas konieczny w tym momencie.

Należy się bronić. Należy walczyć. Kluczowe jest jednak, aby robić to w pełni świadomie, maksymalnie kontrolując naszą złość, agresję i strach. To intencja, z którą walczymy wyznacza, czy stajemy po stronie dobra czy zła. Na pytanie, które zadałem nauczycielowi Vipassany na moim kursie, otrzymałem taką odpowiedź: jeśli musisz już kogoś zabić, to przynajmniej rób to świadomie i tylko w koniecznej obronie innych ludzi. Niezmiernie ważne jest, aby powodem naszej walki była szczera chęć ocalenia innych, a nie chęć zabicia czy zniszczenia.

Sprawiedliwą bowiem jest wojna dla tych, dla których jest konieczna, i błogosławiony jest oręż, jeśli tylko w nim cała spoczywa nadzieja.— Tytus Liwiusz I wiek n.e.

--

--