Zrobiłem furorę w mediach
Umieszczenie taga lokalnej stacji informacyjnej przy poście na Instagramie spowodowało, że moje zdjęcie zobaczyły miliony ludzi
Napisał Eric Smith
Ostatnie tygodnie były jednym wielkim szaleństwem. Pewnej nocy musiałem już po prostu wyłączyć telefon. The Today Show wydzwaniał o 4 nad ranem. Wywiady z Huffington Post, CBS News i innymi. Dziesiątki stacji na całym świecie i miliony osób w mediach społecznościowych komentowały i przeklejały moje zdjęcie.
Ironia polega na tym, że mój niewinny komentarz na temat technologii rozprzestrzenił się jak pożar właśnie za pomocą technologii.
Podczas styczniowych deszczy wyruszyłem z Redondo Beach w Kalifornii, żeby oglądać wieloryby. U wybrzeży zanotowano wiele przypadków aktywności humbaków i bardzo chciałem je sfotografować. Jeśli chcielibyście zobaczyć pełną serię zdjęć wielorybów, zapraszam na „Whale of a Tale”.
Podczas wstępnej edycji dwustu zrobionych tego dnia zdjęć pominąłem te, na których znajdowały się łodzie. Szukałem czegoś innego. Jednakże dwa tygodnie temu znowu przeglądałem fotografie i zacząłem przyglądać się ujęciom z łodziami, kajakami i deskami SUP.
Zebrała się tam mała armada, bo wieloryby były niezwykle aktywne. Pomyślałem, że niektóre łodzie mogłyby pomóc w oddaniu skali ich wielkości.
Przypomniałem sobie o serii, na której jedna mała żaglówka pływała niebezpiecznie blisko miejsca, gdzie tuż pod powierzchnią wody znajdowała się samica humbaka wraz ze swoim młodym. Wiele osób z flotylli na około namawiała kapitana łodzi, żeby się stamtąd wycofał. Ale on nie posłuchał i te niesamowite zwierzęta wynurzyły się tak blisko do łodzi, że groziła im kolizja.
Byłem tak zajęty fotografowaniem, żeby móc uchwycić wychodzącą z wody płetwę grzbietową, że nawet nie zauważyłem gościa na łodzi.
Kiedy dwa tygodnie temu przeglądałem zdjęcia, zdumiało mnie zestawienie młodego człowieka pochłoniętego swoim telefonem w chwili, gdy kilka metrów od niego znajduje się to stworzenie. W sekwencji sześciu ujęć pokazujących pojawiającego się i znikającego wieloryba, ani razu nie podniósł głowy, podczas gdy trzy inne osoby na jego łodzi z przejęciem patrzyły na zwierzę.
Fotografię zatytułowałem „Znak czasu”.
Jeśli chodzi o tego gościa, to pozostaje on anonimowy. Mam nadzieję, że na zawsze. Komentarz dotyczy nas — naszego społeczeństwa w ogólności. Reprezentuje tych z nas, którzy używają smartfonów. Przesłanie jest proste: to niesamowite mieć świat w zasięgu ręki, ale nie przegapmy niezwykłego świata wokół nas.
Powróćmy do początku lutego. Wrzuciłem jedno ze zdjęć na Storehouse i Instagram. Otagowałem je naszym lokalnym kanałem informacyjnym w LA, żeby zobaczyć, czy je puszczą na antenie, bo w ostatnich tygodniach widziałem u nich parę ujęć wielorybów. I rzeczywiście, po kilku minutach realizator poprosił mnie o udzielenie pozwolenia na jego publikację.
Godzinę później na linii miałem ABC News z Nowego Jorku z prośbą, żebym zrobił sekwencję dla Good Morning America. I tak znalazłem się nagle w samym centrum wydarzeń.
Wszystkie zdjęcia za wyjątkiem scen ze studia TV są chronione prawem autorskim Erica J. Smitha 2015.
Twitter | Facebook | Instagram
Jeśli spodobał ci się ten artykuł, kliknij proszę „Recommend”. Dzięki temu będą go mogli przeczytać także inni.