Profil Growth Hackera

Agata Czapla / Growtheron
4 min readJul 2, 2016

--

Z racji tego, że Growth Hacking to młoda dziedzina, nie do końca zdefiniowana (choć mam nadzieję, że trochę rozjaśniłam te zawiłości tutaj), problemem bywa określenie jakie konkretne umiejętności powinien mieć growth hacker.

Z racji tego, że growth hacker nakierowany jest na cel, drogi i sposoby jego osiągnięcia mogą być bardzo różne. Najogólniej można pogrupować je tak jak na poniższym obrazku.

Niekoniecznie jednak musi je mieć jedna osoba, kiedy zespół jest zgrany i wie do czego dąży, to śmiało taka współpraca jest wystarczająca, a wręcz najbardziej sukcesywna, bo każdy w pełni skupia się na swojej części, w której jest specjalistą.

Ja sama mam wykształcenie humanistyczne i najbliższe jest mi pomarańczowe pole, czyli marketing, ale warto dokształcać się w pozostałych dziedzinach, żeby wiedzieć co można wykorzystać. To lecimy!

Analiza danych

Growth hacking to dane, analizowanie, zbieranie, statystyka, wyciąganie wniosków. Wszechobecne wszędzie BIG DATA(!!!).
Przyda się logiczne myślenie i (o zgrozo!) Excel. Z Excelem jest trochę jak z niemieckim, każdy się go uczy milion lat, a później okazuje się, że jedyne co pozostaje to Ich heiße Agata, ich bin nicht vorbereitet. Moje układy z Excelem to wciąż love/hate relationship, ale zdaję sobie już doskonale sprawę jak bardzo ułatwia pracę i że bez tego można zostać daleko w tyle, choćby czasowo. Metodą prób i błędów, do przodu. Niekoniecznie oznacza to, że teraz musisz zapisywać się na intensywne kursy “Excel w weekend” czy “Statystyka w dwa tygodnie”, ale zdecydowanie warto przypomnieć sobie z czym to się je. Bo trzeba wiedzieć, że bez tego nie ma growth hackingu, podejmowane działania są często wariackie, ale w tym szaleństwie jest metoda. I są nią zebrane i przeanalizowane dane. Liczba wejść, wyjść, zakupów, zwrotów, krajów, dat, narodowości, pory roku. To codzienność growth hackera.

Gdzie? Jak?
Na przykład:

I jak dane, to wiadomka, Google Analytics (całkiem miło, ale okazało się że trochę kłamie), Google Tag Manager (mniej miło, ale warto) i masa innych dostępnych na rynku narzędzi o których wspomnę następnym razem. Konieczność to umiejętne wyciąganie wniosków.

Na początek:

Programowanie i testowanie

Wracając do umiejętności growth hackera, często pojawia się pytanie:
“Czy growth hacker musi być programistą?”.
No niekoniecznie, ja nie jestem, ale na pewno warto poznać podstawy, skąd się co bierze i jaki proces za tym wszystkim stoi. To zdecydowanie ułatwia komunikację w zespole, a poza tym przyda się do konstruowania na przykład prostych A/B testów. Podstawy HTML/CSS wystarczą. Testowanie i dostosowywanie to kolejna czynność z dnia growth hackera, a na drugie ma A/B testing. Ja korzystam z platformy VWO, warto przejrzeć sobie udostępniane przez nich przykładowe projekty.

Bazy danych/ SQL

Kolejnym dużym tematem, i trochę przerażającym na początku, są bazy danych. To faza druga danych, po tych z Analyticsa. Super jeśli w zespole masz kogoś, kto jest w tym specjalistą a samemu, podobnie jak z programowaniem, początkowo warto ogarnąć podstawy i założenia, żeby wiedzieć gdzie i kiedy najlepiej może się to przydać.

Web Scraping

Programowanie i bazy danych mogą okazać się nie tak niezbędne, jeśli zagłębisz tajniki data scrapingu. To kolejny termin, który ciężko spolszczyć (skrobanie internetu?). Znowu chodzi o dane i jak najlepsze ich zbieranie i wykorzystywanie. Od analizowania swojej strony, konkurencji, przez trendy, do sprzedaży.
Żeby zapoznać się z tematem bardzo polecam podklinkowany niżej artykuł, który w bardzo obrazowy sposób wyjaśnił mi istotę web scrapingu.
Daje nadzieję, że hoho! możesz przeczesywać internet wzdłuż i wszerz nie będąc programistą. To raczej mniejsze haki, ale bardzo pomocne w analizie i wzroście.

Digital Marketing

Marketing to fundament growth hackingu, i najczęściej osoby się nim zajmujące wcześniej zajmowały się marketingiem właśnie. Tak jak wspominiałam, growth hacking korzysta z lat doświadczenia marketingu i używa jego narzędzi, ale w nowatorski sposób. Łączy różne elementy dla uzyskania jak najlepszej efektywności. Nie obejdzie się bez zajomośći zagadnień SEO i SEM, mail marketingu, mobile marketingu, social media marketingu, reklamy itd. Trzeba mieć na uwadze ich wady i zalety i używać w zależności od kontekstu.

Copywriting & design

Lekkie pióro i dobre oko zawsze są asem w rękawie. To ogromne ułatwienie, gdy szybko sklecasz chwytliwe zdania, czy jesteś w stanie przygotować prostą ilustrację, prezentację dla klienta albo mockup dla grafika. Zwłaszcza, że czasami trzeba działać bardzo szybko.

Nieograniczona wyobraźnia!

Growth hacking nie zna limitów. Tak naprawdę najważniejsze są pomysły, bycie uważnym, na bieżąco z trendami i wydarzeniami, żeby umiejętnie przekłuć je na swoją korzyść.

Nie trzeba od razu być specjalistą od wszystkiego, ale growth hacking to dziedzina, gdzie warto liznąć podstawy każdej z jego składowych dziedzin. Warto rozdzielić sobie zadania i zobaczyć co cię bardziej interesuje i w którą stronę chciałbyś się rozwijać. Testować. :)

W następnym odcinku więcej o konkretnych narzędziach używanych w codziennej pracy.
Do dzieła!

Podsumowanie:

  • Growth hacking to mix dziedzin — marketing, analiza danych, programowanie, automatyzacja, badania.
  • Nie musisz być programistą, ale opłaca się znać podstawy.
  • Najważniejsza umiejętność to analiza danych i wyciąganie wniosków.

--

--

Agata Czapla / Growtheron

Nazywam się Agata Czapla (ang. Heron) i zawowodo zajmuję się e-commercem, działaniami marketingowymi i growth hackingowymi, które postaram się tu przybliżyć.