Temat jest trudny. Bo chodzi o wątpliwości dotyczące tożsamości i orientacji seksualnej, a także o brak tych wątpliwości, nieheteroseksualność i dysforię płciową (nieidentyfikowanie się, lub niepełne identyfikowanie się z tzw. płcią biologiczną), a także o zaprzeczanie istnieniu dwóch płci. Nooo, już sobie wyobrażam, czego nasłuchaliście się na ten temat od wujków i dziadków przy rodzinnej Wigilii ;) A tak serio, to będę dziś pisała mniej o samych tych zjawiskach, a więcej o niebezpieczeństwie wpadania w skrajności z nimi związane i o języku, jakim o nich mówimy i piszemy.