Nowe reguły pracy

Krzysztof Bulski
1 min readSep 7, 2016

--

To może zabrzmi dziwnie ale w ramach pracy nad produktywnością doszedłem do wniosku, że potrzebuje nowej zasady dotyczącej pracy. Brzmi ona następująco:

Zabieram się do pracy tylko wtedy jeżeli mam coś do zrobienia.

Bycie uzależnionym od pracy niesie za sobą wiele ryzyk. Jednym z nich jest traktowanie “bycia w pracy” jako swego rodzaju zapchajdziury. Nie mam co robić? Praca. Czuje się źle? Praca. Mam problem z którym nie umiem sobie poradzić? Praca. Obudziłem się? Praca. Czas iść spać? Praca.

Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi…

Problem polega na tym, że nie zawsze bycie w pracy oznacza pracę. Nie wiem czy to dotyczy wszystkich ale ja mam takę naturę, że lubię się oszukiwać. Nauczyłem się być czujnym i wyłapywać te momenty w których mój obraz stanu rzeczy rozmija się z rzeczywistością. Jest to jednak walka która trwa i nigdy do końca jej nie wygram. O co dokładnie chodzi? W moim przypadku stan pracy to w większości czas spędzony przy komputerze. A przecież przy komputerze można robić bardzo dużo rzeczy, które z pracą mają niewiele wspólnego. Granica pomiędzy tym co jest praca a co nią nie jest jest bardzo ulotna i łatwa do przekroczenia.

Tak łatwo się zagubić. Dlatego pierwszym krokiem do uregulowania tej sytuacji będzie uciekanie od “stanu pracy” kiedy nie jest on konieczny.

--

--