Być jak Lewis Hamilton
Pamiętacie babkę, która wjechała samochodem w przejście podziemne, a na rozprawie udowadniała pani Sędzi, że nie może być aresztowana, bo to komplikuje jej wyjazd na święta?
Ta kobieta ma siostrę… Może nie biologiczną, ale równie kompetentną w prowadzeniu samochodu, jak Izabela. coś tam, coś tam.
Nasza bohaterka próbowała włączyć się dzisiaj do ruchu w Alejach Niepodległości w stronę Centrum. Jak gdyby nigdy nic wyjechała z małej uliczki, bez kierunkowskazu, na pełnej kurwie i zjechała na skrajnie lewy pas. Ile przepisów złamała to ja dokładnie nie wiem, ale na pewno kilka paragrafów by się znalazło. W sumie można by jej to wybaczyć, w końcu innym użytkownikom drogi nic się nie stało, a ja sprawdziłam, że moje hamulce nadal świetnie sobie radzą.
Myślałam, że to już koniec innowacyjnej jazdy po mieście, ale się przeliczyłam. Pani postanowiła skręcić z Al. Niepodległości w Odyńca w stronę Ochoty. Znaczy to, że chciała tak pojechać, to domniemywam, gdyż zamiast wjechać na pas, wjechała prosto w samochody, które ruszyły Odyńca w kierunku Puławskiej. Naprawdę nie wiem, jak udało się uniknąć kolizji, bo kobieta wymusiła pierwszeństwo, wjechała na pas do ruchu przeciwnego i jeszcze zaczęła wygrażać kierowcom. Niby śmieszno, ale też i straszno.
Później było już z górki. Wjechała na chodnik i dojechała nim do przystanku, na którym stali piesi. Strasznie musieli ją wkurwić swoją obecnością, bo zaczęła na nich trąbić.
Tutaj, jakiś pan postanowił przeciwstawić się naszej bohaterce i nie ruszył się nawet na centymetr. Niestety nie wiem, czy go rozjechała, potrąciła, czy łaskawie pozwoliła żyć i jakoś go wyminęła. Nie wiem, bo zmieniło mi się światło i musiałam ruszyć.
Pierwszy raz byłam świadkiem czegoś tak absurdalnego, że nawet podejrzewałam jakąś durną Ukrytą Kamerę, gdzie na końcu wszyscy głupio się śmieją, a pan Drozda daje w prezencie roczny zapas Kucharka.
P.S. Jak zobaczycie kiedyś ten samochód, to proponuję zwiewać, tak dla własnego dobra. Pańcia porusza się białym Q7 obklejonym logotypami Huweii.