Edge of Spider-geddon 1#

Szyba
antySZYBA
Published in
2 min readAug 15, 2018

Coś mało istotnego.

Śledzę Spider-mana po łebkach, chwytając się jedynie tych ciekawiej zapowiadających się historii. Spider-Verse mi się całkiem podobało (zresztą idea wielu Spider-manów jest całkiem niezła), ale co do kolejnego eventu mam już pewne obawy.

Oczywiście, Spider-geddon brzmi jak kolejny cross-over dla pajęczaków i tym razem zapowiada się groźnie. Podejrzewam, że znów ktoś będzie chciał pozabijać alternatywne wersje Petera Parkera lub też oni będą chcieli kogoś zabić. Może całą ludzkość. Przed to event ten zapowiada się dość kiepsko.

EDGE OF SPIDER-GEDDON 1# to historia Spider-punka, anarchisty z innej rzeczywistości, gdzie walczył z prezydentem USA. Jako wstęp komiks sprawdza się… kiepsko. Antagonista pojawia się nagle, wszystko dzieje się szybko, gościnny występ tutejszego Capa i Hulka, aż w końcu dołączenie do ekipy głównych bohaterów eventu. I w zasadzie ostatnia strona jest tylko istotna, choć równie dobrze mogłoby jej nie być.

Trudno mi coś powiedzieć o kresce — jest ostra, momentami zbyt przerysowana, ale być może do Spider-punka to pasuje. Preferowałbym inną, ale może to jedynie moje uprzedzenia do Gerardo Sandovala — nie podobają mi się jego rysunki za bardzo.

Krótko mówiąc — zeszyt warty pominięcia.

--

--

Szyba
antySZYBA

Zbyt leniwy na to, by być dorosłym. Miłośnik komiksów, gier, seriali i meksykańskiej kuchni.