Największy postęp (3): Nikola Vucević

Łukasz Woźny
Blog Don't Lie
Published in
6 min readDec 17, 2018

Trzecia z pięciu części cyklu o zawodnikach, którzy poczynili największy postęp w tym sezonie NBA.

W pierwszych dwóch pojawili się De’Aaron Fox i Domantas Sabonis. W środę i piątek kolejne odcinki.

I ponownie: pierw statystyki wraz z tłumaczeniem trzech zaawansowanych:

PER (Player Efficiency Rating) — miara produkcji danego zawodnika w przeliczeniu na minutę, gdzie przyjętym jako średnia wynikiem jest 15.

BPM (Box Plus/Minus) — szacunkowa liczba punktów w przeliczeniu na 100 posiadań, na które przyczynił się zawodnik w porównaniu do przeciętnego gracza, przełożona na średni zespół.

WS/48 (Win Shares per 48 minutes) — szacunkowa liczba zwycięstw, na które przyczynił się zawodnik w przeliczeniu na 48 minut (ligowa średnia to w przybliżeniu .100).

Nikola Vucević

17/18: 29,5 MIN, 16,5 PTS, 9,2 REB, 3,4 AST, 1 STL, 1,1 BLK, 1,9 TOV, 47,5 fg%, 31,4 3P%, 19,7 PER, 2,7 BPM, .102 WS/48

18/19: 30,8 MIN, 20,6 PTS, 11,7 REB, 3,7 AST, 1 STL, 1 BLK, 2,1 TOV, 53,5 fg%, 40,4 3P%, 26,3 PER, 7 BPM, .202 WS/48

Istnieje prawdopodobieństwo, że Nikola Vucević znajduje się w pierwszej piątce najbardziej niedocenionych koszykarzy w NBA. Zawsze był solidnym graczem, ale w tym sezonie zrobił skok właśnie z poziomu solidnego centra na wydaje się poziom all-stara na wschodzie. Czarnogórzec znajduje się w trwających rozgrywkach w top-10 BPM (awans z 40. miejsca na 8.) i PER (36. -> 7.), a także w top-20 WS/48 (86. -> 17.). Jak to się stało? Po kolei.

Orlando Magic mają 26. atak, na 100 posiadań zdobywając 106 punktów, ale z Vuceviciem na parkiecie notują już 110,7 punktu, co byłoby odpowiednikiem solidnej 12. ofensywy. Gdy 28-letni center znajduje się na ławce Orlando ma ofensywę gorszą o 14,1 punktu na 100 posiadań — to jak nie trudno się domyślić byłby najgorszy atak w NBA. Taka różnica to absolutna czołówka pod względem wpływu jednego człowieka na ofensywę całej drużyny. Z wyjątkiem dwóch pierwszych sezonów Voocha w NBA, atak Magic zawsze był lepszy z nim na parkiecie, ale wcześniejszy najlepszy wynik opiewał na 5,5 punktu na 100 posiadań.

O tym się specjalnie nie mówi, a Vucević w swoim kontraktowym roku, po zmianie trenera, jest nieco inaczej wykorzystywany w ataku Magic. Jeżeli Nikola Jokić jest słońcem w Denver i cała gra przez niego przechodzi, to przyjmijmy, że Vucević na Florydzie jest takim słoneczkiem. Steve Clifford bardzo często ustawia swojego wysokiego centralnie na szczycie, gdzie po przeciwnych stronach parkietu znajduje się po dwóch zawodników. Obrazowo wygląda to mniej więcej tak:

Jest to o tyle istotne, że w ten sposób Czarnogórzec operuje sobie wysoko z piłką, skąd przede wszystkim drużyna ma szereg możliwości. I to rozmieszczenie na parkiecie pozwala Magic w miarę płynnie przechodzić ze strony na stronę — mogą szukać dwójkowych akcji bez Vucevicia, lecz gdy zajdzie taka konieczność swobodnie są w stanie przekazać mu piłkę i wyczyścić stronę np. do pick and rolla. Spójrz co wydarzyło się dalej w sytuacji z załączonego wyżej obrazka:

To także dogodna pozycja, by przy ruchu pozostałych zawodników znaleźć ścinających. Clifford ma swoim repertuarze proste zagrywki z podwójną zasłoną, gdzie Vucević kontroluję piłkę. Te są o tyle skuteczne, że strzelec wybiegający po zasłonach może trzymać w niepewności obronę rywala — może zdecydować się na wyjście bezpośrednio po zasłonach do rzutu lub akcji po koszyczku, czy przez to, że większość spodziewa się wybiegnięcia, zignorować zasłony i ściąć w stronę obręczy. Vucević wie o tym i jest w stanie posłać w kierunku kosza dokładne podanie:

Vooch zawsze był dobrym podającym, ale w tym sezonie ponownie w tym aspekcie zanotował delikatny skok, dzięki czemu z regularnie grających wysokich tylko piątka graczy na tej pozycji % asystowała przy większej liczbie rzutów swoich kolegów. Zwiększyła się także liczba kontaktów z piłką Czarnogórca z 65,5 na 71,7. W obu sezonach Vucević miał najwięcej kontaktów w drużynie, i choć nie jest to wzrost jakiś nad wyraz duży, to znacznie poszerzyła się różnica między 1., a 2. zawodnikiem pod tym względem w Orlando — 28-letni wysoki w poprzednich rozgrywkach miał przewagę nad 2. kolegą o 1,3 kontaktu, teraz ma aż o 15.

Wracając: gdy nie uda się znaleźć ani pick and rolla, ani akcji po koszyczku, ani dogrania do wbiegającego bez piłki kolegi zawsze można poszukać rozwiązania w postaci indywidualnego pojedynku Vucevicia pod koszem. Ten funkcjonuje jako swego rodzaju koło ratunkowe, gdy coś w danym posiadaniu się nie powiedzie. I jako takie spisuje się coraz lepiej. To jest wyraźnie najlepszy sezon centra Magic pod względem skuteczności: notuje w przybliżeniu 1,2 punktu na rzut, gdy wcześniej, w swoim najlepszym sezonie w tym aspekcie — 14/15 — zdobywał 1,1 punktu na rzut.

Nie zmienił jakoś drastycznie swojego profilu rzutowego — jedynie oddaje delikatnie mniej długich dwójek i trójek na rzecz bardziej pewnych pozycji spod obręczy. Dzięki temu 32% wszystkich prób Voocha podchodzi spod kosza, gdzie Clifford także potrafi znaleźć dla swojego podopiecznego dogodne pozycje. Kolejna rzecz to nic innego jak znacznie lepsza skuteczność z dystansu, skąd Czarnogórzec po tym jak nie zamieniał nawet co trzeciej trójki na punkty trafia 40,4% przy 3,1 próby na mecz. Przy ograniczeniach na koźle Magic to duża rzecz — swoim ruchem na dystans wyciąga spod kosza centrów rywali, otwierając w ten sposób przestrzeń do wjazdu.

Clifford wykorzystuje Vucevicia nie tylko w statycznych sytuacjach, gdzie ten rozciąga grę w sytuacjach spot-up, czy ewentualnie po pick and pop, ale trener Magic wprowadził także popularne zagrywki, po których Czarnogórzec wybiega na dystans po zasłonie bez piłki.

Na wyczyszczonej stronie w łatwy sposób można wykreować przewagę — zgubić na zasłonie swojego zawodnika lub przynajmniej wypracować zmianę krycia, czy dograć piłkę do ścinającego gracza, który wcześniej stawiał zasłonę.

Po drugiej stronie parkietu Vucević potrafi przetrwać. Nie jest bynajmniej złym obrońcą, czym zaskoczył Clifforda: — Zdawałem sobie sprawę, że Nikola jest dobrym zawodnikiem w ofensywie, lecz okazał się znacznie, znacznie lepszym defensorem niż myślałem. Magic z Vuceviciem na parkiecie odpowiadają 9. obronie w NBA i mają nieco lepszą defensywę ze swoim centrem (o 3,4 punktu/ 100 posiadań). Vooch jest przede wszystkim znakomitym zbierającym. Znajduje się w środku stawki wśród wysokich pod względem % zablokowanych rzutów i przechwyconych piłek. Dodatkowo rzadko fauluje, co ma wypływ także na to, że rywale rzadziej rzucają z Czarnogórcem na parkiecie wolne.

Pewnym kłopotem jest jednak nieco lepsza skuteczność przeciwników. Pojawia się więcej rzutów z półdystansu, korzystnych dla obrony, ale im dalej od kosza, tym bardziej rywalom poprawia się % trafianych rzutów. Wynikać to może też często z konserwatywnego schematu, gdzie Vooch zostaje bliżej kosza, przez co może pod koszem zrobić różnicę i utrudnić rzut.

Niemniej z perspektywy całego sezonu Magic próbują zostawiać przeciwnikom właściwe rzuty:

Selekcja rzutowa rywali Orlando — mniejsza liczba oznacza, że Magic % pozwalają przeciwnikom na mniej rzutów z danego miejsca na parkiecie (źródło: cleaningtheglass.com)

A z Vuceviciem tylko to rozwijają:

Selekcja rzutowa rywali Orlando z Vuceviciem na parkiecie i jak się zmienia, gdy nie gra (źródło: cleaningtheglass.com)

Jeżeli Magic dalej będą kręcić się wokół 8. miejsca Vucević zasługuje na trafienie do meczu gwiazd. Niezależnie od przyszłości jaka czeka Czarnogórca po sezonie, ten stał się wyraźnie najlepszym zawodnikiem drużyny, która bez swojego centra gra jak zespół na 11 wygranych. Z? Na 50. Niech to będzie najlepszą pocztówką Voocha do Charlotte w lutym.

--

--

Łukasz Woźny
Blog Don't Lie

NBA junkie. Lubię Milwaukee Bucks, Houston Rockets, Giannisa Antetokounmpo i Miasteczko Twin Peaks.