Największy postęp (2): Domantas Sabonis

Łukasz Woźny
Blog Don't Lie
Published in
5 min readDec 14, 2018

Druga z pięciu części cyklu o zawodnikach, którzy poczynili największy postęp w tym sezonie NBA.

W poprzednim wpisie pojawił się De’Aaron Fox:

I tak jak wcześniej pierw statystyki i na wszelki wypadek tłumaczenie trzech zaawansowanych:

PER (Player Efficiency Rating) — miara produkcji danego zawodnika w przeliczeniu na minutę, gdzie przyjętym jako średnia wynikiem jest 15.

BPM (Box Plus/Minus) — szacunkowa liczba punktów w przeliczeniu na 100 posiadań, na które przyczynił się zawodnik w porównaniu do przeciętnego gracza, przełożona na średni zespół.

WS/48 (Win Shares per 48 minutes) — szacunkowa liczba zwycięstw, na które przyczynił się zawodnik w przeliczeniu na 48 minut (ligowa średnia to w przybliżeniu .100).

Domantas Sabonis

17/18: 24,5 MIN, 11,6 PTS, 7,7 REB, 2 AST, 0,5 STL, 0,4 BLK, 1,9 TOV, 51,4 fg%, 17,5 PER, -0,2 BPM, .126 WS/48

18/19: 24,6 MIN,14,1 PTS, 9,6 REB, 3,1 AST, 0,5 STL, 0,6 BLK, 2,6 TOV, 63 fg%, 23,4 PER, 5,1 BPM, .225 WS/48

Po uważnym przyjrzeniu się w statystyki można dostrzec być może najbardziej imponującą kwestię w stopniowej ewolucji Domantasa Sabonisa. Otóż w każdym elemencie — z wyjątkiem strat — zaliczył znaczną poprawę na tle poprzedniego sezonu, spędzając na parkiecie w zasadzie zbliżoną liczbę minut. Gdyby o udziale w meczu gwiazd miały decydować zaawansowane statystyki, to Domas w lutym pakowałby się do Charlotte, znajdując się w top-20 PER (17. miejsce), BPM (16.) i w top-10 WS/48 (8.).

Przy dalszym postępie może okazać się, że Indiana Pacers będą musieli znaleźć więcej czasu dla litewskiego wysokiego. Przyczyna, dla której to jeszcze nie nastąpiło jest raczej oczywista: Sabonis występuje na tej samej pozycji co Myles Turner, z którym drużyna ze stanu Lil Sebastiana, pszenicy i pól kukurydzy podpisała czteroletni — wchodzący od przyszłego sezonu — kontrakt na 72 mln $.

Nate McMillan próbuje grać tą dwójką centrów, acz skutek jest co najwyżej przeciętny: Pacers w 149 wspólnych minutach z Sabonisem i Turnerem na 100 posiadań zdobywają 91 punktów, a tracą 92,5. Wynik bynajmniej nie imponuje, choć i tak jest lepszy niż w poprzednich rozgrywkach, gdy wspomniana dwójka w 269 minut była gorsza od rywali o 9,9 punktu, też na 100 posiadań. Obrona w tym wariancie polepszyła się, lecz nadal atak pozostaje kłopotem i znacznie lepiej Sabonis radzi sobie w ustawieniach z Thaddeusem Youngiem, kiedy Pacers od przeciwników są o 11,8 punktu lepsi od przeciwników.

Wprawdzie Sabonis w pierwszym sezonie w NBA, jeszcze w Oklahomie City Thunder, rzucał za 3, to ten eksperyment w Indianie został już zdecydowanie porzucony. Kolejno 32, potem 5 i obecnie 2% stanowią rzuty z dystansu spośród wszystkich prób Sabonisa. I Litwin pokazuje, że taka zmiana — trochę nietypowe przysunięcie do kosza — może być korzystne dla rozwoju drużyny i samego zawodnika. W NBA jest obecnie ledwie dwóch graczy, którzy rozegrali co najmniej 400 minut (wyłączając garbage time) i zdobywają więcej punktów na rzut niż center Pacers — Stephen Curry i Pascal Siakam. Odmiana po tym, gdy Litwin w Thunder był jednym z najmniej efektywnych koszykarzy wśród wysokich. Bo znowu: w pierwszym sezonie zdobywał 0,953 punktu na rzut, w drugim 1,133, by w obecnym wyśrubować ten rezultat do 1,365 punktu na rzut, wliczając już w to rzuty wolne. Biorąc pod uwagę eFG% (Effective Field Goal %) — wskaźnik, który dodatkowym punktem premiuje rzut za 3 — trzecioroczniak z wynikiem 64,1% znaduje się na 4. pozycji — tuż za Rudym Gobertem, Clintem Capelą i Siakamem.

Warto się zastanowić co stoi za aż takim skokiem w efektywności.

Po pierwsze, Sabonis jest… cóż, Europejczykiem. W związku z tym pokazuje szeroką gamę old-schoolowych ruchów, w których widać ogromne wyszkolenie techniczne. Pierwszy z brzegu:

22-letni wysoki ma różne sposoby, by karcić rywali w izolacjach — kręciołki, obroty, zmyłki. Starej szkole taka koszykówka powinna się podobać. Domas z krótkiego półdystansu, do wysokości pomalowanego, trafia jedne z najlepszych w lidze 53%, a spod kosza znakomite 75% prób. Znacznie poprawił swoją decyzyjność w sytuacjach, gdy kozłujący — zazwyczaj Victor Oladipo — jest podwajany. W play-offowej serii z Cleveland Cavaliers miewał problemy w takich sytuacjach, gdy zostawiano mu za dużo miejsca obrona niejako wymuszała na nim rzut. Teraz? Jeżeli nie uda się stworzyć linii wjazdu dla kozłującego, a zostawisz Sabonisowi nieco przestrzeni do ścięcia możesz być przekonany, że to się na tobie odbije. Litwin jest zaskakująco eksplozywnym dunkerem, nawet w tłumie.

Inna istotna zmiana to umiejętność popularnego czytania obrony. Wśród wysokich, którzy rozegrali ponad 200 minut w tym sezonie tylko Nikola Jokić, Draymond Green, Giannis Antetokounmpo i Blake Griffin % notują więcej asyst niż Sabonis, który asystował przy 20,7% rzutów swoich kolegów z drużyny. Center Pacers w zeszłym sezonie w poniższej sytuacji zapewne oddałby rzut lub ponownie wycofał akcję do Oladipo. Obecnie reaguje na zachowanie defensywy przeciwnika i tutaj Jaylen Brown wyszedł do delikatnej pomocy, przez co na moment odpuścił Bojana Bogdanovicia. Dokładnie tam trafiła piłka.

W tym właśnie też rzecz — nie chodzi o to, że Sabonis poprawił się w jednym, czy dwóch elementach, lecz ten stał się znacznie lepszy w kilku. Jest problemem dla obrony, bo jako wysoki może odpowiednio rozegrać, wie jak ścinać do kosza i otworzyć miejsce dla kozłującego, ale też różnorodnością ruchów potrafi skarcić potencjalną zmianę krycia.

Jeżeli można się do czegoś przyczepić to do wysokiego współczynnika strat — jednego z najgorszych na tej pozycji. Niemniej to i tak niewielka cena za znaczną poprawę w zbiórkach, wymuszanych rzutach wolnych i szeregu możliwości jakie swoją grą zapewnia Sabonis. Ten staje się co najmniej bardzo solidnym centrem, dla którego średnia 24 minut na mecz to może być w końcu za mało, nawet mając na uwadze sporą liczbę strat.

Warto również wspomnieć, że nadal można mieć wątpliwości co do jego obrony, aczkolwiek póki co trudno na nią narzekać — Pacers z Sabonisem na parkiecie tracą 102,8 punktu na 100 posiadań co byłoby odpowiednikiem 2. defensywy w NBA. Potrafi utrzymać się w izolacjach, i choć nie będzie niewiadomo jakim defensorem obręczy, to nie jest też jakimś wypierdkiem.

Pytanie tylko co dalej. Sabonis ma lepszy sezon niż Turner, ale jak wspomniał Zach Lowe to Turner ze swoim rzutem za 3 i obroną ma wyższy sufit. A z drugiej strony niewiele sensu będzie w trzymaniu na wysokich kontraktach dwóch zawodników, którzy docelowo nie będą mogli ze sobą grać.

Do tego jednak pozostało jednak trochę czasu — pół lub półtora roku, zależnie od tego, czy Pacers zdecydują się na wcześniejsze przedłużenie — który Indiana będzie mogła wykorzystać na rozwiązanie pozytywnego i trochę niespodziewanego, ale jednak problemu.

--

--

Łukasz Woźny
Blog Don't Lie

NBA junkie. Lubię Milwaukee Bucks, Houston Rockets, Giannisa Antetokounmpo i Miasteczko Twin Peaks.