Koniec Ministerstwa Cyfryzacji w Polsce

Kiedy w minionym tygodniu Internet zahuczał pierwszymi decyzjami o restrukturyzacji 20 ministerstw do zaledwie 14, stało się pewnym, że Ministerstwo Cyfryzacji z tej roszady nie wyjdzie zwycięsko. 6.10.2020, podczas zaprzysiężenia nowej Rady Ministrów, wieści te się uprawomocniły. Wprawdzie powołano nowego Ministra Cyfryzacji w postaci Mateusza Morawieckiego, ale pełnić on tę funkcję będzie tylko przejściowo aż wprowadzone zostaną konieczne zmiany w ustawie. Sam resort jako taki zniknie niebawem z mapy struktur polskiego rządu.

Transparent Data
Blog Transparent Data
5 min readOct 8, 2020

--

I Rozbiór Rzeczypospolitej Scyfryzowanej

Ten nagłówek może się wydać zbyt “mocny”. Nam wydaje się jednak dość trafny. Przedwczorajsze mianowania nie sprawią bowiem, że temat cyfryzacji w Polsce całkowicie umrze, ani że każdy rozpoczęty przez ostatnie 5 lat projekt zostanie zamknięty. Nie znikną rejestr CRBR ani ePUAP. Prawdopodobnie (oby!) nadal odbędzie się też listopadowa międzynarodowa konferencja Ministerstwa Cyfryzacji Future is data. Dane to przyszłość, na której wystąpić ma nasz CEO, Arek Hajduk.

Pewnym jest natomiast, że Ministerstwo Cyfryzacji jako takie istnieć przestanie, a jego zadania przetransferowane zostaną do innych resortów. Wiadomym już jest, że wiele z nich trafi do podległego Kancelarii Prezesa Rady Ministrów działu “Informatyzacja”. Tam również, według wypowiedzi dla serwisu money.pl, premier Morawiecki widzi miejsce dla pełniącego od kwietnia 2018 roku rolę Ministra Cyfryzacji, Marka Zagórskiego. Czy również dla pozostałych pracowników MC? Tego nie wiadomo. Wydaje się, że niektóre zadania i ludzi MC wchłonąć też może świeżo powstałe Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii i/lub Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Możliwe też, że część pracowników trafi do COAR (Centrum Obsługi Administracji Rządowej).

Co zatem oznacza likwidacja Ministerstwa Cyfryzacji w praktyce?

Nasz komentarz

Nie będziemy jedynymi, którzy powiedzą pesymistycznie: raczej nic dobrego. Wielka szkoda dla tempa rozwoju administracji cyfrowej.

Mamy ku temu realne przesłanki, z których najważniejszą jest to, że resort resortem i ludzie na danych stołkach, ludźmi na danych stołkach, ale jednak ranga samodzielnego ministerstwa = większa moc przebijania skostniałych murów procedur i administracji + możliwość ujednolicania i uspójniania spraw cyfrowych na wielu poziomach i w różnych urzędach.

Nie można powiedzieć, że przez swoje ostatnie 5 lat istnienia Ministerstwo Cyfryzacji nie zaliczyło żadnej wpadki, ale takiego systemowego, ogólnego podejścia do cyfryzacji Polski, odmówić mu nigdy nie było można. I mówimy to znając MC tj. “od środka”. Z uwagi na nasze doświadczenie w działalności biznesowej poelgającej na dostarczaniu danych z publicznych rejestrów i misję popularyzacji open data, nie raz i nie dwa współpracowaliśmy z Ministerstwem (m.in. wspomagaliśmy jako juror hackathon MC #OtwarteDane 2019, nasz CEO od 2018 należy do Grupy roboczej ds. otwartych danych przy Miniesterstwie Cyfryzacji).

Czym zajmowało się Ministerstwo Cyfryzacji?

Przegląd kluczowych projektów z lat 2015–2020

Najpierw pod wodzą Anny Streżyńskiej (Minister Cyfryzacji w latach 2015–2018), a później Marka Zagórskiego, wspierało różnorakie inne resorty, forsowało polityki otwierania danych, cyfryzowało kolejne bazy, stawiało różnorakie portale i próbowało modernizować zastane, rządowe legacy systems.

Odkąd wydzielono je jako samodzielny byt w 2015 roku z Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji, cyfryzacja w naszym kraju naprawdę zaczęła w końcu nabierać tempa. Wcześniej, choć sama cyfryzacja nabrała rangi mnisterialnej kilka lat wcześniej, dokładnie — w 2011 roku, w praktyce coś dobrego w e-administracji zaczynało się dziać, ale w ówczesnym MAiC prym wiodła raczej administracja aniżeli cyfryzacja.

Łatwo o tym zapomnieć, ale jeszcze kilka lat temu w Polsce nie było:

  • prawie żadnej e-administracji — zawsze do urzędu trzeba było pójść fizycznie, praktycznie żaden dokument czy wniosek nie był scyfryzowany. Obecnie, jednoosobową działalność gospodarczą w CEIDG założyć można online, do CRBR złożyć wpis można online, wiele spraw podatkowych możemy załatwić przez Internet, by wymienić kilka ważnych dla biznesu i obywateli obszarów. Warto tu wspomnieć też nieustannie rozwijany Portal RP gov.pl, który stanowi spójny system informacyjny dla całej administracji publicznej, a także ciekawy projekt Cyfrowa Piaskownica Administracji (CPA), którego produktem jest platforma do tworzenia i testowania nowych usług API administracji,
  • tylu otwartych danych — dziś bez problemu możemy poznać statystyki GUS’u czy zajrzeć w e-sprawozdanie finansowe danej firmy w e-KRS. Jest portal Otwarte dane dane.gov.pl, na którym w jednym miejscu udostępnione zostały bazy ponad 100 instytucji. Jeśli chodzi o dojrzałość otwartych danych, to Polska znajduje się obecnie na dobrym 7 miejscu w całej Unii Europejskiej — to nie stało się “przypadkiem”. Za zwiększeniem ponownego wykorzystywania danych publicznych w Polsce stoi właśnie MC — dokonało tego poprzez sukcesywne wdrażanie nowych narzędzi i opracowywanie standardów oraz przepisów, szkolenia urzędników itp. (z boku może to wyglądać jak “budujemy portal”, ale w rzeczywistości cyfryzowanie organizacji rządowych to długotrwały, wieloelementowy proces),
  • był profil zaufany (od 2011 roku), ale prawie nikt z niego nie korzystał — do 2016 korzystało z niego zaledwie 400 tys. osób, obecnie jest to 5 mln, z czego ponad 2 mln założyło sobie konta dopiero w 2019 roku. Wzrost ten to również zasługa Ministerstwa Cyfryzacji — to ono nawiązało współpracę z bankami, tak aby profil założyć było można przez bankowość elektroniczną (co wyeliminowało kłopotliwą konieczność weryfikacji konta poprzez fizyczną wizytę w urzędzie). Co więcej, MC zaczęło angażować się w popularyzację załatwiania spraw urzędowych przez Internet oraz wzrost cyfrowych kompetencji społeczeństwa— kampanie edukacyjno-informacyjne na rzecz upowszechniania korzyści z wykorzystywania technologii cyfrowych, które MC realizowało wspólnie z NASK od 2017 zaczęły stopniowo przynosić efekty. Wiele tam nadal jest do zrobienia, szczególnie jeśli chodzi o wsparcie komptencji cyfrowych u osób starszych, ale w końcu powstała jakaś spójna strategia informowania i zachęcania obywateli do korzystania z rozwiązań cyfrowych,
  • nie było e-recept ani e-skierowań lekarskich — to doskonały przykład współpracy Ministerstwa Cyfryzacji z innym resortem (w tym przypadku Ministerstwem Zdrowia), choć lista jest dłuższa. Weźmy choćby portal z lekcjami online gov.pl/zdalnelekcje, który powstał w minionych miesiącach epidemii COVID-19 dzięki współpracy resortu z Ministerstwem Edukacji Narodowej i NASK,
  • tak szybkiego Internetu — oczywiście największą rolę odegrali w tym sami przedsiębiorcy, ale resort wspierał ich regulacyjnie (tworząc przepisy inwestycji) i nadzorczo (Program Operacyjny Polska Cyfrowa, w ramach którego fundusze unijne i krajowe przeznaczane są na rozbudowę sieci).

Oczywiście i błędy się zdarzały (m.in. e-tożsamość, CEPIK, platforma zamówień publicznych, aukcja na częstotliwości niezbędne do wdrożenia w Polsce sieci mobilnej 5G, padające rejestry w dniu, kiedy przedsiębiorcy mają ostatni dzień na złożenie danych dokumentów), ale bądźmy szczerzy — który resort ich nie miał?

Każdy, kto choć odrobinę siedzi w temacie otwartych danych i cyfrowego postępu, jaki dokonał się w Polsce przez ostatnie lata, doskonale wie, że koordynacja spraw cyfrowych na wielu poziomach i urzędach, tak aby były one spójne, może nie być już tak efektywna, gdy zostanie rozproszona po różnych resortach.

--

--