E jak ewaporacja

Woszczech Rajriś
Dom wytwarzania oprogramowania
3 min readAug 4, 2018

Zbliża się pełnia. Czerwony, krwisty satelita Ziemi jest najbliższy naszej planety od czerwca 1992 roku. Z godziny na godzinę gęste i deszczowe chmury spowijają niebo nad Wiejską. Ważą się losy całego narodu i Europy.

Godzina 01:34, tuż przed głosowaniem nad ustawą o prawie do bycia zapomnianym.

– Panie Marszałku, Wysoka Izbo, Klub Parlamentarny „Powiew Świeżości” prosi o przerwę.

– Buu… bu… bu… Zdrada! Zdrada!
– Ogłaszam przerwę do godziny drugiej w nocy — odpowiada Marszałek.

Partia rządząca opuszcza salę, opozycja i jej satelity zostają.

– Władek — pyta przewodniczącego partii „Liść” poseł „Bastionu Polski” — na przerwę czemu nie idziecie?
– A bo zbożową ostatnio pijamy w ławach…

Chwilę potem w gabinecie prezesa.

– Wszystkie ręce na pokład! Musimy ratować demokrację!
– Tak! Tak! — jak jeden mąż odpowiadają posłowie.

– Nie ma czasu, działamy! — Zagrzewa do walki prezes.

Za minutę rozpocznie się głosowanie. Opozycja korzysta z prawa „nieobecni nie mają prawa głosu”. Posłowie w ławach wiedzą, że rządzący lada chwila przekroczą drzwi sali.

– Panowie szybko! Idą po nas!
– Nie jest to taki gangsterski chwyt?! — powątpiewa Waldek.
– Dej spokój — błonimy demokłacji! — z marsową miną odpowiada kolega.

Chmury nad gmachem sejmu gęstnieją z minuty na minutę, a błyskawice przeszywają niebo.

– Przechodzimy do następnego głosowania — ze stoickim spokojem zapowiada marszałek.

Partia rządząca zdążyła pocałować jedynie klamkę.

To nie był zamach stanu! Internet bez kontroli! ABWiadomo! Nagłówki prasowe krzyczały do przechodniów idących Oławską do pracy. Można było dostać mętliku w głowie.

– Służby nie mogą oddzielać się od obywateli kodami. Nigdy nie stosowaliśmy zbieractwa informacji — przekonywał płk Adam Wyrwidąb w „Packą po łapkach”. Na pytanie, czemu portale społecznościowe zostały wyłączone z ustawy, pan pułkownik powołał się na wyższe cele.

Pięć miesięcy później.

A niech to kopnie! — rzucił Jurek, kiedy przejeżdżający tramwaj ochlapał jego nowiutką koszulę.
Paskudny listopadowy dzień nie mógł popsuć popołudniowych planów Jurka. Młody chłopak, pozytywnie nastawiony do ustawy o prawie do bycia zapomnianym, postanowił złożyć wniosek w Ministerstwie Empatii. Bycie zapomnianym — to marzenie towarzyszyło mu od kilku miesięcy.

Zapomnianym być, chcąc się skryć
przed służbami, nie marketerami ani mediami…
dane muszą być!

Ewaporacja, ewaporacja
pragnę ulotnić się!

Przez cały dzień Jurek wesoło podśpiewywał sobie najnowszy przebój „Demokrakers”. Jak tylko wybiła piętnasta, Jurek wyszedł z pracy i udał się do gmachu Ministerstwa Empatii.

– Czym mogę zacnemu obywatelowi służyć — spytała pani urzędnik.
– Chciałbym złożyć wniosek o bycie zapomnianym — odpowiedział Jurek.
– Proszę wypełnić ten formularz — pani wręczyła Jurkowi formularz.

Formularz był do bólu prosty, choć to, co się działo po złożeniu podpisu przez petenta, już nie. Specjalne czwórki urzędniczo-obywatelskie, jak mawiano, jeździły czarną Wołgą i z najwyższą starannością pilnowały, by ani jeden bit niepotrzebnych danych nie zachował się w centrach retencji służb.

– Jeszcze tylko data i podpis — pomogła pani urzędnik. — Decyzje otrzyma Pan do dwóch tygodni.

Jurek wstał z werwą z krzesła i na odchodne rzucił „demokracja zwyciężyła!”

Był piękny sierpniowy poranek. Wschodzące słońce rozpalało niebo na kolor pomarańczowo-czerwony.

– Kto tam? — z przerażeniem w oczach spytał Jurek.
– Listonosz — Łagodnym głosem odpowiedział mężczyzna.
– A to proszę! — z wyraźną ulgą wypowiedział chłopak.
– Liścik polecony. Proszę podpisać… w tym miejscu.
– Noo, wreszcie! Dziękuję i do widzenia!

Chłopak szybko zamknął drzwi, rozerwał kopertę, po czym na głos, nie wierząc własnym oczom, przeczytał ostatnie zdanie korespondencji.

Niniejszym oświadczam, że dane zgromadzone w centrach retencji służb specjalnych Rzeczypospolitej Polski na temat Jurka Kowala, zostały komisyjnie zniszczone.

Dyrektor ds. bycia zapomnianym w Ministerstwie Empatii,
Magdalena Szpicel
PS.
Demokracja zwyciężyła!

Dwa lata później. Bar u Misia.

Jak podaje agencja Prasowa — przez trzeszczące radio zapowiadała dziennikarka, komisja do spraw tak zwanej ewaporacji, powołana przez nowego premiera, znalazła niepowtarzalne dowody inwigilacji obywateli przez ABW, CBŚ, CBA, SW, ABC, i BCAA.
– Panie premierze, czy to prawda?
– Tak! — krótko i celnie odpowiedział nowy premier.
– Ustawa o prawie do bycia zapomnianym była fikcją?
– Tak!

Jurek był załamany. Nie tylko nie został zapomniany, ale demokracja znów nie zwyciężyła.

– Kelner! — zawołał Jurek — cała butelka dżina!

Produkcja ustaw w sektorze administracji wzrosła o 300% po wygranych wyborach przez partię „Powiem Świeżości”. Zyskały na tym firmy z branży papierniczej, nadleśnictwa, i sektor IT. Bo to mniej prądu żre — wypowiadał się przedstawiciel koalicji. A już za 5 minut — kontynuowała prowadząca, w „Packą po łapkach”, koordynator ds. służb specjalnych opowie nam o zwycięstwie demokracji.

--

--

Woszczech Rajriś
Dom wytwarzania oprogramowania

Jestem Woszczech i pracuję w Domu wytwarzania oprogramowania. Będę pisał zupełnie niepoważnie…