Trochę o sobie i trochę o ekonomii behawioralnej

Rafał Bill
Ekonomia produktu
Published in
3 min readJan 17, 2018

Modele mentalne, biases, heurystyki, księgowanie umysłowe.

Czemu wybrałem ten produkt? Dlaczego nie podjąłem tamtej decyzji? Dlaczego znowu nie udało mi się dotrzymać postanowienia? Co stało się z moimi pieniędzmi?

Czy my faktycznie jesteśmy tacy racjonalni, jak mówią nam w szkole i na studiach? A może jesteśmy jedynie racjonalni w swojej nie-racjonalności, bo wszystko potrafimy sobie wytłumaczyć po fakcie?

Ekonomia behawioralna, czyli jedna z heterodoksyjnych szkół ekonomii, zaczęła mnie fascynować 3–4 lata temu. Trochę pod wpływem przeczytanej wcześniej książki Freakonomics, która pokazuje, jak można wykorzystać myślenie ekonomiczne do rozwiązywania problemów innych niż często dosyć nudnych z zakresu ekonomii. Z drugiej strony, pod wpływem nauki coraz bardziej zaawansowanej ekonomii na studiach doktoranckich, dochodziłem do wniosku, że coś tu nie gra. Wszystkie te modele ekonomiczne świetnie tłumaczą rzeczywistość, ale ta rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Jako jednostki na rynku, które podejmują racjonalne decyzje, to popełniamy całkiem sporo błędnych inwestycji, postanowień, obietnic itp..

Ekonomia behawioralna zakłada trzy zasady:

  • nieracjonalność,
  • niesamolubność,
  • awersję do straty.
Za poszczególne modele mentalne i biases odpowiadają określone obszary mózgu

Jest to spora różnica w stosunku do tego, co wiemy potocznie o sobie jako homo oeconomicus — człowiek racjonalny, zazwyczaj egoistyczny który maksymalizuje swoją użyteczność = swoje korzyści i zyski. Również kosztem pozostałej części społeczeństwa, ponieważ w ewolucji przeżywają jedynie najsilniejsze jednostki (to zresztą podważa inna nieortodoksyjna szkoła ekonomii tzw. ewolucyjna).

A gdyby do tych trzech zasad dorzucić jeszcze jakieś ponad 100 innych? Nie wszystkie wywodzą się z ekonomii behawioralnej, ale istotnie wpływają na podejmowanie naszych decyzji. Wystarczy zajrzeć TU lub TUTAJ, prześledzić wszystkie nasze przeszkody w racjonalnym myśleniu i można dojść do wniosku, że Sporo tego ale poczytam i opanuję moje błędy. Niestety, raczej to tak nie działa — wiedza nie pomaga ponieważ większość dzieje się na nieuświadomionym poziomie myślenia. Pomimo jakiejś tam znajomości zagadnienia, to wciąż podejmuję dużo nieużytecznych decyzji. Ba, nawet potrafię je potem nazwać jednym z 100+ modeli mentalnych. Dodatkowo, poniższy wpis na Medium jest reakcją na Dark Pattern w Airbnb, by codziennie przeznaczać jedną godzinę na studiowanie opisywanego obszaru. Jednak nie wpłynie to (znacząco) na moje podejmowanie decyzji, raczej (jeśli już) napiszę jakiś nudny artykuł naukowy z zakresu ekonomii behawioralnej. Niedoskonałość jest wspaniała, zaakceptuj ją.

Wspomniałem o Dark Pattern. To różne triki zaprojektowane w aplikacjach i na stronach, które mają nas skłonić do podjęcia danej decyzji lub nie poinformować nas wystarczająco, by tę decyzję zmienić. Graniczy to często z oszukiwaniem nas, nie bójmy się używać tego słowa. Ponownie, niekoniecznie wszystkie mają swoje źródło w ekonomii behawioralnej, ale za Dark Patterns.org:

HOW DO DARK PATTERNS WORK?

When you use the web, you don’t read every word on every page — you skim read and make assumptions. If a company wants to trick you into doing something, they can take advantage of this by making a page look like it is saying one thing when it is in fact saying another. You can defend yourself by learning about Dark Patterns on this site.

Tworzenie założeń (assumptions), skrótów myślowych, kotwic — jedna z kluczowych heurystyk (umiejętność wykrywania nowych faktów oraz znajdowania związków między faktami, zwłaszcza z wykorzystaniem hipotez), którą cały czas dokonuje nas umysł. Jednocześnie, jeden z najpowszechniejszych modeli mentalnych (bias), które wpływają na racjonalność (użyteczność) naszych decyzji.

Nie chcę napisać, że wpływają negatywnie — czasem nasze ograniczenia są wykorzystywane dla dobrych celów np. do reformy finansów (traderzy obracający miliardami monet są pełni modeli mentalnych) lub zachęcania do długofalowego inwestowania (obywatel zostaje zapisany do programu emerytalnego, z którego może się wypisać — jednak jesteśmy za leniwi, by to zrobić). Samemu wykorzystuję ekonomię behawioralną przy analityce i projektowaniu produktów, zakładając, że docelowy użytkownik, tak samo jak ja, chce dostać prostą i sprawną aplikację, by zrobić to co trzeba i mieć wolne. W tym samym czasie, jesteśmy pełni modeli mentalnych np. ograniczeń w uwadze, które wpływają na nasze wykorzystanie aplikacji.

Przeznaczyłem godzinę na czytanie i pisanie o ekonomii behawioralnej, podejmowaniu decyzji, nie-racjonalności, modelach mentalnych i innych biasach. Zaplanowana godzina dobiega końca. Skończę tutaj. Przynajmniej w tym momencie postaram się opanować swój błąd kognitywny związany z nieracjonalnym postrzeganiem czasu.

--

--

Rafał Bill
Ekonomia produktu

Product chef with strong business analysis mindset. Behavioral economics explorer. Parkour evangelist, who never gives up on overcoming the obstacles.