Grecki czas

Fototekstura.pl
Fototekstura
Published in
2 min readJul 5, 2015

Od trzech lat, a aktualnie liczę sobie niecałe osiemnaście wiosen odwiedzam najbardziej oblegane przez turystów wyspy greckie takie jak Rodos, Zakynthos, Kos czy Thassos. Szukam w nich kadrów ukazujących realne życie przeciętnego Greka nie zajmującego się na co dzień turystyką.

[gallery ids=”12942,12941,12940"]

Temat bardzo mi się spodobał jeszcze zanim Grecja kojarzona była z bankructwem i biedą. Większości z nas kojarzyła się raczej z ciepłymi kurortami, złocistymi plażami, kuszącą lazurową wodą i niewyobrażalnie urokliwymi zabytkami. Kiedyś być może tak było, ale tak naprawdę ten kraj od kuchni wygląda już od dawna zupełnie inaczej. Zupełnie mniej pozytywnie. Choć i może czasem stara się z tym ukrywać. To właśnie mnie w nim zaciekawiło. Zacząłem wnikać głębiej i zbaczać z głównych dróg. Omijać hotele i stolice, a odwiedzać wioski i mniejsze miasteczka. I wtedy zrozumiałem, że to tak naprawdę tylko okładka do bardzo grubej książki.

[gallery ids=”12945,12948,12947"]

Fenomen całej sytuacji odkryłem w momencie, kiedy zrozumiałem, że mieszkańcy tego nomen omen pięknego kraju zdają się w ogóle nie przejmować tym jak wygląda świat w ich najbliższym otoczeniu. Mimo to jednak patrzyli i patrzą nadal na turystów z łezką sentymentu i nadziei w oczach. Czy więc gryzą się sami w sobie, w trudnym wyborze między ciężką pracą, a zakorzenionym lenistwem i spokojem duszy? Na to wygląda. Tam czas płynie zupełnie inaczej.

Znajdujący się tam obcokrajowcy nazywają go “czasem greckim” co oznacza mniej więcej jego brak. O priorytetach nie ma nawet co dyskutować. Typowa grecka chatka, której nie zobaczymy w katalogu biura podróży to w najlepszym wypadku niewykończony domek chroniący przed podatkami i słońcem, kawałek ziemi, przy której pracuje cała rodzina, jest też skuter i jakieś czworonożne zwierzę. Może być kot, albo pies, albo zamiast nich dwie kozy. Niektórzy nie mają nawet tego.

[gallery ids=”12950,12949,12943"]

Spacer po tak “zaaranżowanej” wiosce ma swój klimat, ale do czasu. Po kilku chwilach włącza się myślenie w stylu “co będzie dalej?”. Tak samo w przypadku oglądania zdjęć. Minęło tyle czasu, zmieniło się tak niewiele. Co dalej?

--

--