Marta Gajewska
Gry i komiksy
Published in
2 min readNov 30, 2016

--

Rayman Legends to kolejna gra z serii platformówek wydanych przez Ubisoft, w którym wcielamy się w tytułowego Raymana. Naszym zadaniem jest poznawanie poszczególnych historii (kryjących się w obrazach-będących częścią menu), na które składają się kolejne światy Rozdroży Marzeń. W grze będziemy więc przemierzać kolejne plansze, wraz z pomagającą nam muchą Murfy, pokonując przy tym wrogów i uwalniając Małaki.

Brzmi prosto? Może i tak, zwłaszcza jeśli dodać do tego brak możliwości rozwoju bohatera, który potrafi tylko biegać, skakać, uderzać i kierować Murfy’m… Jednak są to tylko pozory.

Z początku gra nie wydaje się być trudna. Mamy możliwość skorzystania z trybu kooperacji (w zabawie może brać udział czterech graczy jednocześnie). Wraz z młodszą siostrą szybko przechodziłyśmy pierwsze poziomy (w końcu gra została stworzona z myślą o młodszych graczach), aż do momentu kiedy nasze postaci ciągle pojawiały się w tych samych checkpoint’ach, a moja współgraczka zaczęła przeklinać i walić padem o kolana, by w końcu ostatecznie stwierdzić, że „ma już dość”. Co więc jest haczykiem, który sprawia, że od gry nie można się oderwać i wciąż ma się motywację by odblokowywać kolejne poziomy? Bo przecież nie jest nim jedynie rosnący poziom trudności?

Największym plusem gry są projekty plansz. Każda z nich jest inna i świetnie przemyślana. Zmienia się nie tylko szata graficzna w tle (które jest przepiękne i dopracowane w każdym calu), ale cały „pomysł”. Każda plansza będzie zaskakiwać nas czymś nowym, może zmienić się fizyka, umiejętności twojego pomocnika czy konwencja (na szczególną uwagę zasługują przypominające teledysk poziomy muzyczne). Będzie to również wymuszało na graczu szukaniu „sposobu” na dany poziom. Niektóre będą wymagały od nas szybkości i refleksu (poziomy czasowe), a inne umiejętności planowania (np. podczas jednej z misji, w której pojawiają się elementy skradanki).

Warto również zwrócić uwagę na to, że całe otoczenie jest na tyle dynamiczne, że gracz będzie musiał w nie ingerować, żeby misja zakończyła się sukcesem. Dodajmy do tego przepiękną oprawę wizualną, gdzie grafika 2D przeplata się z trójwymiarowymi elementami (które idealnie z nią współgrają), dobrze dopasowaną ścieżkę dźwiękową (w tym raymanowe covery znanych piosenek) oraz dużo humoru (licznych nawiązań) i mamy świetną zabawę na wiele godzin, która pomimo, iż czasem frustruje, z pewnością nie nudzi. Rayman Legends jest jak eksperyment „ile jeszcze da się wyciągnąć ze zwykłej platformowi”. Polecam.

: a):�ޖ�

--

--