Recenzja gry „Watergate”

Monika Gorecka
Gry i komiksy
Published in
4 min readNov 30, 2019

--

Gra planszowa „Watergate” Matthiasa Cramera opiera się na wydarzeniach historyczno-politycznych mających miejsce w Stanach Zjednoczonych lat 70 XXI wieku — na tzw. aferze Watergate. Prezydent Nixon, zagrożony utratą poparcia wyborców, przez kontynuowanie udziału Stanów Zjednoczonych w wojnie wietnamskiej podjął decyzję o użyciu wyjątkowych środków, by zapewnić sobie wybór na drugą kadencję. W tym celu założył specjalny Komitet Reelekcji Prezydenta — organizację do wspierania jego kampanii wyborczej. W rzeczywistości jednak organizacja ta skupiła wokół siebie zróżnicowaną grupę ludzi lojalnych wobec prezydenta, których zadaniem było przeprowadzanie przeróżnych nielegalnych działań mających zaszkodzić przeciwnikom politycznym Nixona. Z początku działania te, nawet jeśli wykryte, uchodziły bezkarnie, gdyż nikt nie mógł wykazać amerykańskiej opinii publicznej i amerykańskim organom sprawiedliwości prawdziwego źródła tych operacji. Misja, która zakończyła się wpadką jej uczestników i która w konsekwencji doprowadziła do wyjścia na jaw całego łańcucha nielegalnych działań i w końcu do dymisji Nixona, była nieudana próba zainstalowania podsłuchu w siedzibie sztabu wyborczego amerykańskiej Partii Demokratycznej w Waszyngtonie.

Gra planszowa, bazuje zatem na osobach oraz wydarzeniach owego dramatu politycznego i skandalu, który objął swoim zasięgiem całe Stany Zjednoczone. Jest ona stworzona dla dwóch graczy, z czego jeden reprezentuje prezydenta Nixona oraz jego popleczników — donosicieli, konspiratorów. Natomiast drugi reprezentuje prasę, dziennikarzy „Washington Post”, którzy starali się dojść do sedna sprawy i ujawnić nielegalne działania ludzi prezydenta. Każdy z uczestników otrzymuje pulę kart, z czego każda przedstawia osobę bądź zdarzenie związane z ich stroną działania. Tym samym, rozgrywający nie mają pojęcia jakie akcje i ataki skrywają karty przeciwnika. Każdą z kart można użyć korzystając z jej wartości bądź wykonać akcje, zawartą na niej. Rozgrywka zatem polega na przeszkadzaniu sobie oraz niweczeniu działań przeciwnika. Strona prasy stara się zebrać dowody, które połączą ich z informatorami Nixona i doprowadzą dwoma szlakami złożonymi z oczerniających poszlak do prezydenta, znajdującego się na środku planszy, co zapewni im wygraną. Nixon natomiast, aby wygrać, musi zebrać po swojej stronie pięć tzw. „momentum totems” — czyli czerwonych pionków, które decydują o przewadze po każdej zakończonej rundzie.

Grę muszę ocenić naprawdę wysoko, zwłaszcza jako osoba, która nie jest jeszcze specjalistą w temacie gier planszowych. Już po pierwszej rundzie rozgrywka toczy się naprawdę sprawnie a gracze są w pełni zaangażowani w aferę toczącą się na planszy. Muszę przyznać, że bardzo przypadła mi do gustu atmosfera jaka, w sumie, tak prosto wyglądająca gra, potrafiła zbudować od pierwszego wyłożenia kart. Fakt, że przedstawiają one prawdziwe osoby oraz wydarzenia, tym bardziej dodaje do napięcia i sprawia że obie strony są zmotywowane aby osiągnąć swój cel i za wszelką cenę sprowadzić porażkę na przeciwnika. Oprócz tego, myślę, że śmiało można przypisać grze „Watergate” walor edukacyjny, dzięki temu, że każda z kart opisana jest pokrótce. Pozwala to zatem na poszerzenie swojej wiedzy na temat tamtych wydarzeń. W rozgrywce bardzo liczą się myślenie strategiczne, logiczne oraz próba przewidywania ruchów przeciwnika. Trzeba wspomnieć że dzięki temu zwroty akcji które proponują karty są często szokujące, niespodziewane. Mogą one zupełnie pokrzyżować wszystkie wcześniej zamierzone plany bądź dają jedyną szanse w rozgrywce na atak. Refleks oraz dobra znajomość talii również pomagają w przebiegu rundy oraz zwiększają płynność gry, gdyż większość kart opisana jest specjalnymi właściwościami, które czasami działają jedynie w odpowiednim momencie. Nie oznacza to oczywiście, że z początku gra toczy się mozolnie. Uczestnicy muszą zapoznać się dogłębnie z treścią swoich kart, aby dokonać jak najlepszej decyzji w danej rundzie. Fakt, że mechanika tak dobrze oddaje wydarzenia rzeczywiste, uważam za ogromny atut. Wykorzystany motyw „przeszkadzania”, odbierania sobie dowodów oraz zyskiwanie informatorów jest świetnie przemyślany strategicznie, dodaje on jednak również warstwy humorystycznej do każdej rozgrywki.

Poza bardzo pozytywnymi odczuciami względem mechaniki gry, oprawa graficzna również zrobiła na mnie duże wrażenie. Elementy wykonane są z należytą starannością, ale też prostotą, przez co są miłe dla oka. Można dzięki temu w pełni skupić się na kartach, które również zrobione zostały w sposób bardzo ciekawy i przemyślany. Każda z kart opiera się na fotografii, powiązanej z osobą bądź zdarzeniem do których się odnosi. Część prasy utrzymana jest w estetyce dziennikowej, gazecianej, natomiast talia Nixona jest żółta i sprawia wrażenie aktowej i tajnej. Sama plansza wykorzystuje motyw tablicy korkowej z poszlakami i podejrzanymi połączonymi czerwonymi sznurkami, co uważam za akcent tym bardziej budujący detektywistyczny nastrój gry.

Po zagraniu zarówno po stronie prasy jak i po stronie Nixona muszę powiedzieć, że z całą pewnością polecam tę grę wszystkim, którzy mają opanowany język angielski, gdyż w wersji polskiej gra nie jest dostępna. Myślę, że jest to świetny wybór zarówno na dłuższą chwilę, parę rund, ale i na szybką rozgrywkę, gdyż trwają one zwykle miedzy 30 a 45 min. Ogromną zaletą jest również kompaktowy, przenośny rozmiar gry. Wszystkie elementy mieszczą się w niewielkim pudełku, które można zabrać ze sobą wszędzie. Sądzę, że osobiście bardziej wciągająca była dla mnie rola dziennikarzy. Tropienie konspiratorów, odkrywanie dowodów oraz planowanie strategii rozłożenia kart były dla mnie czymś nowym i niespodziewanym. Po stronie Nixona również grało się fantastycznie, natomiast muszę przyznać, że była ona dla mnie znacznie bardziej stresująca — gdy widzisz jak przeciwnik ujawnia coraz więcej oczerniających cię dowodów i już nie ma drogi ucieczki.

Monika Górecka

--

--