Snipperclips

Kasia Górska
Gry i komiksy
3 min readNov 30, 2018

--

Jest to urocza i pełna humoru multiplayerowa gierka londyńskiego studia SFB games. Jej twórcy — Adam i Tom Vian stworzyli prototyp gry podczas 8 godzinnej sesji game jam’owej. Po prezentacji na Game Developers Conference nawiązali współpracę z firmą Nintendo . Obu stronom zależało na jak najlepszym dopracowaniu gry ponieważ miał być to jeden z trzech tytułów startowych na nową konsolę Nintendo Switch. I tak z prostego Friendshapes powstało Snipperclips jakie znamy.

Friendshapes i Snipperclips

W grze wcielamy się w dwie postacie: Snip i Clip — spersonifikowane kartki papieru z uroczą mimiką. Główna mechanika gry polega na wycinaniu — nachodząc postaciami na siebie możemy dowolnie przycinać jedną za pomocą drugiej, co służy zmienianiu ich kształtów. Oprócz tego Snip i Clip mogą również skakać, biegać i obracać się. Wykorzystując te mechaniki i współpracując musimy przejść serię zadań — łamigłówek logicznych i zręcznościowych.

Najbardziej w grze urzekła mnie prostota i intuicyjność rozgrywki. Snipperclips wprowadza nas w świat łamigłówek bardzo powoli ale za to bez słów. Jesteśmy rzuceni na planszę wiedząc tylko o mechanice wycinania i znając tytuł zagadki. To sprawia że musimy myśleć kreatywnie — gra bardzo nagradza eksperymentowanie i niekonwencjonalne myślenie szczególnie że na rozwiązanie jednej łamigłówki jest często wiele sposobów. Na początku wystarczy wyciąć konkretny kształt. Ale później musimy już tworzyć kształty które pozwalają nam interagować z otoczeniem. Na przykład naostrzyć kolegę by mógł przebić balon lub wyciąć w nim okrągły otwór aby mógł bezproblemowo przenieść piłkę do kosza. Łamigłówki są też wyrozumiałe. Większość z nich można szybko zresetować, co zachęca do eksperymentowania. Niestety ilość plansz jest dość mocno ograniczona, dlatego po skończonej grze można czuć pewien niedosyt. Dodatkowo Snipperclips aż samo się prosi o dodanie edytora poziomów w duchu takim jak np. Little Big Planet.

Bardzo dużą zaletą gry jest również lokalny multiplayer kooperacyjny. Rozwiązywanie zagadki jako drużyna daje dużo więcej radości niż gra samodzielnie. Ta satysfakcja jest esencją tego czego poszukują fani gier kooperacyjnych.

Lokalny multiplayer, umożliwia budowa Nintendo Switcha. Konsola jest stworzona tak aby jej części mogły być odłączone od ekranu i stanowić oddzielne kontrolery — tzw. Joy-cony. Dlatego współpraca między firmą Nintendo a SFB games była tak genialnym posunięciem dla obu stron. Nintendo potrzebowało tytułu startowego który pokazywałby możliwości ich nowej konsoli. A z kolei Snipperclips potrzebowało konsoli która domyślnie pozwalała na lokalny multiplayer, a dodatkowo promocja przez jednego z największych producentów gier na świecie pozwoliła studiu zwrócić na siebie uwagę większej publiczności.

Strona graficzna gry jest urocza ale przez to też bardzo infantylna. Kratkowane tła, linijki i ołówki przypominają mi design podręczników dla dzieci. To odstrasza trochę starszą część graczy i sugeruje, że gra jest skierowana głównie dla najmłodszych. Osobiście wolałabym bardziej minimalistyczne i geometryczne podejście do tematu jak np. w Thomas Was Alone, ale z drugiej strony rozumiem postanowienie studia. Snipperclips jest na pewno przez to bardziej uniwersalne i wygląda na bardziej dopracowane.

Snipperclips jest jednym z najciekawszych puzzlerów, w które udało mi się zagrać. Gra jest sympatyczna, lekka i pobudza kreatywne myślenie. Rozwiązanie łamigłówki razem z innym graczem daje dużo satysfakcji. Z kolei okazjonalne unicestwianie swojego partnera przez pocięcie go na kawałki dodaje grze psotnego humoru. Bardzo polecam tą gierkę, żaden właściciel Switcha nie powinien przejść obok niej obojętnie.

--

--