Zofia Snarska
Gry i komiksy
Published in
5 min readNov 30, 2019

--

Welcome To — dla początkujących i nie tylko.

Do Welcome To najpierw przyciągnęła mnie nadzwyczaj przyjemna oprawa graficzna i udana stylizacja podjętego tematu, do którego muzyka trybu budowlanego z The Sims 3 pasuje jak ulał. Chociaż po przeczytaniu instrukcji przeraziłam się całym planowaniem i wpisywaniem numerów, tak po pierwszej rozgrywce byłam przekonana do zakupu. Welcome To jest grą wyjątkowo przyjemną (nie tylko dla oka), idealną na krótkie spotkania ze znajomymi i, co najważniejsze, łatwą w zrozumieniu, szczególnie dla osób zupełnie nowych w temacie gier planszowych.

W Welcome to Miasteczko Marzeń wcielamy się w architektów z lat 50. w Ameryce. Naszym zadaniem jest wybudować jak najlepsze osiedla na trzech ulicach w naszym miasteczku. Wzbogacamy je o piękne parki i baseny, dobrze zaplanowane inwestycje podnoszące ich wartość, a także zatrudniamy pracowników tymczasowych. Wszystkie te akcje oraz wykonywanie zadań specjalnych przynosi nam punkty, których chcemy uzbierać jak najwięcej — dla własnej satysfakcji w trybie 1-osobowym, lub żeby prześcignąć innych graczy w wariancie podstawowym.

Dużą zaletą Welcome To są zasady — proste na tyle, aby zacząć grać po kilku minutach, ale na tyle wzbogacone w kombinacje bonusów, że nawet po wielu rozgrywkach będziemy chcieli zagrać ponownie. Plusem jest również czas, ponieważ na rozgrywkę autorzy przewidują nie więcej niż 30 minut. Gra, chociaż prosta mechanicznie, jest dobrze skorelowana z tematem. Jest tutaj potrzebne główkowanie i planowanie, jeżeli chcemy zdobyć sporą ilość punktów, ale nawet najbardziej niedoświadczeni gracze będą się dobrze bawić. Zawdzięczamy to w dużej mierze dobrej oprawie graficznej — idealnie wpasowanej w stylistykę i przystępnej dla gracza.

Podstawą gry jest wpisywanie informacji na swoje plansze miasteczka. W każdej turze z 3 stosów będą przewracane karty — z jednej strony będą to numery domów, z drugiej będą to akcje specjalne. Każdy z graczy wybiera jedną parę kart i zapisuje numerek domu na swojej planszy. Liczby muszą być wpisywane w rosnącej kolejności, ale mamy możliwość pomijania numerów.

Akcji specjalnych w grze znajduje się 5, a każda przyniesie nam inny rodzaj bonusu. Parki dodają punkty za każdym użyciem, baseny muszą być umieszczone przy domach z widocznym basenem na planszy, pracownicy tymczasowi dają nam możliwość zmiany numeru domu o 0,1 lub 2. Używając akcji inwestycji zwiększamy wartość osiedli o konkretnej ilości domów, jednak punkty będą liczone tylko za osiedla wypełnione domami. Aby nasze osiedla posiadały wymaganą ilość domostw musimy je odgradzać płotami. Końcem gry jest zapełnienie przez gracza wszystkich ulic swojego miasteczka domostwami lub, co jest bardziej prawdopodobne, trzy odmowy budowy spowodowane brakiem miejsca na numery pojawiające się na kartach.

Karty numeru domu i ich rewersy — akcje specjalne.

Możliwości zdobywania punktów i kombinacji bonusów jest wiele, dzięki czemu z każdą kolejną rozgrywką Welcome To potrafi być tak samo wciągające. Często w połowie partii będziemy zauważać błędy, które popełniliśmy lub obmyślać lepszy sposób inwestycji na następną grę. Początki każdej rozgrywki są luźne i spokojne, jednak wraz z pojawieniem się brakujących działek zaczyna rosnąć napięcie. Przelatujące przed oczami świetne karty, których nie uda nam się już zmieścić na planszy zmuszają nas do podejmowania innych inwestycji. Pojawia się ekscytacja, którą dzielimy z każdym graczem, słysząc po raz kolejny wzdychanie czy, co jakiś czas, zachwyt nad świetnie wpasowaną parą kart.

Plany miejscowe dodadzą nam punkty, a wypełnienie wszystkich zakończy grę.

Moja każda gra w Welcome To kończyła się propozycją kolejnej partii, w której wszyscy chcieliśmy sprawdzić nowe możliwości połączenia bonusów, a także osiągnięcia innych zadań specjalnych. Nazywane przez twórców planami miejscowymi, zadania te mogą stać się elementem intensywniejszej rywalizacji między graczami. Nie chodzi tutaj jedynie o wyścig o punkty, ale także możliwość zakończenia gry na długo przed zapełnieniem wszystkich ulic. Gracz, któremu pierwszemu uda się zdobyć wszystkie 3 zadania specjalne zakańcza grę dla wszystkich graczy. Jeśli będziemy nieuważni, nasi sąsiedzi mogą szybko udaremnić nasze plany budowy ogromnych osiedli czy zdobycia wszystkich basenów. Wzbogaca to grę o minimalną dawkę interakcji i daje nam jeszcze jedną możliwość zgarnięcia dodatkowych punktów.

Oprawa graficzna Welcome To jest świetna. Lekko pastelowe ilustracje połączone z wyblakłym, czasami poplamionym papierem są przyjemne dla oka i zachęcające do gry. Małe detale, takie jak spinacze, ręczne zapiski czy teksty napisane maszyną do pisania dobrze zgrywają się z prostymi wykreślonymi znakami. Świetnym projektem odznacza się również plansza naszego miasteczka. Przejrzysta, intuitywna, zawarta jest w niej nie tylko punktacja, ale także system podliczania. Ułatwia ona zapoznanie się z grą i sygnalizuje ilość potencjalnych punktów do zdobycia.

Ponadto, w pudełku zostały umieszczone 4 arkusze pomocy z obrazkowymi wytłumaczeniami każdej ze specjalnych zdolności oraz z warunkami skończenia gry. Są one przede wszystkim skierowane do nowszych graczy, ponieważ większość właściwości zapamiętujemy bez problemu po pierwszej rozegranej partii. Każda ze specjalnych akcji w grze posiada bardzo charakterystyczny kolor i ikonkę, co znacznie przyspiesza grę i pomaga w pierwszych rundach. Następne rozgrywki stają się dzięki temu bardziej zautomatyzowane — chociażby skrawek koloru podpowiada nam akcję, którą będziemy mogli wykonać. Ciekawym rozwiązaniem jest również umieszczenie znaków zdolności specjalnych na awersie karty z numerem. Chociaż w pierwszych partiach raczej nie będziemy się na tym detalu skupiać, tak w następnych stanie się on wartościową wskazówką przy planowaniu. Łącząc przyjemne z pożytecznym, Welcome To z powodzeniem można uznać jako jeden z najbardziej udanych roll&write’ów pod względem graficznym.

Opakowanie jest niewielkie i bez problemu mieści się do torby lub do plecaka, sprzyjając mobilności gry. Jedynym minusem może być brak zestawu ołówków dołączonych do pudełka, jednak jest to niewielki problem.

Stanowiące pierwszą grę w mojej powoli rozrastającej się kolekcji, Welcome To polecam każdemu początkującemu graczowi, jak i planszówkowym wyjadaczom. Prosta, szybka i przyjemna, ale dająca za każdym razem okazję do pogłówkowania jest idealnym rozwiązaniem na spotkanie ze znajomymi lub rodzinny wieczór. Nie ma się też co martwić o koniec bloczku plansz — twórcy zadbali o największych fanów wypuszczając aż 9 dodatków, a raczej ekspansji tematycznych. Od apokalipsy zombie, po Święta Bożego Narodzenia czy krążące w czasie upalnego lata ciężarówki z lodami, Welcome To jest naprawdę grą na każdą okazję.

--

--