@kreativtek — Jarosław Morawski oraz @maciej — Maciek Wilczyński w sobotę 17 listopada ogłosili, że rezygnują, bądź też ograniczają swoją aktywność na TT na rzecz Google+.
Dlaczego? Bo Twitter jest be, ograniczając swoje API, co los aplikacji firm trzecich stawia pod znakiem zapytania. Chociaż może nie — pod tym znakiem zapytania kryje się tak naprawdę nicość. Niebyt.
Twitter zabija zewnętrzne aplikacje, które (co trzeba przyznać) bardzo pomogły mu się rozwinąć w dawnych czasach, a Panowie w akcie protestu przenoszą swoją aktywność na G+.
Co to tak naprawdę znaczy według mnie? Że Panowie bardziej cenią technologię, niż ludzi. A to ludzie są najważniejszym dobrem każdej sieci społecznościowej. Naprawdę jesteście zdolni odciąć się od ludzi, tych, których znacie tylko za pośrednictwem Twittera (a takich znajdzie się z pewnością trochę), w imię protestu przeciwko technologii?
R U SERIOUS?
Druga sprawa — Panowie narzekają na ograniczenie do 140 znaków. Teraz? Po tylu miesiącach/latach korzystania z serwisu nagle przestało Wam to wystarczać?
Według mnie to ograniczenie jest największym plusem Twittera i to dzięki niemu na Twitterze jest tak duża grupa ludzi inteligentnych. Mądrych. Potrafiących swoje przemyślenia i przeżycia zmieścić w tak ograniczonej formie.
Oczywiście każdy się pojawia tam gdzie tylko chce, ale jeżeli mamy podejmować decyzję albo-albo, to w “charakterze” serwisu możemy porównywać tylko i wyłącznie Facebooka z Google+. Twitter jest wyjątkowy. Ale w razie czego, wszyscy wiecie gdzie są drzwi?
PS @maciej nie wytrzymał i po kilku godzinach wrócił na TT.
PPS Żeby było jasne: it’s just pure fun so: