Czego słucham przy pracy? 5 propozycji dla zwiększenia skupienia i produktywności

Jakub Prószyński
Jakub Prószyński
4 min readApr 18, 2020

--

Większość czasu podczas pracy spędzam w słuchawkach i staram się dobierać muzykę zarówno do nastroju, jak i zadań jakie przede mną stoją. Zazwyczaj wybieram muzykę instrumentalną i ścieżki dźwiękowe z gier/filmów.

Zwłaszcza teraz, kiedy pracuję w domu łatwiej o spadek koncentracji, rozproszenie się (a bo sąsiad wierci albo pies szczeka, bo ktoś chodzi po korytarzu w bloku). A trudniej (przynajmniej mi) się skupić słuchając normalnych utworów z wokalem — a jeśli jest po polsku to w ogóle, bo odwraca moją uwagę.

Zatem poniżej znajdziecie 5 moich propozycji muzyki, która może Wam umilić codzienne obowiązki i pozytywnie wpłynąć na produktywność. Na końcu wpisu też mały bonus.

Topór w dłoń i zróbmy ten raport

Muzyka dawna i inspirowana folklorem wikingów — w pierwszej chwili może to zabrzmieć co najmniej dziwnie, ale musicie uwierzyć, że bardzo przyjemnie się tego słucha.

Różnorakie bębny, liry korbowe, głębokie zaśpiewy i mistyczna atmosfera wywoływana przez utwory Danheim, Wardruny czy tworzone przez Trevora Morrisa do serialu Wikingowie (który gorąco polecam!) naprawdę zagrzewają do bitwy… z Excelami, PowerPointami i innymi briefami.

Kliknijcie niżej, by otworzyć pełną playlistę.

“Ciężka” prezentacja

Kiedy już żadna kawa nie pomaga i człowiek nie może się obudzić, to trzeba odpalić w słuchawkach coś co sprawi, że Wasze mięśnie karku mimowolnie zaczną pracować w rytm ciężkich riffów.

A w tym przypadku Mick Gordon, kompozytor odpowiedzialny za ścieżki dźwiękowe do Dooma i Doom Eternal dostarcza najcięższy kaliber gitarowo/elektronicznych dźwięków, które nie tylko stymulują do zabijania demonów, ale też poprawiają koncentrację podczas pracy (sprawdzone na niżej podpisanym)!

Fun fact, podobno w 3:49 poniższego utworu Gordon wplótł pomiędzy riffy dźwięki kosiarki… I brzmi bardzo dobrze!

Moja “to do lista” jest ściśle tajna

Jestem fanem gier/filmów/seriali/książek o tematyce szpiegowskiej i militarnej (co często się ze sobą dość ściśle łączy), także zarówno ścieżki dźwiękowe do filmów o Jasonie Bournie dość często gościły w moich słuchawkach, jak i oprawy muzyczne do gier na motywach powieści Toma Clancy’ego.

Sporo ambientowych kompozycji, trochę klimatu zagrożenia i każde zadanie wykonywane pod presją czasu nabiera nowego znaczenia (tak jakby właśnie tworzyło się tajną depeszę lub walczyło z hakerami obcego wywiadu).

Na szczególną uwagę zasługuje zwłaszcza ścieżka dźwiękowa do ostatniego Call of Duty (o podtytule Modern Warfare), którą skomponowała Sarah Schachner. To bardzo ciekawy miks muzyki elektronicznej, ambientu i orkiestry. Utworu “Piccadilly Circus” słuchałem chyba z miesiąc na zapętleniu, bo tak trzyma w napięciu i pozytywnie stymuluje — nie będąc jednocześnie zbytnio pompatycznym.

Kliknijcie niżej, by otworzyć pełną playlistę.

Dołącz do tajnego bractwa produktywności

Jeśli jednak szukacie czegoś bardziej symfonicznego, ale jednak żeby nie waliło po uszach co chwila jakimiś fanfarami i “epickością” (choć Two Steps From Hell od czasu do czasu też fajnie posłuchać), to tutaj polecę ścieżkę dźwiękową do Assassin’s Creed Unity autorstwa Chrisa Tiltona (tworzył muzykę też do serialu Fringe).

Drobne dodatki elektroniki nic tym utworom nie ujmują, a też wprowadzają ciekawą dynamikę i tajemniczy klimat — w końcu to muzyka z gry o tajnym bractwie skrytobójców.

Kliknijcie niżej, by otworzyć pełną playlistę.

Negocjuj jak dżentelman

I moje prywatne największe odkrycie muzyczne ostatnich miesięcy, czyli ścieżka dźwiękowa do filmu Dżentelmeni w reżyserii Guya Ritchiego. Kompozytor Chris Benstead raczej Wam nic nie powie, ale słucha się tego bardzo przyjemnie w trakcie pracy, czytania lub po prostu gdzieś w tle podczas wykonywania innych zajęć.

Nie absorbuje, ale wprowadza taki klimat czegoś nieuniknionego. Trochę podskórnie podczas słuchania czujesz, że to właśnie teraz Ty jesteś tym KIMŚ kto rozdaje karty. Dzięki temu ścieżka dźwiękowa idealnie pasuje do odpisywania na ważne maile.

A jeśli dotychczas żadna muzyka mi nie pomogła się skupić?

Powiem Wam, że nie bardzo lubię pracę z domu i trochę brakuje mi gwaru biura, rozmów, klikania przez innych. Tak samo niektórzy uwielbiają pracować w kawiarniach. Także jeśli jesteście jedną z takich osób i żadna z powyższych propozycji muzycznych nie przypadła Wam do gustu, to mam jeszcze dwie alternatywy.

Imitacja dźwięków biura, można sobie nawet ustawić liczbę “współpracowników” po nim chodzących.

Oraz Noisli, czyli generator dźwięków ASMR, takich jak deszcz, dźwięk kominka, szum rozmów albo biały szum. Można też sobie utworzyć odpowiednią kombinację, która wzmocni naszą produktywność. Ja Noisli czasami używam jako kolejną warstwę dźwięków pod muzyką (dodając na przykład deszcz). Sprawdzi się też jako generator dźwięków podczas niektórych sesji RPG.

To tyle ode mnie i czekam na Wasze linki do utworów, których słuchacie podczas pracy.

--

--

Jakub Prószyński
Jakub Prószyński

Siedzę zawodowo na Fejsie, gram w gry, oglądam seriale i czasem coś napiszę o marketingu.