Rola technicznego konsultanta w IT
W ramach podcastu “Porozmawiajmy o IT” miałem okazję porozmawiać z Adamem Morawskim o roli technicznego konsultanta w IT.
Posłuchaj naszej rozmowy w wersji audio 🎧 👇
Moim i Waszym gościem jest Strategic Consulting Manager w SPOC, odpowiedzialny za szeroko rozumianą wspólną ewolucję w aspekcie ludzkim, strategicznym, operacyjnym i procesowym. Od dobrych 16 lat blisko związany z tematyką IT Service Management, Enterprise Service Management, czerpiący energię ze szczęścia innych, lubiący obserwować i wsłuchiwać się w rytm otoczenia, przemieszczając się rowerem. Moim i Waszym gościem jest Adam Morawski.
Cześć, Adam! Bardzo miło mi gościć Cię w podcaście.
Cześć! Witam serdecznie.
Dzisiaj z Adamem będziemy rozmawiać o roli technicznego konsultanta IT — czym taka osoba musi się wyróżniać, jakie funkcje pełni, jakie są ścieżki kariery, które mogą prowadzić do takiej roli.
Ale zanim do tego przejdziemy, to chciałbym Cię, Adam, tak jak każdego mojego gościa, zapytać o to, czy słuchasz podcastów. Jeżeli tak, to może masz jakieś audycje na swojej liście, o których warto wspomnieć?
Patrzę na to w ten sposób, że szukam, słucham i inspiruję się różnymi źródłami. Więc nie nazwałbym może tego jakimś namiętnym słuchaniem podcastów, natomiast radia, telewizji, ludzi, szeroko rozumianego broadcastngu — bo ja to tak definiuję — słucham. Ale to nie są też konkretnie sprecyzowane rejony; to jest bardziej na takiej zasadzie, że jeżeli doprowadzi mnie dany dzień, dany moment do chęci eksploracji danego tematu, to czynię to. Ale to może się po prostu wydarzyć tak, że w momencie, kiedy słucham chociażby radia, ro coś mnie na tyle zainteresuje — i to może być naprawdę różne spektrum obszarów — że chcę w to wejść, i dalej słucham, zagłębiam się w temat, poszerzam.
Bardzo ciekawe. Myślę sobie, że w tej roli konsultanta, o której tutaj będziemy dzisiaj rozmawiać, to takie poszerzanie horyzontów jest niezwykle istotne, żeby też z różnych źródeł czerpać wiedzę i inspirację, więc doskonale się wpasowałeś ze swoją odpowiedzią.
Paradoksalnie to wygląda też tak, ze właśnie ta inspiracja, te źródła mogą pochodzić z zupełnie różnych rejonów, czasem kompletnie nieoczywistych, tzn. to, co czasem możemy sobie chcieć szufladkować, że to są te obszary, gdzie powinniśmy szukać wiedzy czy inspiracji, to nie zawsze tak jest. To może być otoczenie, które na co dzień nie jest w żaden sposób definiowane czy skorelowane z tym, czego poszukujesz.
Dzisiaj będziemy rozmawiać o tej roli konsultanta w kilku różnych perspektywach, nie tylko jak rynek, jak klienci, jak osoby współpracujące widzą konsultanta, ale też jak on sam siebie postrzega, w sensie swoją rolę i rozwój. Dlatego chciałbym rozpocząć, bazując na Twoim doświadczeniu: według Ciebie czym jest ta rola w świecie konsultanta IT?
Konsultant, czyli doradca, powiedziałbym, że jest to osoba, która chce wejść głęboko w biznes danego klienta, zrozumieć jego potrzeby, utożsamić się, zasadniczo — zamoczyć dwie pary butów u klienta, tak żeby troszeczkę emanował, a może nawet bardzo mocno emanował organizacją danego klienta na zewnątrz i do wewnątrz swojej organizacji. Czyli ja na konsultanta patrzę jako na osobę bardzo proaktywną. Osoba, która jest na szpili; osoba, która jest oczywiście komunikatywna, chce rozmawiać z klientem, ale chce poczuć rytm i cykl życia klienta, tak żeby na tyle głęboko mogła zanurzyć się w meandrach danej organizacji, żeby mogła ją reprezentować zasadniczo wszędzie.
Czyli to jest trochę takie spojrzenie, jakbyś my sobie wyobrazili, że jest to osoba zewnętrzna, bo zatrudniona jako konsultant, ale de facto jest tak umocowana w biznesie klienta, że jest to regularny pracownik.
Jestem bardzo ciekawy Twojej drogi zawodowej, jak doszedłeś do tej roli, bo muszę Ci się przyznać, że bardzo mało nam takich osób, które od samego początku wiedziały, że chcą być konsultantem w IT. I to mnie trochę dziwi, bo w zestawieniu np. z takimi biznesowymi konsultantami, to tam częściej zdarza się, że te osoby faktycznie, będąc na studiach, wiedzą, że w przyszłości chcą zajmować się consultingiem biznesowym. W IT to raczej jest rzadkość. Chyba że mnie tutaj sprostujesz i powiesz, że jest inaczej. Natomiast jestem ciekawy, jak ta Twoja kariera zawodowa się układała, czy Ty świadomie ją planowałeś.
Powiem tak: na pewno to się bardzo intensywnie zmienia, jeśli chodzi o założenie, czy chcę być konsultantem, czy nie, i jaka będzie moja droga. Czy ja planowałem karierę świadomie? Absolutnie tak, ale to sprowadzało się do moich obszarów zainteresowania. Mówię tutaj o szeroko rozumianym IT Service Management, Enterprise Service Management czy Ajinkya.
I tą drogą szedłem. Zasadniczo od początku studiów, bo tak się zaczynała praca magisterska i później wszystkie moje przystanki były gdzieś bardzo blisko tych elementów i tam to wszystko rezonowało.
Natomiast to, co było dla mnie bardzo istotne, to była współpraca z ludźmi. Bycie blisko ludzi i patrzenie na wykonywaną pracę, proces, zadania z perspektywy, co to przynosi dla człowieka, dla organizacji, jaka za tym idzie realna wartość.
Ja przez długi czas byłem po drugiej stronie, czyli byłem osobą, która współpracowała z konsultantami zewnętrznymi. Natomiast w pewnym momencie warto sobie odpowiedzieć na pytanie, czy de facto jest tutaj jakaś fundamentalna różnica, skoro konsultant zewnętrzny wchodzi do Twojego biznesu, skoro Ty, będąc w biznesie, reprezentujesz klienta, reprezentujesz swoich stay coderów (bo tak mówimy tak naprawdę często o pracownikach wewnętrznych), jesteś dla nich konsultantem, jesteś dla nich doradcą.
Mnie zależało na tym, żeby poszerzyć spektrum i spojrzeć na to z drugiej strony. Natomiast jeśli chodzi o obszar działania i sposób, to są to tak naprawdę dwa podobne tryby. Kwestia, czy jesteś wewnątrz organizacji, czy na zewnątrz, ale jeśli wchodzisz z zewnątrz, to i tak musisz tak naprawdę identyfikować się z tym, co jest w danej organizacji.
Natomiast to, co było dla mnie bardzo istotne, to była współpraca z ludźmi. Bycie blisko ludzi i patrzenie na wykonywaną pracę, proces, zadania z perspektywy, co to przynosi dla człowieka, dla organizacji, jaka za tym idzie realna wartość.
Domyślam się, że jeśli chodzi o te ścieżki kariery, to jest ich całkiem sporo, to nie jest tak, że jest jedna wyznaczona, tzn. że jest całkiem sporo ścieżek kariery, które mają Cię doprowadzić do roli konsultanta, więc trudno byłoby powiedzieć o jakimś jednym przepisie na taką ścieżkę kariery, ale tutaj właśnie ten komponent ludzki, myślę, jest niezwykle istotny.
Pewnie też z racji tego, że te umiejętności, chociażby komunikacji, wszelkiego typu umiejętności miękkie wpływają na to, że myślimy o roli konsultanta jako o jednym z zawodów przyszłości. Bo okazuje się, że oprócz technologii coraz częściej są nam potrzebne umiejętności miękkie, związane z relacjami z innymi ludźmi.
Właśnie, tutaj pytanie do Ciebie: Czy według Ciebie jest to zawód przyszłości? I ewentualnie, jeśli tak, to co powoduje, że konsultanci są uznawani za jeden z tych zawodów przyszłości?
Zdecydowanie tak. I tak jak powiedziałeś wcześniej, ścieżki dojścia do tego są różne. I możemy na to patrzeć z perspektywy zawodu, nazwy stanowiska, ale też z perspektywy atrybutów, które dana osoba ma lub chce mieć. Czyli osoba, która może być bardzo techniczna, ale ma swobodę i chęci, żeby być blisko biznesu. Może to być oczywiście osoba nastawiona bardziej na aspekty biznesowo-procesowo-funkcjonalne i naturalnie jej takim terytorium będzie bliskość działania z klientem.
Teraz, czy jest to zawód przyszłości? Absolutnie tak. Czy są to atrybuty bardzo istotne z punktu widzenia organizacji? Absolutnie tak. Czy to bardzo mocno ewoluowało na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat? Zdecydowanie tak.
Bo jeżeli nawet mówimy o roli dewelopera, programisty, osoby bardzo technicznej, to założenia biznesu są takie (i zapotrzebowanie na to rośnie), że chcemy, żeby ta osoba wytwarzała dla nas dany produkt, projekt i jest to dla nas bardzo cenne, ale chcemy też, żeby mogła z nami rozmawiać, żeby zrozumiała nasze potrzeby biznesowe, nasz biznes case. Żeby mogła się wmontować w nasz rytm, bo wtedy zaczyna się tak naprawdę 100-proc. współpraca, kiedy my nie działamy na swoich osobnych, często oczywiście profesjonalnych, ale zapakowanych jednak klocach, tylko zaczynamy te puzzle łączyć i patrzymy na to z perspektywy całości.
To jest ten moment, kiedy następuje taka integracja i kompletność tego, co oczekuje biznes od IT. A jak patrzymy na to, jak zmieniało się IT na przestrzeni bardzo długiego już czasu, to IT jest absolutnie integralną częścią biznesu. Biznes bez IT nie istnieje obecnie. I odwrotnie.
I teraz, żeby to wszystko zaczynało dobrze funkcjonować i żeby funkcjonowało w sposób optymalny i ja najbardziej wartościowy, to trzeba rozmawiać, trzeba doradzać, trzeba konsultować.
Więc to są zawody, które już wychodzą na szpilę. I zaczęła się już od pewnego czasu też taka redefinicja roli. Weźmy sobie pod uwagę nazewnictwo ‘techniczny konsultant’. De facto możemy powiedzieć, że często jest to rola programisty czy dewelopera, który poza tymi aspektami czysto twardymi, technicznymi doradza. Buduje portfolio, buduje road mapę wspólnie z klientem i rozumie potrzeby biznesowe — co później przekłada na technikalia.
Mówi się, że świat IT bardzo szybko się zmienia, że osoby pracujące w rolach związanych z IT muszą się rozwijać, że ich role również ewoluują (to dotyczy oczywiście również konsultantów). To są takie ogólne sformułowania, natomiast chciałbym Cię zapytać, jak to wygląda w praktyce. Jak ten zmieniający się świat IT wpływa na konieczność ewolucji i rozwoju w roli konsultanta.
W praktyce to wygląda tak, że warto dozbrajać umiejętności miękkie. Warto wychodzić ze strefy komfortu. Warto wychodzić poza schemat czysto techniczny na rzecz zrozumienia organizacji i klienta. Więc praktycznie to też nie są drogi, które są od razu ułożone, i możemy sobie to teraz klasyfikować łatwe/trudne/średnie do przejścia.
To jest często taki naturalny bieg rozwoju danej osoby czy organizacji, która w pewnym momencie wyczuwa taką potrzebę i zaczyna się zbroić. Mówię tutaj o budowaniu kompetencji, dostarczaniu odpowiednich szkoleń, ale robią to też klienci, robi to też biznes, robi to otoczenie, robi to środowisko. Bo po prostu siła rażenia osoby, która może zaprezentować umiejętności techniczne, ale i miękkie, i może proaktywnie kierować klienta, jest z automatu predysponowana do tego, żeby klient tę osobę wybrał i z tą osobą chciał współpracować. Dlaczego? Bo dostaje kompletność.
Natomiast drogi są różne i ja też jestem zawsze zwolennikiem tego, że to, że w tę stronę się przesuwamy, nie powoduje żadnych luk, tzn. nadal jest i będzie zapotrzebowanie na wszystkie role, które były. Tego potrzebujemy. To jest kwestia, jak my się pozycjonujemy, jak budujemy np. zespół projektowy, jak chcemy się sformować, żeby te umiejętności krążyły w zespole.
I nadal oczywiście będą potrzebne osoby bardzo techniczne, i nadal będą potrzebni analitycy biznesowi, ale wchodzi gdzieś też ten środek, te siły się łączą. To może się wydarzyć w ten sposób, że wytworzy się z tego jedna rola, ale po prostu może wystąpić taka komplementarność, że zespół jest tak skonstruowany, że to wszystko mamy. I tak jak mówię, nie patrzyłbym na to nigdy w ten sposób, że gdzieś braki się pojawią. To jest kwestia, jak my się chcemy przesuwać w ogóle jako IT, jako konsultanci, żeby móc dynamicznie adresować potrzeby klientów, czyli de facto rynku.
A na ile istotne jest tutaj takie generalne podejście do problemu, a na ile dosyć wąska specjalizacja techniczna? I jak to się ma do pozyskiwania nowych umiejętności i wiedzy przez konsultanta? Czy to mimo wszystko musi być takie dobre, teoretyczne zrozumienie, czy jednak ta praktyka jest też istotna?
Praktyka jest istotna. Nie powiedziałbym, że to jest generalne, tzn. że masz, powiedzmy, te atrybuty miękkie i jesteś gotowy. To, co zawsze było kartą przetargową, to kiedy możesz rozmawiać i na poziomie technicznym, i na biznesowym. Trudno będzie być ekspertem, doradcą, konsultantem, nie znając technikaliów. To oczywiście nie oznacza, że musisz wejść bardzo głęboko, ale powinieneś znać ten aspekt funkcjonalno-narzędziowo-techniczny.
Dlaczego? Żeby móc odpowiednio doradzać w każdej sferze. Te elementy techniczne interesują Cię z punktu widzenia zrozumienia, komunikacji. Bo możesz być osobą, która oczywiście te technikalia może wytworzyć, ale możesz być osobą, która będzie takim łącznikiem, tzn. połączy ten świat deweloperski, świat wytwarzania technicznego, ze światem biznesu. Bo tu i tu wejdziesz pośrodku i w dwóch miejscach będziesz miał bardzo dobre zrozumienie i będziesz mógł to przekładać i na język biznesowy, i na techniczny.
Teraz pytanie, jak to wszystko się balansuje, bo jeżeli osoby techniczne mogą też wykonywać te zadania, to tu się to wszystko nam dozbraja. Wtedy osoba, która była tym łącznikiem, przesuwa się nieco wyżej i wchodzi jeszcze głębiej w biznes. Natomiast absolutnie nie nazwałbym tego generalnym podejściem . To się tyczy profesjonalizmu, bycia ekspertem i tego, że musi znać swoją domenę, żeby móc być wiarygodnym doradcą.
Bo na poziomie ogólnym ten efekt może być trudny do wykonania w takim kontekście, że nie jest przekonujący. A ta rola najczęściej powoduje, że Ty jesteś tym driverem. Czyli de facto Ty prowadzisz często wewnętrzny zespół w jakimś zakresie względem Twojej roli, ale Ty też prowadzisz i kreujesz pracę u klienta. Więc tutaj budujesz po prostu zaufanie. Budowanie zaufania polega na tym, że emanuje od Ciebie profesjonalizm i bycie ekspertem, tzn. wiesz, o czym rozmawiasz, i znasz swoją domenę.
👉 Czytaj dalej na: https://porozmawiajmyoit.pl/poit-188-rola-technicznego-konsultanta-w-it/