Wykorzystanie danych dzięki chmurze

Krzysztof Kempiński
kkempin’s dev blog
14 min readApr 13, 2021

W ramach podcastu “Porozmawiajmy o IT” miałem okazję porozmawiać z Markiem Glijrem o wykorzystaniu danych dzięki chmurze.

Posłuchaj naszej rozmowy w wersji audio 🎧 👇

Cześć! Mój dzisiejszy gość to cloud architect w Chmurze Krajowej, osoba z wieloletnim doświadczeniem w wytwarzaniu oprogramowania, przetwarzaniu danych big data, inżynier danych rozproszonych środowisk obliczeniowych R&D.

Moim i Waszym gościem jest dzisiaj Marek Glijer. Cześć, Marku! Bardzo miło mi gościć cię w podcaście.

Cześć! Bardzo mi miło, dziękuję za zaproszenie.

Ostatnio bardzo dużo mówi i dzieje się w obszarze chmury obliczeniowej, dzisiaj z Markiem będę chciał porozmawiać o tym, jak wykorzystać dane, które bardzo często firmy już posiadają, dzięki właśnie chmurze obliczeniowej, jakie mechanizmy, jakie narzędzia mamy dostępne.

Zawsze na początku pytam mojego gościa i Marku, do Ciebie też kieruję takie pytanie. Czy słuchasz podcastów i jeśli tak, to może masz jakieś swoje ulubione audycje?

Tak, czasami słucham. Nie będę specjalnie odkrywczy, jeśli chodzi o polską scenę podcasterów. Jeśli wymienię Imponderabilia czy Dwóch typów, natomiast z takich zagranicznych to bardzo lubię sobie uruchamiać The Science Hour produkcji BBC. Lekki podcast o nauce, o odkryciach. Z takich bardziej chmurowych mógłbym jeszcze wyróżnić The Cloudcast, czyli takie niezbyt techniczne, ale całkiem miłe pogawędki na temat środowisk chmurowych.

Super! Dziękuję za te rekomendacje. Pewnie zgodzisz się ze mną, że obecnie jak mówimy o chmurze, to mamy na myśli bardzo wiele różnych pojęć, usług, zjawisk technologii. Mam wrażenie, że to pojęcie jest bardzo pojemne. Być może każdy z nas ma trochę inne patrzenie na to, czym naprawdę chmura jest. Natomiast chciałbym cię zapytać, z twojego punktu widzenia co jest najważniejsze w chmurze? Jakie obszary chmury są najważniejsze, kiedy mówimy właśnie o danych? O przetwarzaniu, zbieraniu, składowanie, czyli całym tym procesie, który bardzo często ma właśnie miejsce z wykorzystaniem usług chmurowych.

Na pewno można tu powiedzieć, że autoskalowanie jest dla nas bardzo kluczowe, jeśli chodzi o dane, bo danych mamy coraz więcej z różnych systemów i mówi się, że im więcej, tym lepiej, ale co za tym idzie, to naturalnie rodzi to szereg wyzwań pod spodem.

Kolejnym ważnym czynnikiem, którym można byłoby podnieść przy tej okazji, jest niemal w wykładniczym tempie rosnąca liczba usług mocno, wysoko poziomowych, wyspecjalizowanych, które służą do analityki danych. To już nie tylko zwykłe bazy danych czy kolejki as a service, ale też zaawansowane kombajny odpowiadające na konkretne rodzaje problemów. Jest też cała sekcja związanych z tym środowisk, które często są w on premise już nieopłacalnym wyzwaniem, ponieważ odpowiadają na zbyt wąską potrzebę i nikomu nie chciałoby się utrzymywać bardzo dużego systemu tylko po to, żeby o 5% czy 15% zwiększyć jakiś wskaźnik w swoich biznesowych celach.

Kolejnym ważnym czynnikiem, którym można byłoby podnieść przy tej okazji, jest niemal w wykładniczym tempie rosnąca liczba usług mocno, wysoko poziomowych, wyspecjalizowanych, które służą do analityki danych. To już nie tylko zwykłe bazy danych czy kolejki as a service, ale też zaawansowane kombajny odpowiadające na konkretne rodzaje problemów.

Oczywiście nie może byłoby tutaj nie wspomnieć o sztucznej inteligencji, gdzie w Google Cloud, chociażby mamy szereg serwisów na różnym poziomie abstrakcji odpowiadających na te potrzeby i podniósłbym jeszcze security, które jest domyślnie na dość wysokim poziomie w chmurach publicznych, więc myślę, że na tym pewnie możemy zakończyć, natomiast o security warto byłoby kiedyś porozmawiać, bo to bardzo ciekawy i szeroki, jeśli chodzi o chmury publiczne, czasami kontrowersyjny w niektórych środowiskach, także na pewno jest to wdzięczny temat do dyskusji!

Tak! I coraz więcej się o nim słyszy.

Poruszamy się tutaj w obszarze danych. Jeśli mówimy o danych, to jest to oczywiście proces zbierania, proces obróbki, składowania. Jaką rolę w tym procesie odgrywa chmura publiczna? Interesuje mnie to, na ile takie rozwiązania chmurowe są w stanie przyspieszyć, uprościć cały ten proces? W efekcie ciągnąć tę transformację cyfrową i wykorzystanie danych, które firmy bardzo często mają, a z których nie do końca potrafią skorzystać.

Głównie tutaj moglibyśmy podnieść time to market, jako taka główna rola w procesie przyspieszania czy główna rola odgrywana przez środowiska chmurowe w dzisiejszym świecie, bo nagle budzimy się w takim „candy landzie” i możemy sobie zacząć zastanawiać się, z czego sobie skorzystamy po prostu.

Wiele tych rozwiązań też można prototypować w ciągu dosłownie minut, -nastu minut czy kilku godzin, można zbudować jakiś kawałek rozwiązania, który popiera lub obala pewną ukutą wcześniej sobie hipotezę.

Warto to pewnie podnieść, jako taki główny wyznacznik jak to wygląda w tym procesie.

Poruszyłeś temat przyspieszenia, bardzo istotny w dzisiejszym biznesie, żeby jak najszybciej dostarczyć tę produkt, tę usługę, być może wyprzedzić konkurencję, być po prostu szybszym w tym bardzo konkurencyjnym rynku. Natomiast interesuje mnie też uproszczenie, które wprowadza chmura, jeśli chodzi o dane. Czy tutaj możesz porównać na przykład takie standardowe środowiska w on premie, w stosunku do chmury i czy te rozwiązania chmurowe upraszczają proces obróbki zbierania danych według Ciebie?

Tak! Myślę, że zdecydowanie tak. Na kilku, co najmniej kilku płaszczyznach. Po pierwsze, na płaszczyźnie uruchamiania tych usług i konfiguracji, ponieważ ten proces w chmurach publicznych jest okrojony do niezbędnego minimum i niektóre produkty są po prostu uruchomione i skonfigurowane, więc wystarczy tylko sobie wejść i z nich skorzystać, z gotowych, dobrze zoptymalizowanych pod konkretne rozwiązania komponentów, a kolejnym zagadnieniem, jakie warto podnieść, to ta integracja mocno wbudowana w chmury publiczne, która jest podstawą działania tych komponentów. To znaczy — ich siła nie tkwi w tym, że one są stand alone gdzieś tam powołane i można z nich przyjść i skorzystać, tylko że tych komponentów jest nagle dosłownie setki, więc możemy z nich układać różne, ciekawe rzeczy.

Jeśli chcemy powołać klaster Hadoopowy w chmurze publicznej, konkretnie w Google Cloud, chociażby, no to główną pracą, jaką będziemy musieli wykonać, to poczekanie na powołanie klastra i oczywiście mamy dostęp do zaawansowanej konfiguracji tego klastra, natomiast jeśli chcemy sobie powołać klaster do zabawy na chwilę, to możemy to robić. I to jest taka główna filozofia tworzenia środowisk cloudowych — te środowiska tworzone są kodem, a nie klikaniem, dzięki temu developerzy mogą uruchamiać całe stacki technologiczne, na które nikogo nie byłoby w on premie stać, albo które byłoby bardzo ciężkie do skonfigurowania właśnie.

Powiedzieliśmy chwilkę o transformacji cyfrowej. Wyobrażam sobie, że dla tych firm, które dopiero rozpoczęły tę transformację, takie rozwiązania chmurowe, chociażby udostępnione przez Google Cloud to jest jak gdyby oczywista droga Łatwo jest uargumentować, że chmura może być dobrą drogą do wykonania właśnie kroków w stronę transformacji cyfrowej. Ale wyobraźmy sobie taką sytuację, że jest już firma, która opiera się na danych — jest data driven, korzysta z nowoczesnych rozwiązań technologicznych.

Czy Google Cloud Platform za waszym pośrednictwem czy Chmury Krajowej może zaoferować coś atrakcyjnego takiemu klientowi? Czy ten klient również może wykorzystać chmurę, rozważyć to, jeśli już jest jakoś zaawansowany technologicznie?

Mamy klientów o bardzo zróżnicowanym poziomie technologicznym i to bardzo zależy od tego, jakie problemy chcesz rozwiązać, ale co do zasady — chmura publiczna jest tak naprawdę rozwiązaniem dla każdego. Jeśli nawet nie masz wszystkich swoich systemów w cloudzie, to możesz mieć ich jakiś subset, jakąś część, jakiś podzbiór tych systemów. Możesz czy nawet w wielu przypadkach jest to uzasadnione, jak pokazują badania, więc myślę, że tak. Jeśli chodzi o organizację data driven, która jest zaawansowana technologicznie, bo takich klientów również Chmura Krajowa ma, no to naturalnie jest to bardzo wygodna współpraca, ponieważ klient jest super doedukowany, wie dokładnie, czego chce, ma bardzo kompetentny zespół technologiczny po swojej stronie i nasza rola to zaczęcie od środka, a nie od początku, takiego całego procesu, ponieważ nie musimy edukować tego klienta jakoś specjalnie, jeśli chodzi o to, że jego aplikacja w modelu skategoryzowanym będzie bardziej cloud-native, będzie bardziej przystępna dla środowisk chmurowych i odwrotnie.

Tylko ten klient już to wie — wie, po co ma w swoim stacku technologicznym pewne rozwiązania i szuka konkretnych rozwiązań konkretnych problemów. Możemy mu bardzo precyzyjnie zaproponować architekturę, która spełnia jego oczekiwania w stu procentach i będzie gotowa na jego plan rozwoju na najbliższe lata.

W przypadku klientów, którzy mają bardziej archaiczne systemy, to droga jest troszeczkę dłuższa, bardziej kręta, przede wszystkim wymaga więcej zaangażowania od strony samego klienta, ponieważ jego zespół też powinien przejść tę drogę, tę transformację też w głowie, bo nie jest sztuką przenieść tych wszystkich ludzi z tymi systemami do chmury, zoptymalizować to i zostawić, tylko my zajmujemy się tym, żeby ten klient był naprawdę zadowolony, naprawdę przekonany do tego wszystkiego, widział w tym sens i żebyśmy wspólnie wypracowali optymalną ścieżkę od chmury.

Dotknąłeś bardzo ważnego tematu, bo firmy, które dostarczają rozwiązania technologiczne związane z chmurą mają jedną, dodatkową, bardzo ważną rolę, pt. edukowanie rynku czy też uświadamianie firm, przedsiębiorstw, że wiemy, że adopcja chmury w Polsce czy jej zastosowanie odstaje od Zachodu, Stanów — ciężko to porównać i stąd taka ewangelizacja, która przez te nasze polskie firmy związane technologicznie z chmurą jest prowadzona, jest bardzo potrzebna w tym temacie.

I z tego co słyszę w ramach Chmury Krajowej taką misję też realizujecie!

Tak, to było nasze główne pryncypium powstania, kiedy uruchamiano spółkę. Operator Chmury Krajowej to było główne założenie, że będziemy tutaj motorem w tym zakresie, ponieważ nie jest tajemnicą, że istnieje bardzo silna korelacja między innowacyjnością technologiczną a poziomem rozwoju gospodarczego i rozwiązania chmurowe bardzo silnie korelują z tymi parametrami.

Jak zaczynaliśmy, to Polska była na absolutnie szarym końcu, jeśli chodzi o adopcję rozwiązań chmurowych w naszej części świata.

Powiedzieliśmy kilka razy o Chmurze Krajowej, o Google Cloud Platform. Te dwa podmioty w jakiś sposób się łączą.

W postaci nowego regionu — regionu Warszawa, który powstał przy współpracy Chmury Krajowej i firmy Google.

Jaka była rola operatora Chmury Krajowej, jak ta współpraca wyglądała, jeśli możesz zdradzić jakieś rzeczy?

Przede wszystkim nasza pozycja to pozycja edukatora klientów. Zajmujemy się sprzedażą, konsultingiem, planujemy całe procesy migracyjne, optymalizujemy kosztowo różne rzeczy, które są albo u istniejących klientów chmurowych albo u nowych klientów, u których migrujemy lub zmigrowali oni niedawno, a teraz chcieliby przyjść do nas po taki przegląd, może trochę audyt, trochę takiego doradztwa, bo my świadczymy również usługi tego typu.

Co jest istotne — nie patrzymy tylko na to wszystko przez szybę, tylko bardzo często mamy takie projekty, które od zera do bohatera przeprowadzamy przez cały proces naszego klienta i na różnym poziomie zaawansowania również nasi inżynierowie, hands on, czy ja czy to szereg moich koleżanek i kolegów, codziennie programujemy z klientem, czy tam dla klienta, także — pomagamy w tym procesie na każdym praktycznie poziomie, na którym jesteśmy w stanie. Staramy się znormalizować, wypłaszczyć tę krzywą, próg wejścia, który jest dla środowisk chmurowych, bo też warto wspomnieć o tym, że kiedy rozmawiamy sobie o chmurze, to musimy mieć na uwadze, że to jest bardzo dynamiczne środowisko, które warto znać w stopniu co najmniej średniozaawansowanym, jeśli nie więcej, jeśli do niego przychodzimy. Co za tym idzie — pewnie warto dobrać sobie partnera, który będzie mógł taką migrację, chociażby dojrzeć.

Staramy się znormalizować, wypłaszczyć tę krzywą, próg wejścia, który jest dla środowisk chmurowych, bo też warto wspomnieć o tym, że kiedy rozmawiamy sobie o chmurze, to musimy mieć na uwadze, że to jest bardzo dynamiczne środowisko, które warto znać w stopniu co najmniej średniozaawansowanym, jeśli nie więcej, jeśli do niego przychodzimy. Co za tym idzie — pewnie warto dobrać sobie partnera, który będzie taką migrację, chociażby dojrzeć.

Właśnie! Jestem też bardzo ciekawy, myślę, że słuchaczy również to zaciekawi — jak się współpracuje z taką dużą firmą technologiczną? Czy to jest partnerski układ czy może trzeba się dostosować do tych wymogów?

Tak, jest to bardzo partnerska współpraca, absolutnie. Zakładamy, że sukces drugiej strony, jeśli mówimy o nas i o Google, sukces tego drugiego wpływa na sukces tego pierwszego, więc nie ma czegoś takiego, że my sobie jakoś pod spodem czy tam się nie lubimy, czy jakkolwiek trzymamy tylko swoje interesy w garści i absolutnie nie myślimy sobie tutaj o wspólnym dobru.

Myślę, że jest absolutnie odwrotnie, z personelem googlowym współpracuje się bardzo dobrze. Kuchnia takiej współpracy wygląda w ten sposób, że jeśli jest jakiś kłopot, jest jakiś problem i musimy sobie porozmawiać z Google na pewien temat techniczny, to organizujemy sobie albo tekstowy, albo głosowo-wizyjny kanał komunikacji z odpowiednimi, bardzo kompetentnymi osobami, niekiedy inżynierami produkującymi dane rozwiązanie, którzy są na pierwszej linii, jeśli chodzi o taką merytorykę. Jak działa coś pod spodem, jak coś zostało zoptymalizowane albo mamy tutaj taki edge case, który nigdy wcześniej nie powstał, bo nigdy wcześniej nie mieliśmy na przykład takiego specyficznego rodzaju ruchu na tym silniku bazodanowych czy innym i chcielibyśmy się spytać, czy to, co robimy, czy oni mają jakąś lepszą rekomendację albo czasami też bywa, że zgłaszamy sobie jakieś support case’y, więc — bardzo partnersko!

A jeśli chodzi o taką sprzedażową i frontem do klienta stronę naszej współpracy, no to bardzo często występujemy razem z pracownikami Google na spotkaniach z klientami, po prostu. Czy to spotkań sprzedażowych, w których ja akurat nie uczestniczę zbyt często ze względu na to, że mam zupełnie inne kompetencje, albo tych bardziej technicznych, warsztatowych to tak też bywa.

Nagrywamy tę rozmowę pod koniec marca 2021, za chwilę zostanie udostępniony ten nowy region Google Cloud, o którym rozmawiamy, region Warszawa. I o ile jest to bardzo duże docenienie Polski jako kraju, o tyle zastanawiam się, co takiej statystycznej, polskiej firmie daje właśnie fakt, że za chwilę taki region będzie u nas dostępny.

Mamy tutaj kilka aspektów tej sytuacji, w której będziemy się zaraz znajdować.

Po pierwsze, jest to rezydencja danych w Polsce, która jest dość oczywista, bo wiadomo, że nie każda organizacja jest gotowa na to i powinna wysyłać dane poza kraj, w którym działa, więc ta rezydencja danych w Polsce — te gwarancje są bardzo ważne dla wszystkich, dla większości przedsiębiorstw.

Następnie możemy powiedzieć o niskich latencjach do infrastruktury googlowej, bo nie jest tajemnicą, że im bliżej będziemy mieć Data Center Google’a, tym będziemy mogli uruchamiać usługi, które są bardziej wymagające. Oczywiście — jeśli mamy sobie, nie umniejszając skomplikowaniu technologicznemu, jakiś tam projekt aplikacji webowej, to ona nie do końca wymaga, aby działać z 15–20 milisekundową prędkością odpowiedzi na ICMP, tylko to mogą być i 40–60 milisekund i to nikogo nie będzie specjalnie obchodziło, no to wówczas taka aplikacja — nie jest to dla niej jakieś niesamowite osiągnięcie. Natomiast jest szereg usług, możemy sobie wyobrazić systemy IoT, systemy analizujące dane z jakichś bardzo zaawansowanych sensorów odpowiadających za bezpieczeństwo czy inne i wówczas te niskie latencję, czy systemy finansowe, które muszą spełniać jakieś kryteria niskich latencji, które to wówczas można będzie uruchamiać sobie właśnie w warszawskim regionie.

Chciałem podnieść tutaj temat, bo pomyślałem sobie o tym, że to nie tylko polskie firmy są beneficjentami tego, ponieważ inne również — w całym naszym regionie, bo pamiętajmy, że to jest 9 region w Europie, ale pierwszy w Europie Środkowo-Wschodniej. Otwierają się szerokie pola dla naszych najbliższych sąsiadów, którzy również na pewno z wypiekami na twarzy czekają na moment 14 kwietnia 2021.

Rozmawiając z osobą, która zna to przedsięwzięcie od kuchni, nie mogę nie zapytać o to, czy ten region w twojej opinii będzie takim pełnoprawnym regionem? Czy możemy poznać jakąś lokalizację Data Center, może jakieś szczegóły, które jesteś w stanie powiedzieć?

Co do zasady to Google nie buduje regionów drugiej kategorii, tylko kiedy jest jakiś region ogłoszony na mapie globalnej, jest globalnie dostępny, to również jest on pełnoprawnym regionem, który może normalnie — w którym można uruchamiać te same lub podobne usługi jak w innych regionach na całym świecie. Oczywiście nie jest tak, że te regiony między sobą się zupełnie niczym nie różnią, ale tak samo różnią się w Europie Zachodniej, tak samo na terenie obu Ameryk i tak samo będzie się różnił nasz od tamtych regionów. To znaczy — to nie będzie różnica jakościowa, tylko ewentualnie będziemy mogli mieć o jedną usługę więcej czy o jedną usługę mniej, ponieważ nie wszystkie usługi są dostępne po prostu we wszystkich regionach. Ale to będą jedyne różnice, więc absolutnie nie mamy tutaj mowy o jakimś regionie, który jest ubogi. Powiedziałbym nawet, że przeciwnie. Będzie on złożony z trzech zon — zazwyczaj zona to Data center, ale nie zawsze tak jest. Lokalizacje tych Data Center nie są podane do publicznej wiadomości ze względów bezpieczeństwa, ale mogę powiedzieć, że nie były to inwestycje w budowę Data Center od fundamentów i tyle! Więcej nie mogę powiedzieć.

Dobrze, to już cię więcej nie ciągnę za język! Powiedziałeś, że za chwilę polskie firmy będą miały dostęp do Data Center, które jest w naszym kraju, co może mieć duże znaczenie, jeśli chodzi o przechowywanie, przetwarzanie danych, ale też tę niską latencję.

Może powstać takie pytanie — czy jeśli już jakaś organizacja, jakaś firma posiada swoją infrastrukturę Google Cloud, chociażby we Frankfurcie, który stosunkowo często jest przez polskie firmy wybierany, to czy w Twojej opinii ma sens to, żeby taka firma dokonywała migracji na region Warszawa?

To jest dobre pytanie, dość kontrowersyjne, bo tak naprawdę nie ma jednej odpowiedzi i to zależy od tego, czy ta rezydencja lub latencje są dla ciebie ważniejsze, dla twojego biznesu i będą w skali najbliższego roku czy dwóch ważniejsze od czasu, który poświęcisz na migrację. Migracja między regionami jest dość prosta i w większości usług nie powinna zająć niesamowitych ilości godzin roboczych, bo będziemy ten czas raczej liczyć w godzinach, nie uważałbym tutaj, że będzie inaczej.

Dla absolutnej większości, tak jak wspomniałem, architektur, bo wyobrażam sobie jakieś tam super edge case’y, gdzie to może troszeczkę potrwać, ale również nie jakoś specjalnie długo.

Odpowiedziałbym krótko: jeśli te zalety, które wymieniliśmy sobie wcześniej są dla jakiejś organizacji kluczowe albo wpłyną na jej wizerunek być może, wpłyną na działanie jej systemów albo pozwolą na rozbudowę tych systemów o kolejne klocki, które wymagałyby rezydencji czy latencji kilku-milisekundowej, jeśli mówimy o połowie obszaru naszego kraju, to pewnie będzie ok. 10 milisekund na PING-u, to wówczas tak. Wówczas warto. Jeśli nie — to zaryzykowałbym stwierdzenie, że to nieopłacalne tak naprawdę, bo to sztuka dla sztuki.

Bardzo inżynierskiej odpowiedzi udzieliłeś! Że po prostu trzeba dobierać rozwiązania do problemu, tam, gdzie ma sens dokonywanie takiej migracji, tam ma sens, ale dla samego faktu dokonania pewnie nie ma to zawsze uzasadnienia.

Pytanie związane z Google Cloud Platform, z naszym przyszłym już niedługo regionem. Jakie kluczowe w twojej opinii usługi będą obsługiwane?

Tego przed 14 kwietnia oficjalnie nie można udostępniać, ale z tego, co mogę powiedzieć, to nie będzie — już to wcześniej zdaje się padło — będzie to dość nieubogi region w usługi i należy się spodziewać takiego wachlarza serwisów, który satysfakcjonuje większość odbiorców Google Cloud!

Dyplomatyczna odpowiedź!

Mówiąc krótko: tych usług będzie więcej, niż mniej, jeśli wyobrażamy sobie jakiś region, który ma ich sporo, to możemy przyjąć, że warszawski będzie miał bardzo podobną liczbę.

Świetnie! Myślę, że to dają namiastkę tego, czego możemy się za chwileczkę spodziewać.

Teraz może pytania w oderwaniu do Google Cloud, tylko raczej ogólne, związane z przetwarzaniem danych. Jakie największe bolączki, problemy spotkacie we współpracy z klientami, jeśli chodzi o przetwarzanie danych.

Czy są to jakieś powtarzające się błędy architektoniczne, na które napotykacie co najczęściej leży u źródła tych problemów z przetwarzaniem danych?

Wydaje mi się, że będzie kilka takich rzeczy. Na pewno czasem zdarza się, że w jakimś ekosystemie wykorzystywane są komponenty nie do końca zgodne z ich takim tradycyjnym przeznaczeniem, na przykład ktoś używa sobie relacyjnej bazy danych do takich analiz typowo hurtownianych albo trzymania danych sensorów IoT. Następnie mógłbym powiedzieć o monolitach, które absolutnie nie zawsze, nie do końca nigdy nie jest to odpowiedź jednoznaczna, ale monolity się nie lubią trochę z cloudami. Im bardziej rozproszony serwis na mikrousługi, tym bardziej jesteśmy w stanie sobie tutaj tę architekturę software’ową rozsmarować po komponentach i ona się będzie dużo lepiej skalować, dużo precyzyjniej, bo wyobrażamy sobie na przykład sytuację, w której przychodzi do nas jakiś gigantyczny ruch, ale tylko na jedną funkcję naszego systemu. Wówczas w monolicie musimy podnieść zasoby dla wszystkich, to znaczy dla tego konkretnego monolitu, natomiast w przypadku mikroserwisów tam będziemy w dużo bardziej komfortowej sytuacji, bo rozłożymy sobie ten ruch na poziomie jednego mikro serwisu.

To na pewno wpływa i jeśli mamy takich klientów, to oni sami zazwyczaj też planują równolegle być może albo być może jeszcze przed tym, jak przystąpią do migracji do środowisk chmurowych, aby swoje aplikacje bardziej skonteneryzować, rozbić na mikroserwisy niektóre procesy, które się da, bo wtedy robi się to dużo przyjemniej. Egzotyczne technologie konteneryzacji lub ich całkowity brak to kolejna taka rzecz, z którą się czasami spotykamy, ale to zazwyczaj szybko jesteśmy w stanie skorygować z klientem i przejść na rozwiązania, które reprezentują potentatów w tej dziedzinie niż jakieś wyszukane, czasami pisane bardzo customowo, wewnątrz firmy, rozwiązania.

👉 Czytaj dalej na: https://porozmawiajmyoit.pl/poit-110-wykorzystanie-danych-dzieki-chmurze/

--

--

Krzysztof Kempiński
kkempin’s dev blog

IT expert. Ruby on Rails/iOS/Elixir programmer. Blogger. Podcaster.