Spacer w… kosmosie

Tomasz Jasiński
Kochając Naukę
Published in
6 min readFeb 21, 2016

--

Pięć godzin. Bez jakiegokolwiek fizycznego kontaktu z ludzkością. Wysoko, bo 350 kilometrów nad Ziemią. 28 000 kilometrów na godzinę.

Jak musiał się czuć Bruce McCandless kiedy samotnie podziwiał ogrom wszechświata?

Tekst został opublikowany na wszstk.wordpress.com.

Wyjście w przestrzeń

Wiele napraw na Stacji dokonuje się niejako automatycznie, jednak człowiek nadal nie może narzekać na brak roboty — na zewnątrz (i wewnątrz, rzecz jasna) zdarza się wiele awarii, które wymagają wyjścia kosmonauty w otwarty kosmos.

Reguły NASA stanowią, że każdy astronauta przebywający w przestrzeni kosmicznej musi być asekurowany liną.

Co jednak, gdy to połączenie się zerwie?

SAFER

Wtedy swoją przydatność udowadnia jetpack o oryginalnej nazwie — SAFER. Ma on z przodu skrzynkę sterującą, za pomocą której (a właściwie 24 dysz sterujących) można przetransportować zagubionego śmiałka do Stacji. Oczywiście osiągnięto pewien kompromis — ilość gazu (1,5 kilograma azotu) za lekkość (38 kilogramów) SAFERa.

Jeśliby — odpukać — SAFER nie wystarczył — astronauta nie miałby szans sam dostać się do bezpieczeństwa (chyba, że złapałby się powierzchni stacji). W takiej sytuacji pozostałoby mu czekać na kolegów lub na pewną śmierć. Która nastąpiłaby po 7,5 godziny z powodu braku tlenu. Po tym astronauta stałby się jedną z wielu krążących po orbicie cząstek śmieci.

Tutaj możecie zaobserwować trzeci spacer kosmiczny z użyciem SAFERa.

Zaskakują same polskie komentarze pod filmem (a film jest z oficjalnej strony amerykańskiej agencji kosmicznej NASA).

Gif oczywiście z “Grawitacji”

Ryzykowny spacerek

To piękne zdjęcie przedstawia Bruce’a McCandlessa w przestrzeni kosmicznej.

7 luty 1984 roku.

Bruce McCandless

Bruce McCandless wziął udział w niebezpiecznym eksperymencie podczas ośmiodniowej misji wraz z załogą promu Challenger.

Oddalił się od statku na odległość 100 metrów. Spacer trwał pięć godzin. Wisiał ponad 350 kilometrów nad Ziemią.

Na szczęście udało mu się wrócić.

Jak tego dokonał? Jak wrócił bez liny? Przecież w stanie nieważkości nie pomaga pływanie, czy jakiekolwiek ruchy (wręcz przeszkadzają)!

Korzystał z plecaka manewrowego MMU (Manned Maneuvering Unit).

Na tym filmie jest przedstawiony właśnie MMU:

Gdyby MMU nawalił — a był to pierwszy niezabezpieczony liną spacer, więc wszystko mogło się wydarzyć! — astronauta lecąc z prędkością 28 000 kilometrów na godzinę okrążyłby Ziemię pięciokrotnie, po czym straciłby przytomność z braku tlenu (7,5 — godzinny zapas tlenu). Potem umarłby.

Jakieś czterysta kilometrów nad Ziemią zacząłby spadać. Spadałby tak przez kilka lat, aż nie spaliłby się w atmosferze.

Facet musiał mieć jaja!

…jak to określił jeden z forumowiczów przedstawiając jego wyczyny. Zgodzę się z nim.

Gif z filmu “Grawitacja”

Ciekawe strony o MMU

Na tej stronie (serwis historyczny NASA) możecie poczytać o manewrowaniu jednostkowym w kosmosie (wybaczcie moje tłumaczenie😉).

A na tej stronie — absolutna perełka! — podręcznik użytkowania takowego MMU! Całe dwie setki stron!

Niebezpieczeństwa spacerów

Pamiętacie jeszcze Grawitację? Matt Kowalski i Ryan Stone wykonywali prace poza bezpiecznym statkiem.

Wiecie już do czego dążę?

W samym kosmosie krąży wiele śmieci i kosmicznego złomu, najczęściej z nieczynnych już satelitów. Taki spacer jest trochę niebezpieczny. Złom ma prędkość średnio 10 km/h. Jest ich sporo. Tak jak samych satelitów. Jest ich po prostu coraz więcej. Świetnie pokazuje to ten filmik:

Zaśmiecamy naszą kulę ziemską, a ISS i inne statki mają problemy. Może dochodzić do kolizji. Podobnie astronauta odbywający spacer w przestrzeni.

Nawiasem mówiąc Grawitacja, choć zrobiona bardzo naukowo i realistycznie, zawierała parę pomyłek choćby właśnie co do tego satelity (czy jego odłamków). Na chwilę niech Neil deGrasse Tyson przemówi!

[Brawa]

I…

Różnica wysokości w satelitach. Faktycznie, patrząc na kulę ziemską (na filmiku), wydawało się, że satelity wręcz opanowały orbitę, jednak w rzeczywistości są to ogromne odległości (w wysokości i długości/szerokości). Co nie zmienia faktu, że ISS i inne statki (i nadal działające satelity) mają wiele problemów z tym, jak uniknąć kolizji.

Dlatego też specjalne radary patrolują otoczenie pojazdu a kiedy niebezpieczeństwo kolizji wynosi więcej niż 1:100.000, pojazd kosmiczny zaczyna wymijanie (z prędkością 1m/s). Jeśli czasu jest za mało, astronauci muszą udać się do specjalnej kapsuły ratunkowej.

Jeśli już taki śmieć jest nie do uniknięcia, może spowodować takie coś:

Szczątki pojazdu kosmicznego ukazane w filmie “Grwaitacja”

Co ciekawe, śledzone są większe śmieci, tych, których z powodu rozmiaru (są zbyt małe) nie da się śledzić są miliony. Kilka lat temu Chińczycy prowadzili testy, w których chcieli nauczyć się strącać z ziemi satelity. Udało się, ale w efekcie powstała masa odłamków, które teraz trzeba obserwować. Więcej na ten temat tutaj.

Śmiałek z Bostonu

O samych spacerach kosmicznych napiszę wkrótce więcej słów, gdyż same w sobie są ciekawe, jednak tutaj ograniczę się tylko do samego McCandlessa.

Myślicie, że bohater po przeżyciu takiego oddalenia od pokładu nie chciał już więcej wracać w Kosmos?

Oczywiście, że nie!

Po sześciu latach ponownie wrócił w przestrzeń kosmiczną. O ile w trakcie pierwszej misji próbował wraz z załogą umieścić na orbicie dwa satelity telekomunikacyjne (i przy okazji odbył spacer — wraz z Robertem Stewartem), o tyle w drugiej misji umieścili Kosmiczny Teleskop Hubble’a (HST) i wykonali szereg badań. Pierwsza misja trwała 8 dni, druga ponad 5 dni. Komandor żyje do dziś.

Ciekawe musi mieć wspomnienia!

Nie wiem jak Wam, ale mnie szalenie podobała się ta powyższa scena. Ale o Grawitacji może w następnych notkach.

Chyba niezbyt dobrze robię te notki, bo miałem tylko wstawić zdjęcie McCandlessa w przestrzeni kosmicznej i je krótko opisać, a wyszedł z tego długi artykuł (przepraszam dziennikarzy, jeśli poczuli się urażeni). Ale już tak mam, w trakcie pisania odkrywam tyle nowych i ciekawych informacji, że nie mogę się z Wami nimi nie podzielić!😀

Jeśli spodobała Ci się ta notka i chciałbyś ich więcej, rozważ, proszę, dodanie bloga (wszstk.wordpress.com) do zakładek lub do RSS-a i daj znać o tej notce innym pasjonatom kosmosu (i nie tylko).

Proszę Cię też o drobne sugestie i wskazówki — co Ci się nie podobało w tym tekście? Co mógłbym poprawić?

Przyznam też, że jest to mój pierwszy post opublikowany na Medium. Póki co publikuję kolejne posty na wszstk.wordpress.com, ale na poważnie zastanawiam się nad przeniesieniem zawartości bloga na Medium. Co o tym sądzicie?

Dziękuję, że dotarłeś/dotarłaś aż tutaj! :)

Miłego dnia!

Źródła zdjęć (dbajmy wszyscy o legalność!):
Zdjęcie tytułowe: „Astronaut-EVA” autorstwa NASA - http://grin.hq.nasa.gov/ABSTRACTS/GPN-2000-001156.html. Licencja Domena publiczna na podstawie Wikimedia Commons - https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Astronaut-EVA.jpg#/media/File:Astronaut-EVA.jpg Zdjęcie z artykułu: „EVAtion - GPN-2000-001087” autorstwa NASA - Great Images in NASA Description. Licencja Domena publiczna na podstawie Wikimedia Commons - https://commons.wikimedia.org/wiki/File:EVAtion_-_GPN-2000-001087.jpg#/media/File:EVAtion_-_GPN-2000-001087.jpg NASA: Domena Publiczna "BM II". Licencja: Domena publiczna na podstawie Wikimedia Commons - https://commons.wikimedia.org/wiki/File:BM_II.jpg#/media/File:BM_II.jpg

Originally published at wszstk.wordpress.com on February 21, 2016.

--

--