W stronę nowego projektu cywilizacyjnego

Budowanie nowego 1543 roku poprzez Uniwersytet i poza nim

--

Wykład na Uniwersytecie Bolońskim, druga połowa XIV wieku.

Tłumaczenie: Anna Topolska
Oryginalna publikacja: “
Towards a New Civilizational Project.”

Nieskończone następstwo renesansów

Wiele osób jest zaznajomione z epoką historyczną znaną jako „Renesans”, okresem trwającym na kontynencie europejskim od około XIV wieku aż do XVII wieku. W tym czasie, dzięki rozpowszechnieniu studiów klasycznych i arabskich oraz nowym dociekaniom, wszelkie formy życia artystycznego i intelektualnego podległy głębokiej odnowie. Rok 1543 w szczególności stał się metaforą całej epoki. To w tym właśnie roku opublikowane zostały trzy wpływowe teksty: De Revolutionibus Orbium Coelestium Mikołaja Kopernika, De Humani Corporis Fabrica Wesaliusa oraz Aristotelicae Animadversiones Petrusa Ramusa.

Trzeba jednak zauważyć, że ten szczytowy rok nie byłby możliwy bez renesansu XII wieku, „cichszej” rewolucji, która dała instytucjonalne podwaliny dla świetności nadchodzącej epoki. Uniwersalne dziedzictwo sztuki i nauki pozostawione światu potomnych przez Renesans było możliwe dzięki materialnym i społecznym strukturom poświęconym sformułowaniu i utrwaleniu zjawiska uczenia. Jedną z tych struktur był uniwersytet, niezwykle trwała historyczna forma, która jest z nami do dziś — aczkolwiek płynna, jako że stara się sprostać potrzebom epoki charakteryzującej się bezprecedensową mobilnością ludzi, informacji i kapitału.

Po zaprezentowaniu historycznego zarysu dotyczącego tego ,jak rozwój społecznych infrastruktur XII wieku doprowadził do Renesansu, sugeruję, że żyjemy w warunkach historycznych, które tematycznie odwołują się do niektórych problemów i szans wieku XII. I w dużej mierze, jak ludzie tamtej epoki, możemy zmierzać ku budowaniu nowego 1543 roku — tym razem na skalę światową. Innymi słowy, możemy stworzyć warunki dla nieskończonego następstwa przyszłych renesansów. By to uczynić, zobowiązani jesteśmy zbudować infrastruktury społeczne, które zdolne będą poradzić sobie ze sprzecznościami naszej epoki w sposób, który może być inspirowany rozwiązaniami epoki Średniowiecza, lecz nie je powtarzający. To już się dzieje dzięki wynalazkom Internetu, telefonu komórkowego czy technologii blockchain — postępowi technologicznemu w infrastrukturze rozproszonej, który wzywa do realizowania społecznych i politycznych projektów na podstawie zasad pierwszych, by nadążyć za naukowymi i moralnymi możliwościami jakie stwarza.

Budowanie podwalin kolejnego 1543 pociąga również za sobą konieczność zwracania uwagi na to, w jaki sposób zmienia się rola uniwersytetu jako opiekuna i inkubatora zbiorowego uczenia. Jeśli uniwersytet ma w mocy bycie miejscem dla nowego wyartykułowania metafizyki i zbiorowych celów i praktyk władzy zaprojektowanych by przybliżyć te cele, może on jeszcze raz odegrać fundamentalną rolę w rozbudowaniu infrastrukturalnych technologii, które tworzone są w wielu różnych społecznych miejscach. Innymi słowy, projekt infrastruktury jest nieodłączną od, lecz nie tożsamy z, projektem sprawowania władzy. To zarządzanie biegnie wzdłuż torów wytyczonych przez społeczne i materialne technologie, lecz samo w sobie jest wyrazem charakteru istoty ludzkiej używającej tych technologii.

Nowe teorie sprawowania władzy, jeśli mają stanowić ramy dla praktyk społecznych, wymagają wystarczająco szerokiego obiektywu aby objąć nim nowy projekt cywilizacyjny. Mam przez to na myśli mobilizację zbiorowego życia w kierunku realizacji wspólnych celów przy użyciu dziedzictwa materiałów budowlanych, wiedzy i charakteru by kreować nowe formy. Można by twierdzić, iż istoty ludzkie robią to od zawsze, ale używając terminu „projekt cywilizacyjny”, moim celem jest uczynić ten proces bardziej intencjonalnym. Możemy, jako ludzkie zbiorowości, wybrać jakie zagadnienia będziemy rozwiązywać. Wliczam do tego budowanie strukturalnych rozwiązań problemów tożsamościowego terroru i przemocy, które tak często towarzyszyły projektom cywilizacyjnym przeszłości i teraźniejszości. Uniwersytety mają potencjał by odegrać kluczową rolę w tych poczynaniach — jeśli są one w mocy organicznie wejść w interakcję z nowymi, rozproszonymi „klasztorami”, które stanowią awangardę społecznej infrastruktury w epoce cyfrowej. Ludzki, społeczny teren został zrefaktoryzowany w sposób, który przekształca inkubację uczenia. Nasze społeczne formy poruszą się z impetem.

Renesans

Mikołaj Kopernik, De Revolutionibus Orbium Coelestium, Księga V. Kopernik wykreśla nieregularny ruch planet używając wektorów matematycznych.

Renesansowi naukowcy, tacy jak Kopernik, Kepler czy Galileusz zrewolucjonizowali tradycyjne postrzeganie kosmosu i naszego w nim miejsca. Kopernik korzystał z materialnego i instytucjonalnego wsparcia Kościoła, którego był kanonikiem, jak również wsparcia swojego wuja i patrona, księcia-biskupa Warmińskiego, by poświęcić swoje życie badaniom naukowym. W formułowaniu teorii heliocentryzmu, Kopernik czerpał z osiągnięć astronomii szkoły Maragha w Ilkanid w Persji, używając tekstów, który przywędrowały do Europy przez Bizancjum. Poprzez odwrócenie wektorów matematycznych w ich wykresach ruchu planet, zaproponował on tezę mówiącą, że ruchy planet można lepiej wyjaśnić jeśli umiejscowi się słońce, nie ziemię, w centrum kosmosu. Kopernik pracował prywatnie nad teorią heliocentryzmu przez ponad 30 lat. Dyskutował nad nią ją jedynie z bliskimi współpracownikami naukowymi. (Historycy spekulują, że był on bardzo ostrożny gdyż obawiał się wrogich reakcji innych naukowców i Kościoła.) Dopiero w 1543, w ostatnim roku jego życia, ostatecznie powierzył on swe dzieło przyjacielowi by ten opublikował je w formie pięciotomowego traktatu, De Revolutionibus Orbium Coelestium. Egzemplarz tej pracy dotarł do Kopernika w dniu jego śmierci; był on ostatnią rzeczą jaką autor zobaczył przez śmiercią.

Andreas Wesalius, De Humani Corporis Fabrica.

Wraz z De Revolutionibus, ludzkie postrzeganie kosmosu przeszło proces, który naukowiec Thomas Kuhn nazwał „przesunięciem paradygmatu” — zrefaktoryzowanie fundamentalnych założeń i metod stosowanych w rutynowych naukowych praktykach. W międzyczasie, anatom Wesalius opublikował traktat medyczny na temat ludzkiego ciała, napisany raczej na podstawie przeprowadzonych sekcji zwłok, niż po prostu na podstawie przyjęcia autorytetu z przełomu drugiego i trzeciego stulecia, grecko-rzymskiego lekarza Galena. Sekcja ludzkiego ciała była zabroniona w większości kontekstów w antycznym i średniowiecznym świecie śródziemnomorskim, od Cesarstwa Rzymskiego po świat Islamski, jak również na kontynencie europejskim (chociaż była sporadycznie praktykowana). Jednakże, taki był autorytet Galena, iż praktycy medyczni akceptowali jego teorie nawet jeśli ich własne obserwacje zdawały się stać z nimi w sprzeczności. Wesalius otwarcie zadeklarował, iż ponieważ sekcje, które przeprowadzał Galen były prowadzone na małpach makakach a nie ludziach, nie można na nich polegać bez ich kwestionowania — przeciwnie, dowody zebrane na podstawie obserwacji muszą poprzedzać zaakceptowanie wyjaśnień. Jego przełomowa książka, De Humani Corporis Fabrica, została również opublikowana w 1543 roku, i zawierała wiele szczegółowych ilustracji sporządzonych na podstawie sekcji zwłok ludzkich. Praca ta również stanowiła naukowe przesunięcie paradygmatu, co uzupełniło kopernikańskie nowe wyobrażenie kosmosu: Wesalius naukowo zreinterpretował mikrokosmos pojedynczej ludzkiej istoty.

Artyści tacy jak Leonardo Da Vinci i Michał Anioł są jedynie dwoma spośród wielu renesansowych artystów, którzy wykorzystali sekcję zwłok ludzkich by poczynić postęp w reprezentacyjnym potencjale sztuki. (Czasami artyści nawet uciekali się do wątpliwych praktyk, takich jak bezczeszczenie grobów czy morderstwo, by uzyskać ludzkie ciała.) W tamtym czasie sztuka i nauka nie były uznawane za oddzielne dziedziny — Kopernika, na przykład, nazywano „artystą” — a ich zdolności tworzenia realistycznych reprezentacji budynków, broni, czy terenu były wykorzystywane przez władców i wojskowych. Renesansowi artyści poczynili także fundamentalne kroki w wykorzystaniu światła i perspektywy. Polegali oni w tym bardzo na pracy arabskiego erudyty Ibn al-Haytham’a, o czym powiem więcej w następnej części.

„Miasto Idealne,” przypisywane Fra Carnevale, późny XV w. Malowidło jest świetnym przykładem renesansowej technologii przedstawienia perspektywy.

Perspektywa pozwoliła malarzom odejść od silnie stylizowanych postaci do bardziej realistycznych, psychologicznie bliskich przedstawień. I faktycznie, naukowcy tacy jak Hans Belting twierdzili, że reprezentacyjny fenomen perspektywy pozwolił europejskim myślicielom zaznajomić się z psychologicznym fenomenem perspektywy, wytyczając szlak takim filozofom jak Kartezjusz, którzy umieścili myślenie, odczuwanie i wyobrażenia istoty ludzkiej w sercu filozofii: „Myślę, więc jestem.” To słynne zdanie po raz pierwszy pojawiło się w Rozprawie o metodzie (1637) Kartezjusza, którą zdecydował się on opublikować po francusku by była bardziej dostępna czytelnikom, niż gdyby była po łacinie, w języku wysoko wykształconej elity. To przejście od łaciny w stronę języka rodzimego — to znaczy mówionego — było częścią szerszego dążenia do zdemokratyzowania uczenia i wykorzystania bliższej relacji psychologicznej ludzi z językiem, z którym żyją na co dzień. Trzydzieści lat przed opublikowaniem Rozprawy Kartezjusza, pierwsza europejska powieść, Przemyślny szlachcic Don Kichote z Manchy (1605), została opublikowana przez Miguel’a de Cervantes’a. Napisana we wczesnonowożytnym języku hiszpańskim, używa ona języka jako źródła komizmu: Don Kichote często mówi w staromodnym, starym języku kastylijskim, co podkreśla karykaturalność jego osobowości, a tym samym, przestarzałych rycerskich ideałów społecznych.

Filozofowie tacy jak Petrarka i Erazm położyli podwaliny dla tych siedemnastowiecznych unowocześnień poprzez sformułowanie reinterpretacji i alternatywy do nauk Kościoła na temat tego, jak wieść dobre i moralne życie, metod, które ogólnie znane są jako humanizm. W międzyczasie, na gruncie teologicznym, Marcin Luter doprowadził do nieodwracalnej reformacji Kościoła, która dążyła do dezintermediacji pomiędzy ludzkością a Bogiem, i poskutkowała stuleciami religijnego i politycznego fermentu i rozdarcia.

Petrus Ramus, XVI-wieczny reformator Uniwersytetu Scholastycznego

To na tle szesnastowiecznej Reformacji i początku humanizmu paryski profesor Petrus Ramus sformułował swoją przełomową krytykę logiki arystotelesowej i scholastyki, Aristotelicae Animadversiones, i towarzyszący jej wolumen Dialecticae Institutiones, oba opublikowane w 1543 roku. Reakcja jego uniwersytetu na publikację tych dzieł była natychmiastowa i gwałtowna, i doprowadziła do wydania interdyktu wobec obu ksiąg przez króla Franciszka I we Francji w roku kolejnym. Jednak pomimo tych ruchów, krytyka Ramus’a rozprzestrzeniła się jak ogień w dziesiątkach kolejnych wydań, które były czytane w całej Europie. Podczas gdy historycy są skłonni zgodzić się, że Ramus nie był wielkim logikiem, jego prace byłe niezwykle wpływowe przez następne kilka stuleci ponieważ jaskrawo wyartykułowały one potrzebę zmycia ślepej obediencji wobec uczonych w piśmie mistrzów, która była zwyczajem scholastycznej filozofii. Argumentował on równie zawzięcie, że reforma uniwersyteckiego curriculum była konieczna, jako że znaczna większość studentów nigdy nie dotarła na poziom wysoko wyspecjalizowanych studiów prawniczych, teologicznych czy medycznych. Zamiast tego, zaproponował on ustanowienie bardziej systematycznego i użytecznego curriculum humanistycznego. Nie poprzestał on na tym, lecz jako ktoś kto pochodził z rodziny rolniczej i zrobił karierę na uniwersytecie przeznaczonym dla społecznych elit, wspierał on reformę procesu finansowania edukacji uniwersyteckiej by uczynić ją bardziej dostępną dla studentów o mniej majętnym pochodzeniu. Po przejściu na protestantyzm w 1561 roku, zmuszony on został do ucieczki z w większości katolickiej Francji, gdzie powrócił on później by zostać zamordowanym wraz z innymi protestantami podczas Nocy Św. Bartłomieja w 1572 roku.

Renesans XII wieku

Świetność „Renesansu” została jednak poprzedzona i umożliwiona przez inny renesans, o którym nie myślimy tak od razu: renesans XII wieku. Był to czas konsolidacji politycznych i religijnych instytucji — jak również czas narodzin pierwszych europejskich uniwersytetów, instytucji dedykowanych jednoznacznie dążeniu do wiedzy. Renesans XII wieku wyrósł ze szczególnego układu warunków historycznych, z których trzy przedstawię poniżej.

1. Potężny spór o jurysdykcję Kościoła i państw imperialnych.

Nie będąc rozgrywką pomiędzy religią a sekularyzmem, była to rywalizacja pomiędzy dwoma różnymi ośrodkami władzy, z których obydwa twierdziły, że posiadają duchowy i religijny autorytet. Chociaż najwyraźniejszą kwestią był długotrwały spór dotyczący tego czy to Papież czy też Cesarz miał władzę mianować biskupów i czy Cesarz miał władzę mianować Papieża (konflikt znany jako spór o inwestyturę), było to tylko jednym z objawów głęboko różniących się postaw wobec Chrześcijaństwa jako projektu cywilizacyjnego.

Cesarz Świętego Cesarstwa Rzymskiego Henryk IV (1084–1105) (po lewej) podjął militarną próbę detronizacji Papieża w Rzymie i mianowania własnego Papieża, Klemensa III (w środku). Ostatecznie nie był on w stanie podporządkować sobie Papiestwa. Jego syn Henryk V (1111–1125) osiągnął kompromis z Papiestwem podpisując z Papieżem Kalikstem II (1119–1124) Konkordat wormacki. Ilustracja 1157.

Cesarze i wielu książąt pozostawało nieugiętych, iż jako zbrojne skrzydło Chrześcijaństwa — jego „obrońcy” i ci, którzy je rozprzestrzeniają — powinni mieć oni fundamentalny głos w sprawach administracji Kościoła. Co więcej, wielosetletnia tradycja, której początki datuje się na czasy Karola Wielkiego, powiadała, że urząd królewski sam w sobie jest boskim urzędem odzwierciedlającym chrystusowy urząd Królestwa Niebieskiego. Zgodnie z tym, królowie widzieli „książęta Państwa” jako duchowo wyżej stojących niż „książęta Kościoła” (biskupi). Ten pogląd zyskał wyraźne poparcie w dziele Tractatus Eboracenses autora znanego jako Norman Anonim, piszący z katedry w Rouen u świtu XII wieku. Reformatorzy Kościoła, z drugiej strony, wierzyli, że pozbycie się tego, co postrzegali jako nieokiełznaną herezję, korupcję i złe prowadzenie się wśród kleru, powinno być pierwszorzędnym priorytetem. Oznaczało to poddanie ich raczej scentralizowanej władzy papieskiej niż pozwolenie książętom i biskupom chronić i promować kleryków, którzy mięli swoje własne idiosynkratyczne religijne i polityczne inklinacje. Reformatorzy wierzyli, że poprzez stworzenie silnie scentralizowanego Kościoła i podporządkowanie mu niezliczonych chrześcijańskich księstw, skonsolidowanoby i podniosło moralnie projekt Chrześcijaństwa.

Konkordat wormacki (1122) tymczasowo rozwiązał spór o inwestyturę kompromisem sytuującym biskupów pod wojskową władzą królów i religijną władzą Papieża. Biskupi mieli być wybierani przez radę duchowną i zatwierdzani przez lokalnych królów. W kolejnym roku, Pierwszy Sobór Laterański ratyfikował Konkordat i wsparł program reformy Kościoła poprzez anulowanie wszystkich urzędów kościelnych uzyskanych w drodze przekupstwa, uczynienie ekskomuniki bardziej wiążącą, zabronienie klerowi małżeństwa i konkubinatu, i zabronienie jakiejkolwiek osobie świeckiej administrowania własnością Kościoła. XII wiek zakończył się wyborem na Papieża Innocentego III, który stał się jednym z najbardziej wpływowych papieży Średniowiecza. Zainicjował on dwie krucjaty i był pierwszym, który regularnie nazywał siebie samego „Wikariuszem Chrystusa” w przeciwieństwie do „Wikariusza św. Piotra”, apostoła, który wedle tradycji kościelnej zapoczątkował urząd papieski.

Te walki o władzę wymagały — wyraźnie nieobecnej — wspólnej teorii władzy, która z czasem się pojawiła, opracowana przez uczonych w dziedzinie prawa. Stosownie do tego, było to studium prawa, szczególnie prawa kanonicznego, jako oddzielnej dyscypliny (raczej niż zaledwie gałęzi retoryki) co dodało tempa pierwszym europejskim uniwersytetom, jak ten w Bolonii. Łacińskie słowo universitas oznacza grupę lub kolektyw, i doprawdy najwcześniejsze uniwersytety nie posiadały budynków, stypendiów, i miały nie bardzo sformalizowaną strukturę; były one po prostu społecznościami mistrzów (nauczycieli) i uczonych (studentów) zbierających się z własnej woli by się uczyć. W ciągu kilku pokoleń, jednakże, studenci i nauczyciele wynegocjowali prawne i instytucjonalne wzajemne relacje jak i relacje z otaczającym je społeczeństwem. Te kodyfikacje uwzględniały proces nauczania, egzaminowania, nadawania tytułów i przyjęcia do grona nauczycieli. Zaistniała więc bardziej stabilna podstawa materialna dla kultywowania i przekazywania rzetelnej wiedzy z pokolenia na pokolenie. Ta instytucjonalna struktura przetrwała stulecia zmian systemów prawnych, granic politycznych, religijnych ideologii i praktyk władzy. Jakiekolwiek ograniczenia uniwersytetu by nie były, jest to technologia społeczna, która stworzyła stabilny dom dla kultywowania nauk ścisłych i humanistycznych na blisko tysiąc lat.

Wydanie Decretum Gratiani, z komentarzem Bartolomea z Brescii, prawdopodobnie powstałe w Bolonii, ok. 1335–1340.

W tym samym czasie, gdy w Europie zaczęły pojawiać się pierwsze uniwersytety, odkrycie starożytnego prawa rzymskiego, przechowanego w manuskryptach kopiowanych przez mnichów w czasie tak zwanych „Wieków Ciemnych”, zaowocowało rozkwitem teorii prawa i sztuki rządzenia państwem. Najsłynniejszym umysłem dziedziny prawa XII wieku był Gracjan, mnich nauczający na Uniwersytecie w Bolonii. By spisać swoje dzieło, Dekret Gracjana, pogodził on stulecia wcześniej panującego prawa kanonicznego z pismami biblijnymi oraz Corpus Iuris Civilis ogłoszonym za panowania cesarza rzymskiego Justyniana I. Dekret został opatrzony komentarzami przez dziesiątki uczonych prawa w kolejnych stuleciach i służył jako podstawa Prawa Kanonicznego aż do 1918 roku. W kwestii materialnych i społecznych struktur cywilizacji chrześcijańskiej, tekst był nie mniej istotny niż Biblia.

Stulecie po Gracjanie, Papież Grzegorz IX zlecił kanoniście Raymond’owi z Peñafort stworzenie nowej kompilacji, niezależnej od Dekretu, znanej pod nazwą Dekretały Grzegorza IX lub Liber Extra. W swoim komentarzu do tego tekstu, kanonista Bernard z Parmy sformułował pierwszą teorię ciągłości urzędu: dowodził on, że poprzednik i następca powinni być postrzegani jako jedna osoba, ponieważ Dostojeństwo urzędu nie umiera. Przyrównał on Dostojeństwo do Feniksa, który ciągle odradza się ze swoich własnych popiołów. W kolejnych wiekach, teoria ta stała się filozoficzną podstawą dla doktryny Korony (a później Państwa) jako abstrakcyjnego bytu, który nigdy się nie rodzi i nigdy nie umiera, i który reprezentuje zbiorowość swoich poddanych. Choć jednostka może zajmować urząd królewski, urząd przekracza jakąkolwiek jednostkę, która go sprawuje. To może być najwcześniejsza odsłona tego, co dziś znamy jako prawna doktryna korporacyjnej osoby prawnej.

Innymi słowy, uniwersytet wyrósł po części by odpowiedzieć na pozornie trudne pytania dotyczące natury władzy i sztuki rządzenia państwem. Jego uczeni pośredniczyli pomiędzy instytucjami Kościoła i Państwa pomagając je w tym czasie budować, i pozostając formalnie odrębnym od obu z nich. Procesowi temu towarzyszyło również stworzenie przez uniwersytet warunków do inkubacji i przekazywania wiedzy naukowej i artystycznej daleko poza bezpośrednie potrzeby książąt i biskupów.

2. Krucjaty.

Konsolidacja Świata Chrześcijańskiego jako projektu cywilizacyjnego nastąpiła nie tylko poprzez konflikt pomiędzy władzą kościelną i cesarską, ale także poprzez masowe przedsięwzięcie kolonialne, czyli krucjaty: zdobywanie, w imię Chrześcijaństwa, ziem będących we władaniu Muzułmanów. Pierwsza Krucjata, zwołana przez Papieża Urbana II w 1096 roku, zgromadziła w ferworze religijnym książąt, chłopów, kleryków, a nawet dzieci. Armie prowadzące krucjatę udały się zarówno na wschód, do Ziemi Świętej, i na zachód do muzułmańskiej Hiszpanii (stąd krucjata ta znana jest pod nazwą „Rekonkwista”).

Rekonkwista: bitwa pomiędzy Emiratem Granady rządzonej przez dynastię Nasrid a Królestwem Kastylii-Leon. Z Cantigas de Santa Maria (ok. 1280)

Nie ma wątpliwości, że Islam przedstawiał „obcego”, w opozycji do którego definiowali siebie samych Chrześcijanie Rzymskokatoliccy — jednak Chrześcijanie wschodni, którzy odmówili podporządkowania się władzy Papieża rzymskiego, także stali się „obcymi” i początkowe poczucie solidarności z wszystkimi Chrześcijanami na świecie przeciwko „islamskiemu zagrożeniu” ustąpiło zajadłej wrogości pomiędzy Chrześcijanami wschodnimi i zachodnimi. Tuż przed rozpoczęciem krucjat, w roku 1054, Papież rzymski i grecki Patriarcha wzajemnie się ekskomunikowali dokonując tak zwanej Wielkiej Schizmy. Przez stulecia, „Świat Chrześcijański” i „Europa” stawały się coraz bardziej jednoznaczne z Chrześcijaństwem zachodnim — a wielu uważało że „Europa” kończy się tam, gdzie Chrześcijaństwo Łacińskie (w jego katolickiej a później protestanckiej formie) przestawało być wyznaniem większości. Takie rozumienie zostało zrewidowane w ostatnich dekadach przez ekumeniczne starania takich religijnych aktywistów jak Papież Jan Paweł II, który przeprosił za krucjaty i starał się pojednać z Chrześcijanami wschodnimi. Obecnie coraz bardziej kontestowany pęd w stronę integracji europejskiej jako części nowego projektu cywilizacyjnego Unii Europejskiej również przyczynił się do materialnego rozszerzenia geografii Europy przez włączenie w większości ortodoksyjnych krajów do europejskiej rodziny — zakładając przy tym potencjalne jej rozszerzenie o w większości muzułmańską Turcję.

„Armia Saladyna” Z Histoire d’Outremer autorstwa Guillaume de Tyr. Iluminowany manuskrypt na pergaminie. Paryż, 1337. BnF, Manuskrypty (Fr 22495 fol. 229v).

Chociaż krucjaty służyły jako sygnał do walki dla Chrześcijan łacińskich, z militarnego punktu widzenia okazały się one ostatecznie porażką. Królowie i książęta z różnych królestw zdołali zdobyć terytorium w Lewancie i ustanowić Państwa Krzyżowe, jednak były one krótkotrwałe. XII wiek był świadkiem szczególnie spektakularnej klęski: odzyskania Jerozolimy przez Salaha ad-Din al-Ayyubi, znanego na zachodzie jako Saladyn (1187). Łacińskie siły zdołały zdobyć to miasto ponownie w 1229, lecz wpadło ono w ręce Mameluków w 1250 i nigdy nie zostało odzyskane przez krzyżowców.

W świetle trudności i ciągłych porażek militarnych, projekt krucjat spotykał się z coraz większą krytyką w XII i XIII wieku. Jednostki takie jak franciszkański mnich Roger Bacon, mistrz uniwersytetów w Oxfordzie i Paryżu, argumentowały, że krucjaty jak i jakiekolwiek próby rozprzestrzeniania wiary za pośrednictwem miecza doprowadzały do tego, iż innowiercy zamiast się nawracać, Chrześcijaństwo nienawidzili. Opinie takie spotkały się jednak z odrzuceniem przez postacie takie jak Humbert z Romans, absolwent Uniwersytety w Paryżu i generał Zakonu Dominikanów, który twierdził, że krucjat nie powinno się zaprzestawać z trzech powodów: 1) oferowały one drogę do zbawienia dla Chrześcijan; 2) równoważyły one zagrożenie ze strony Saracenów; i 3) istniała nadzieja na ostateczne zwycięstwo. Jednak pomimo tych różnic, obaj mężczyźni zgadzali się, że wprowadzenie nowych wyznawców do łacińskiego Chrześcijaństwa wymagało nauki obcych języków, szczególnie Greki i arabskiego, częstego kontaktu i budowania relacji poprzez osobiste podróże, małżeństwa i dyplomację.

3. Masowe przeniesienie wiedzy naukowej do Greki i Łaciny.

Muzułmanów nie spotykano jedynie w walce zbrojnej; byli oni również niezbędnymi partnerami handlowymi na przestrzeni Lewantu i obszaru Morza Śródziemnego. Wspomniany już Papież Innocent III, który zwołał trzy krucjaty, ciągle próbował zabronić handlu z Muzułmanami. Jednakże kupcy weneccy poinformowali go jednoznacznie, iż taki zakaz zniszczyłby ich biznes. Papież, zatem, wydał specjalną dyspensę w 1198 pozwalającą Wenecji handlować z Muzułmanami — z wyjątkiem określonych przedmiotów, które mogły by być użyte do celów wojennych. Oczywiście papieski zakaz był omijany cały czas również przez nie-weneckich kupców.

Arabskie wydanie Syntaxis Mathematica Ptolomeusza (1287). Add MS 7474.

Podczas pokojowej, jak i wojennej, wymiany kulturowej z Muzułmanami, zachodni Chrześcijanie pozyskali dużo z muzułmańskiej nauki — szczególnie matematyki, astronomii, alchemii (prekursorki chemii) i medycyny. Ten transfer wiedzy dotyczył również hindusko-arabskiego systemu numerycznego, który przywędrował do Europy za pośrednictwem włoskiego matematyka Fibonacci’ego, po jego rozległych podróżach po Afryce północnej. Jego książka z 1202 roku, zatytułowana Księga liczydła (Liber Abaci), spopularyzowała nowy system cyfr. Ale jednym z najważniejszych fenomenów, który przyczynił się do transferu wiedzy cywilizacyjnej było wielotomowe arabskie tłumaczenie starożytnych tekstów greckich — które same w sobie były produktem jeszcze wcześniejszego renesansu, czasem zwanego “Achsenzeit” — które w przeciwnym razie zostałyby utracone. Wśród nich były części Organonu Arystotelesa, Elementów Euklidesa i Syntaxis Mathematica (kolokwialnie zwanej Almagest) Ptolomeusza.

Sowiecki znaczek (1983) upamiętniający 1200 urodziny Al-Chuwarizmi.

Zbiorowy wysiłek translatorski wyszedł daleko poza proste zachowanie greckiej wiedzy w formie arabskiej, ale uwzględniał także tłumaczenia arabskojęzycznych tekstów naukowych na język grecki, syryjski i łaciński. Andaluzja — półwysep Iberyjski, gdzie Chrześcijanie i Muzułmanie koegzystowali i walczyli o dominację — oraz Kalifat Abbasydów w Bagdadzie były największymi ośrodkami przekładania tekstów z Greki na arabski, z arabskiego na Grekę i syryjski, i z arabskiego na Łacinę. Krótko po wprowadzeniu hindusko-arabskiego systemu numerycznego do Europy, Robert z Chester, tłumacz z arabskiego na Łacinę, pracujący w Andaluzji, przetłumaczył Krótka księga o rachowaniu przez dopełnianie i równoważenie erudyty Al-Chuwarizmi. Praca ta wprowadziła do Europy algebrę (al-jabr), zawierającą równania zarówno linearne jak i kwadratowe. Druga książka Al-Chuwarizmi, Traktat o rachowaniu na liczbach indyjskich, również została przetłumaczona w XII wieku. Zawierała ona wyjaśnienie zapisu dziesiętnego i użycia liczby zero. Ponieważ w idiosynkratycznym tłumaczeniu posłużono się zlatynizowaną wersją słowa Algoritmi, które miała znaczyć tytułowe „Rachowanie”, słowo „algorytm” weszło do języków europejskich jako z grubsza synonimiczne do „obliczania”.

Filozofowie-naukowcy — jako, że te dziedziny zostały formalnie rozdzielone dopiero w XIX wieku — tacy, jak Ibn Rushd (Averroes) i Ibn Sina (Avicenna), którzy twórczo zinterpretowali starożytne greckie teksty i spisali swoje własne oryginalne prace, stali się autorytetami naukowymi powszechnie czytanymi przez europejskie wykształcone klasy, i odnosili się do nich nawet ci, którzy się z nimi nie zgadzali.

Wykład na Sorbonie, XIII wiek.

Na przykład XIII-wieczny scholastyczny teolog, Tomasz z Akwinu, oparł swoją Summa Theologicana na syntezie filozofii arystotelesowej z doktryną chrześcijańską. Głęboko czerpał on z myśli Ibn Rushd’a (którego nazywał „komentatorem”) by zinterpretować Arystotelesa (którego nazywał „filozofem”). Arystotelesowy Bóg, w relacji Tomasza, był Bogiem racjonalnym, który nadał naturze porządek, który z kolei mógł być postrzegany przez istoty ludzkie jako racjonalny dowód na istnienie Boga. Tomasz z Akwinu uczył tej doktryny w trakcie swojej stopniowej kariery na Uniwersytecie w Paryżu. Jednak już za jego życia, propozycja ta nie przypadła do gustu teologom, gdyż zdawała się ograniczać władzę Boga. W 1277 roku, zaledwie cztery lata po śmieci Tomasza, Papież Jan I zażądał aby biskup Paryża zabrał wszystkich doktorów Sorbony i innych „mędrców” by potępić jakąkolwiek opinię, która by zmuszała Boga do podporządkowania się prawom fizyki, jak proponowali Arystoteles i Averroes. Chociaż ten sprzeciw miał źródła w teologii, niektórzy historycy nauki sugerowali, iż umożliwił on postęp w fizyce, nie ograniczony wcześniejszą ortodoksją, taką jak prawo niesprzeczności i przesłanka, iż Bóg stworzył tylko jeden możliwy świat.

Camera Obscura Ibn al-Haytham’a (al-beit al-muzlim), jeden z instrumentów, które używał do eksperymentalnego opisu światła. Jego praca stała się naukową podstawą renesansowego perspektywizmu. Źródło obrazu: Scientific American.

XII wiek był również świadkiem przekładu na Łacinę traktatu z dziedziny optyki i światła, autorstwa XI-wiecznego erudyty Ibn al-Haytham (Alhazen) z Basry. Traktat ten, znany jako Perspectiva or De aspectibus bazował na fizycznych doświadczeniach ze światłem przeprowadzanych przez Ibn al-Haytham’a, w tym tych z użyciem camera obscura, którą przystosował dla celów naukowych. Początkowo przechowywany głównie na uniwersytetach, w czasie Renesansu tekst Ibn al-Haytham’a został szeroko rozprzestrzeniony i służył jako instrukcja do dwuwymiarowego przedstawiania trójwymiarowej przestrzeni. Ta technika artystyczna została nazwana perspektywizmem, a jej wpływ na renesansową naukę i sztukę został przedstawiony powyżej. Traktat Ibn al-Haytham’a był także cytowany przez naukowców takich jak Roger Bacon (który, jak wiemy, argumentował przeciwko krucjatom), Leonardo da Vinci, Galileusz, Kartezjusz i Johannes Kepler.

W stronę nowego 1543: Uniwersytet i poza nim

Ten zarys historyczny pokazuje, że renesans XII wieku ustanowił wiele z instytucji — prawo (kanoniczne i świeckie), zasady władania królestwem, scentralizowany Kościół, masowe tłumaczenia tekstów naukowych z innych języków, oraz uniwersytet — które miały później posłużyć jako infrastruktura dla „Renesansu”, który je odziedziczył. Można postawić tezę, że ludzkość dzisiaj znajduje się w epoce będącej kolejnym renesansem, który przypomina ten z wieku XII, i boryka się z podobnymi problemami, takimi jak:

  1. Model państwa narodowego znajduje się w permanentnym konflikcie z potęgą korporacji. Podobnie jak spór o Inwestyturę, nasze formy prawne nie są odpowiednio wyposażone, by rozstrzygać pomiędzy prawami suwerennych narodów a prawami suwerennych korporacji, a jednostka jest często zagubiona w tych rachunkach. Oba oferują inne, choć częściowo pokrywające się, formy zbiorowej osobowości prawnej, i oba są zainteresowane zjawiskiem aury świętości zwykłych ludzi.
  2. Lęk o integralność „naszej cywilizacji” wyniknął z masowego eksportu przemocy przez światowe mocarstwa — Stany Zjednoczone, ZSRR/Rosję, faszystowskie Niemcy, Włochy i Japonię, i, w mniejszym stopniu w sensie liczby ofiar, świat islamski. Niejednoznacznie udany projekt „odzyskania Ziemi Świętej” powtórzył się w formie wojny z terroryzmem i politycznego syjonizmu, których głównym materialnym zapleczem są Stany Zjednoczone. Frazeologia tożsamościowa zanurzona w aurze świętości, najczęściej religijnej czy narodowej, jest często angażowana do usprawiedliwienia i obwarowania tych konfliktów.
  3. Przemoc istnieje obok coraz większej ilości połączeń pomiędzy jednostkami ludzkimi i zbiorowościami za pomocą wymiany ekonomicznej. Korporacyjna i oparta na zasadach globalizacja, bezprecedensowa mobilność ludzka, i technologie komunikacji sprawiają, że świat się kurczy, że powstają nowe języki i sposoby zdobywania wiedzy coraz bardziej dostępne dla ludzi na całym świecie. Zaostrza to lęk tożsamościowy u niektórych, generując nowe społeczne i polityczne zobowiązania u innych.

W świetle tych strukturalnych sprzeczności, istnieje obecnie potrzeba przemyślenia fundamentalnych spraw: metafizyki ludzkiej zbiorowości i sztuki rządzenia państwem; społecznych infrastruktur; i praktyk i instytucji edukacji. Uniwersytety XII wieku wyrosły w dużej mierze by stworzyć klasę ludzi oddanych przemyśleniom i rozwiązywaniom sprzeczności średniowiecznego społeczeństwa. Dzisiejszy uniwersytet również angażuje się w taką pracę, lecz coraz bardziej słyszy się krytykę przypominająca tę Petrusa Ramusa. Potencjalni i byli studenci odcinają się od otrzymanych ortodoksji, finansowej niedostępności i ciężaru długu, a curriculum nie jest jednoznacznie powiązane z perspektywami zatrudnienia.

W skrócie, cel i struktura uniwersytetu są przedmiotami kontestacji. Wielu studentów nie czeka na uniwersytety by nadążyły za ich potrzebami: pojawiają się różnego rodzaju nowe programy poświadczania kwalifikacji, oferując indywidualne kursy i programy nauczania, które są krótsze, tańsze i bardziej elastyczne niż tradycyjny czteroletni program uniwersytecki, jak również wyraźnie powiązane z umiejętnościami, które warto zaprezentować na rozmowie o pracę. Nawet te rzeczy, w których uzyskiwaniu uniwersytety tradycyjnie były zoptymalizowane — skoncentrowane zasoby w formie laboratoriów, bibliotek, niezależne stałe profesury, i scentralizowaną społeczność uczonych — są obecnie replikowane przez inne instytucje, takie jak na przykład DeepMind Google’a. Tradycyjnie to materialna i organizacyjna struktura uniwersytetu, którego finansowanie nie było związane z politycznymi czy ekonomicznymi korzyściami, pozwoliła stworzyć warunki dla powolnej dokładności i wielu powtórnych porażek czy sytuacji bliskich sukcesu, które w końcu prowadziły do naukowych czy humanistycznych przełomów. Nie są już one [uniwersytety -A.T.] jedynymi instytucjami używającymi swojego kapitału by takie warunki stworzyć.

Tak jak klasztory, z których szeregów uniwersytet czerpał tak wielu doktorów i uczonych, forma uniwersytetu była zaprojektowana tak, by zarówno uczestniczyć w kapryśnych zmianach politycznych, jak i je przetrwać, po to by zachować kontinuum intelektualnych i moralnych tradycji, które służyły jako podstawy cywilizacji, w której była ona zakorzeniona.

Źródło: On Distributed Communications Networks, Paul Baran, 1962.

Dzisiaj „klasztor” wyszedł daleko poza swoje początkowe założenia by stać się zarówno digitalnym jak i globalnym — struktury informacyjne będące podstawami dobra publicznego jakim są swobodna wymiana informacji i ich zachowanie, są dystrybuowane, i w dużej mierze utrzymywane, przez społeczności wolontariuszy. „Śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa” składane przez współczesnych mnichów nie są już dosłowne i mają mniej do czynienia z wyrzeczeniem się ziemskich przyjemności jako imperatywem moralnym, niż z zobowiązaniem do dystrybuowania wypływów i integralności systemu jako strukturalnym weryfikowaniem skupisk i nadużyć władzy. Raczej niż ufać danej jednostce, nie ważne jak „bogobojnej”, by nie być miotanym pokusami autonomicznej finansowej akumulacji lub tyranii, czynią oni to niemożliwym. W rezultacie świat ma dwie społeczne infrastruktury — Internet oraz blockchain — które są dostępne dla wszystkich, i które mogą potencjalnie służyć jako podstawa do równych, wolnych, i dobrze zaopatrzonych społecznych porządków, które nadejdą.

Głównym pytaniem, które te nowe możliwości stawiają dotyczy sprawowania władzy. Rozproszone technologie, tak jak każdy system odpornościowy, mogą być również użyte przeciwko ciałom społecznym, które w zamyśle mają chronić, i zapobieżenie temu zależy od charakteru społecznych zbiorowości ich używających. To tu konieczność myślenia poza kategoriami inżynierii staje się najbardziej oczywista, i gdzie uniwersytet, i co za tym idzie, jacykolwiek działacze chcący budować teorie na bazie metafizyki bez względu na bezpośrednie i natychmiastowe korzyści, mają potencjalnie największą rolę do odegrania. Rozmach nowego cywilizacyjnego projektu skłania nas do zadania pytania o to, czy znane formy są wystarczające, by wypracować teorię sprawowania władzy, lub czy też potrzebne jest coś fundamentalnie nowego. Stawką tutaj jest uniwersalne naukowe i moralne dziedzictwo ludzkości — które z konieczności przekroczy lokalne formy, w których się wykluwa. Nikt nie pamięta księcia-biskupa Warmińskiego, i niewielu pamięta Kopernika, ale dzieci wiedzą, że ziemia krąży wokół słońca.

Kolejny 1543 być może już się krystalizuje, ale będzie on fundamentalnie inny niż poprzedni.

--

--