Kim jest współczesny facet?
Czego oczekuje od nas społeczeństwo? Czy dzisiaj męskość oznacza coś innego niż kiedyś? Jak powinien żyć współczesny facet?
Na jednym z kobiecych forów znalazłem definicje „prawdziwego mężczyzny”. Oto one, cytuję:
Jest silny, ale jego siła nie polega na dyrygowaniu innym, narzucaniu im własnego zdania, upierdliwym trzymaniu się własnych racji i za wszelka cenę nie przyznawaniu się do błędu. Ma swoje zdanie na wiele spraw, ale umie dyskutować, z uwaga słuchać innych,
dąży do postawionych sobie celów, planów życiowych, nie poddaje się gdy napotyka przeszkody, wyciąga wnioski i podąża dalej, wie że za każdym sukcesem kryje się ogromna praca i poświęcenie i jest na to gotowy, wręcz mobilizuje go to do działania,
pomocny innym, ale nie dający się wykorzystać,
ma swoje pasje, zainteresowania, umie tak sobie ustawić grafik, że wszystko składa się w ładną całość, jest czas na prace, obowiązki, własne przyjemności,
dba o siebie, używa kosmetyków, dobrych perfum, lubi się dobrze ubrać, przez co czuje się dobrze ze sobą,
ma swoje wrażliwsze oblicze i nie boi się wzruszyć, powiedzieć wprost że coś mu nie pasuje, coś go zabolało, ktoś go zawiódł,
okazuje uczucia, lubi dzieci, zwierzaki, szanuje starszych ludzi, ogólnie ludzi,
ma wesołe usposobienie, odważnie patrzy ludziom w oczy, ma miłą barwę głosu,
przede wszystkim naturalny — jest sobą.
Myślę, że niejedna kobieta podpisałaby się pod taką charakterystyką. Pytanie, czy współczesny facet by się z tym zgodził? Czy chciałby być takim ideałem? Zakładam, że tak.
Matthias Lohre, autor wydanej w Niemczech książki „Łagodni faceci” wysuwa tezę, iż dzisiaj społeczeństwo oczekuje od mężczyzn wszystkiego, łącznie z cechami się wykluczającymi np. facet ma być twardy — ale czuły, ciężko pracujący — ale oddany rodzinie, dobrze żeby miał swoją pasję — ale żeby nie przeznaczał na nią zbyt wiele czasu…
Co w takim wypadku robi facet? Zdaniem autora, zachowuje się pragmatycznie (zresztą ta cecha wpisana jest w naszą naturę) i stara się być wszystkim naraz!
Dlaczego tak się dzieje? Matthias Lohre uważa, że jest to spowodowane kryzysem mitu męskości. Wiele cech, kiedyś uważane za męskie — jak choćby bezkompromisowość, współcześnie się nie sprawdza. Dodatkowo, ma to także związek z doświadczeniami, jakie współcześni mężczyźni wynieśli z domu, gdzie albo wychowali się bez ojców albo są nimi rozczarowani.
Niestety próba sprostania wszystkim oczekiwaniom kończy się tragicznie. Mężczyźni, którzy starają się każdego zadowolić, robią ze swojego życia piekło i na końcu boleśnie przegrywają. Wtedy skupiają się tylko na sobie, głównie na własnych przyjemnościach, co przeważnie nie przekłada się na ich szczęście.
Jak więc żyć?
Po pierwsze Matthias Lohre sugeruje, aby współczesny facet poszedł śladem kobiet, które wyemancypowały się dzięki mówieniu głośno o swoich potrzebach. Niestety mężczyźni wzorem „przeterminowanego samca” wciąż milczą i przez to czują się nierozumiani i skazani tylko na siebie.
Po drugie mężczyzna powinien być sobą. W praktyce oznacza to, że zamiast próbować spełnić czyjeś oczekiwania, sam powinien szukać i znajdować właściwą drogę do bycia tym, kim chce być. Jeśli chce być dupkiem, to niewiele musi robić, jeśli jednak chce być fajnym facetem, który jest podziwiany, cieszy się szacunkiem otoczenia i jest np. głową szczęśliwej rodziny, to o ile nie został w tym kierunku wychowany, musi to w sobie wypracować. Kluczowe jest tutaj, by była to praca w zgodzie z samym sobą, w innym przypadku nic z tego nie będzie.
W naszych, szybkich czasach, nie można uniknąć rozterek i przemyśleń. systematyczne analizowanie siebie i praca nad własnymi niedociągnięciami, to siła, słabością zaś jest ukrywanie swoich wątpliwości.
PS. Jeśli ten tekst okazał się dla Ciebie wartościowy, będzie mi niezmiernie miło jeśli dasz temu wyraz w postaci “oklasków” czyli takiego tutejszego “like’a” 😊
Zapraszam również do lektury kolejnych tekstów oraz zostawienia swojego feedbacku w postaci komentarza.