Automatyczny ołówek Kaweco Special — recenzja
Recenzowany produkt otrzymałem bezpłatnie od Kaweco. Nie miało to wpływu na moją opinię.
Wśród możliwych narzędzi do pisania, ołówek nie jest zbyt wysoko na mojej liście Want. W mojej głowie pióro służy do pisania, a ołówek do rysowania. Stąd zaskoczenie pojawieniem się właśnie przyrządu z grafitem w paczce od Kaweco. Wiedziałem, że firma produkuje ołówki automatyczne, jednak nie rozważałem wciągnięcia tego narzędzia do codziennego używania. Jednak ten ołówek , podobnie jak i inne rzeczy od Kaweco, ma styl i wygląda niezwykle profesjonalnie.
Ten model to seria Special, wersja długa, o średnicy grafitu 0,9 mm. Materiał to aluminium, barwione w moim przypadku na czarno. Długość to mniej więcej 3/4 długości standardowego, drewnianego ołówka z gumką, jednak produkt Kaweco jest nieco grubszy i wyczuwalnie cięższy. Ta waga nie przeszkadza, przeciwnie, leży on w dłoni bardzo komfortowo i nawet Najlepsza z Córek nie miała problemu z jego używaniem. Korpus ma kształt ośmiokątny i jest pozbawiony klipsa. Kończy się bardzo ładnie zaprojektowanym przyciskiem.
Przycisk ten, którym wysuwamy i chowamy (po przytrzymaniu) grafit jest ozdobiony logo Kaweco wykonanym z czystego aluminium. Po jego wyjęciu zobaczycie gumkę do mazania (jest ok), która z kolei zamyka pojemnik na wkłady. W gumce jest też zamocowany pręcik, którym możemy usuwać kawałki grafitu zbyt krótkie dla mechanizmu wysuwania.
Sam mechanizm pracuje bardzo gładko, z wyczuwalnym skokiem podczas wysuwania kolejnych “porcji” grafitu. Kliknięcia są krótkie, zdecydowane, o metalicznym brzmieniu.
Głowica ołówka (czyli miejsce, które trzymamy podczas pisania) powinna dawać się odkręcić, jednak w tym wypadku można zdjąć cały korpus, a mechanizm pozostaje ukryty. Moim zdaniem to dobry pomysł, bo zmniejsza podatność na uszkodzenia i otwiera możliwość wymiany korpusu, czy to ze względów estetycznych, czy też że względu na uszkodzenia.
Bardzo mi się ten ołówek podoba i myślę nad jakimś zastosowaniem dla niego. Jeśli nic mi nie wpadnie do głowy, to spodziewajcie się kolejnego konkursu!