Brak niezależności Compliance Officera może się zemścić
Jestem gorącym proponentem zapewnienia dużej niezależności funkcji Compliance w organizacji. To zresztą rzecz oczywista, ponieważ cała profesja została stworzona w celu zapewnienia niezależnego spojrzenia na fakty i wsparcia zarządzających organizacjami w walce z zachowaniami nieetycznym i nadużyciami (nawet tymi, które zdarzają się na poziomie kady zarządzającej). Niekiedy jednak, co wcale nie jest takie nieoczywiste, ta niezależność albo jest ograniczana, albo zupełnie zaniedbywana.
Trzeba bowiem spojrzeć zarówno na oczekiwania udziałowców i szeroko pojętego otoczenia biznesowego, jak i na oczekiwania samej organizacji. Z punktu widzenia udziałowców i społeczeństwa, zadanie Compliance Officera jest jasne — ma zapewnić, że nie będzie w organizacji dochodziło do sytuacji, w których zysk zostanie postawiony ponad kwestie etyczne lub kwestie dotyczące odpowiedzialności wobec społeczeństwa. Taka sytuacja mogła by spowodować podjęcie działań prawnych wobec organizacji i w efekcie utratę wartości. Dlatego też niezależny (w sensie niepodlegania naciskom zarządzających) Compliance Officer stanowi zabezpieczenie interesów udziałowców, a także chroni organizację przed samą sobą. Może to robić, ponieważ nie ma, z założenia, konfliktu interesów między wyjaśnianiem nieprawidłowości, a odpowiedzialnością za procesy biznesowe, w których owe nieprawidłowości się pojawiły.
Poniekąd interesujące jest to, że narzędzia, z których korzysta compliance w swojej codziennej pracy, były już dostępne wcześniej — szkolenia, procedury, audyty, postępowania wyjaśniające. Brakowało jedynie komponentu niezależności i przypisania jej jako podstawowej cechy do funkcji kontrolnej. Może nawet nie tyle co „brakowało”, bo w końcu audyt wewnętrzny ma także tą cechę, jednak obudowanie proceduralne (plany audytowe, brak możliwości włączania się w procesy biznesowe) i działalność skupiona na przeszłych zdarzeniach, odróżnia audytora od pracownika compliance. Dlatego Compliance Officer potrzebuje niezależności, by efektywnie wykonywać swoją pracę. I dlatego przypadki, gdy się go jej pozbawia, nie są jedynie problemem dla firmy (bo tak naprawdę ma ona już inne, zapewne większe, problemy, choć może o tym jeszcze nie wiedzieć), ale stanowią problem dla osoby odpowiedzialnej za Compliance.
Walczmy o przymiot niezależności Compliance Officera i całej funkcji Compliance. By mogli wykonywać swoją pracę, by chronili swoje organizacje i poprawiali przez go całe środowisko biznesowe.