Czasem dostępne narzędzia tylko utrudniają życie
Ja wiem, że to jest zapewne problem korporacyjnej instalacji Windowsa, z jego wszystkimi smaczkami i ograniczeniami, ale mam już dość absolutnie dość spędzania dnia na walce z programem który powinien po prostu działać.
Próbuje zrobić prezentację (czyli PowerPoint), która składa się z kilku slajdów, bez żadnych wymyślnych grafik, przejść, zupełnie bez niczego nietypowego. Dane do tej prezentacji mam w Outlooku. Niestety, u mnie te dwa programy po prostu nie są w stanie koegzystować. Każda próba jednoczesnej pracy przypomina salkę z materią nieożywioną.
Tak, mogę „naprawić” moją instalację… choć moment, nie mogę, ponieważ jest to na tyle ważne narzędzie, że standardowy użytkownik nie ma do niego dostępu w domyślnej konfiguracji. A czekanie na wewnętrzne wsparcie to ćwiczenie na miarę mistrza zen.
Dlatego zrobię to na iPadzie, w Keynote, wyeksportuję do formatu PowerPoint i wyślę sam sobie. Potem zapiszę na dysku lokalnym komputera, zamknę Outlook i otworzę PowerPoint. Nałożenie formatu korporacyjnego to będzie betka.
Najzabawniejsze jest to, że i tak będzie to szybsze, niż korzystanie z produktów Microsoft.