EULA powraca
Dokumenty EULA (czyli Umowa Użytkownika Końcowego, End User License Agreement) i zabawne, a czasem niepokojące w nich zapisy, już komentowałem.
Jednak Bruce Schneier trafił na jeszcze ciekawszą rzecz. Otóż niedawno było słychać “w sieci” o przypadku, gdy aplikacja/program poza wykonywaniem swoich podstawowych zadań prowadziła także obliczenia generujące Bitcoin. Teraz okazało się, że działanie takie jest legalizowane poprzez umieszczenie odpowiedniego zapisu właśnie w EULA.
A my (bo i ja też) nie czytamy tych umów, które akceptujemy i wtedy takie zapisy stają się wiążące (bo w większości nie są nielegalne, a jedynie skrajnie dla nas niekorzystne).