Okulary OAKLEY

Piotr Chmiel
Never Assume
Published in
2 min readFeb 24, 2013

Jestem zdeklarowanym fanem firmy OAKLEY, przynajmniej o ile chodzi o okulary. Ubrania mają też ciekawe, a torby i plecaki praktyczne, choć nieco kolorystyka ostatnio jest zbyt agresywna, przynajmniej dla mnie.

Obecnie mam od nich okulary słoneczne, okulary optyczne (gdybyście byli zainteresowani, to szukajcie koniecznie soczewek optycznych od OAKLEY, są zdecydowanie najlepsze) i gogle. O okularach słonecznych i optycznych może następnym razem, skoro jestem na nartach, to opowiem trochę o goglach.

Zdecydowałem się na nową serię, o nazwie Airbrake. Dlatego, że mają łatwo wymienne szybki i można je dostać w wersji ze szkłami o dużym kontraście. To zresztą szkła są największą zaletą tych gogli — znakomita ochrona przed słońcem (blokują 100% szkodliwego promieniowania UVA/UVB) i bardzo mocno podkręcony kontrast, co na śniegu ma wielkie znaczenie. Drugą szybkę wybrałem w wersji do jazdy przy braku słońca (mgła, silny śnieg), gdzie ochrona przed światłem nie jest ważna, natomiast ważne jest wzmocnienie dostępnego oświetlenia i ochrona przed warunkami zewnętrznymi. OAKLEY ma zresztą na swojej stronie sprytne rozwiązanie do porównywania rożnych odcieni szkieł z widokiem przez nieosłonięte oko. Praktyczne.

Sama konstrukcja gogli też jest warta uwagi. Szyby są podwójne, rozdzielone pianką, a wewnętrzna szybka jest pokryta powłoką zapobiegającą parowaniu. Działa naprawdę dobrze, pomimo zmiennych warunków miałem tylko bardzo lekkie zaparowania, i to wtedy, kiedy praktycznie bezpośrednio oddychałem na szkła. Wyścielenie wewnątrz jest także znakomite, pomimo całodziennej jazdy nie mam odciśniętych śladów, ani żadnych podrażnień. Sama oprawa jest szeroka, obejmuje całe pole widzenia (z czego OAKLEY jest bardzo dumny, nazywają to bodajże XYZ Optics) i dobrze się trzyma głowy, bez względu na to, czy używamy kasku, czy też nie.

Bardzo polecam. Ryzyko? Że wyciągnie Was podobnie jak mnie i będziecie wymyślać kolejne powody do zakupu następnej pary!

--

--

Piotr Chmiel
Never Assume

Inżynier, entuzjasta Apple i gadżetów ułatwiających życie.