Tydzień z iPhone 8 Plus

Piotr Chmiel
Never Assume
Published in
3 min readDec 19, 2017

Szczęście dopisało mi nie tylko w przypadku iPhone X, ale i drugiego modelu wypuszczonego przez Apple w tym roku. Mianowicie miałem możliwość przez tydzień używać równolegle iPhone 7 Plus (mojego własnego) oraz iPhone 8 Plus (wypożyczonego). Moje porównania skupiły się na zdjęciach, bo pozostałe funkcjonalności oraz wygląd telefonów są w zasadzie identyczne, poza oczywistymi i, poniekąd, zwyczajowymi usprawnieniami w procesorach.

Gdy jednak mowa o aparatach obu urządzeń, to tu historia jest zupełnie inna — nie ma miejsca na zwyczajność. Różnice są zauważalne, szczególnie, gdy weźmiemy pod uwagę funkcjonalność dostępną w iPhone 8 Plus, o nazwie oświetlenie portretowe. To jakby rozszerzenie tego, co wcześniejszy o rok model oferuje jako zdjęcia portretowe, wprowadzające mechanizm rozmycia tła i wyostrzenia osoby lub przedmiotu na pierwszym planie. Na iPhone 8 Plus możemy dodatkowo manipulować oświetleniem tego pierwszego planu, osiągając naprawdę niezwykłe efekty. Interfejs do tej manipulacji jest bardzo prosty, a zmiany są nieniszczące, czyli można je odwracać w dowolnej chwili, nawet długo po zrobieniu zdjęcia.

Według nieoficjalnych informacji od Apple, iPhone 7 Plus także byłby w stanie obsłużyć oświetlenie portretowe, jednakże jego procesor nie ma dość mocy, by robić to płynnie podczas robienia zdjęcia. A to by było mało atrakcyjne dla użytkowników, więc ta funkcjonalność została zablokowana w iOS. Są sposoby na jej uruchomienie, ale wymagają grzebania w samych zdjęciach.

Kolejnym wyróżnikiem aparatów (przecież są dwa, jak dobrze policzyć, to można by się doliczyć i trzech, w końcu z tyłu mamy dwa obiektywy) iPhone 8 Plus jest ich zachowanie przy słabym oświetleniu. Już iPhone 7 Plus robił dobre zdjęcia we względnych ciemnościach, jednak jego młodszy brat jest w tym lepszy. Nawet gdy nie ma włączonego flesza, samo światło pochodzące z otoczenia wystarczy do bardzo wyraźnego, czytelnego zdjęcia.

Ciekawostka dotycząca UI aparatu — stuknięcie w przycisk zdjęcia ma teraz delikatną haptyczną odpowiedź, coś, co jest obecne także w iPhone 8 i iPhone X. Nie ma tego natomiast w iPhone 7.

Jeszcze komentarz do koloru — testowałem model w kolorze srebrnym, czyli z białym frontem. I jeszcze bardziej utwierdziłem się w przekonaniu, że biały kolor zupełnie mi nie odpowiada. Dopiero w iPhone X mi nie przeszkadza, co jest oczywiste, ze względu na brak frontu.

Podsumowując, jeśli jesteście właścicielami jakiegokolwiek modelu iPhone wcześniejszego niż iPhone 7/7Plus, to iPhone 8/8 Plus są bardzo solidnym produktem i kontynuacją znakomitej serii produktów. I jeśli iPhone X jest dla Was zbyt drogi, albo nie podoba się Wam jego wzornictwo, to naprawdę poważnie rozważcie zakup modelu 8/8 Plus. Dostaniecie większość funkcji z modelu flagowego, ze znajomymi i dobrze sprawdzonymi rozwiązaniami.

Tak poza tym, nie musicie opierać się tylko na mojej opinii — tutaj znajdziecie test fotografa, Austina Manna, zrobiony podczas podróży w Indiach. Wszystkie jego obserwacje są spójne z moimi doświadczeniami (no, może poza zdjęciami z fleszem, bo tych nie robiłem), choć jego zdjęcia są 1000x lepsze od moich…

Zdjęcie pochodzi z wyjazdowych warsztatów zegarmistrzowskich, zorganizowanych przez Klub Miłośników Zegarów i Zegarków. Znajdziecie tam jeszcze parę innych.

--

--

Piotr Chmiel
Never Assume

Inżynier, entuzjasta Apple i gadżetów ułatwiających życie.