Jak młodzi ludzie postrzegają patriotyzm?
W związku z tegorocznymi obchodami stulecia niepodległości Polski postanowiliśmy zbadać obraz patriotyzmu w oczach młodych Polaków.
Co nam z tego wyszło? Pochodnie, marsze i latająca kostka brukowa czy szacunek, dbanie o dobro wspólne i bycie miłym dla siebie? Wszystkiego
po trochu, w różnych kontekstach i różnych proporcjach.
Badanie poruszyło również kwestie polskich marek, ich rozpoznawalności
i utożsamiania się z nimi przez użytkowników. Ich mocne rozmycie
i niejednorodność powinny być wskazówką dla działów komunikacji brandów, które mogą wykorzystać sytuację zastaną do pozycjonowania się
w świadomości konsumentów.
W ciągu ostatnich kilku lat mieliśmy okazję przyjrzeć się obchodom stulecia niepodległości kilku europejskich państw. Wśród “wolnych stulatków” były
m. in. Finlandia, która w swoje święto zachęcała obywateli do wspólnego picia kawy czy Estonia, która stulecie wolności planuje obchodzić do 2020 roku głównie w formie wydarzeń kulturalnych.
Postanowiliśmy przyjrzeć się wynikom z perspektywy własnych doświadczeń komunikacyjnych, gdyż pytanie “jak mówić” o patriotyzmie i patriotyzmem, tak by pasował do współczesnej narracji nie jest wystarczająco poruszane
w społecznym dialogu. Zamiast tego, pewne schematy, wydają się być rokrocznie bezrefleksyjnie powielane, bez próby weryfikacji ich skuteczności
i odbioru.
Poniżej znajdziecie Państwo komentarze do raportu członków naszego zespołu, oraz link do pobrania całego raportu.
Szymon Sikorski — CEO Publicon
“Młodzi nie chcą rozmawiać o wartościach patriotycznych zdefiniowanych przez klasę polityczną. Pojęcia patriotyzmu są nasycone mrocznym, bardzo posępnym znaczeniem. Cierpieniem i znojem. Walką, ksenofobią.
Co najgorsze — zawłaszczane i przetwarzane są przez środowiska kibicowskie
i nacjonalistyczne, które odrzucają otwartą i kosmopolityczną społeczność wielkomiejską. Oni boją się przemocy, w tym tej werbalnej.
Jednoznacznie kategorie Państwa i patriotyzmu mogą być ważne, ale inaczej opowiedziane. Historia przecież to nie tylko mroczne karty, a nawet mroczne strony można opowiedzieć o empatyczny, dobrze zaprojektowany sposób.
Nie potępiając, a zadając pytania. Komunikacja dziś wymaga dobrego języka opowieści, ale także angażującej, otwartej struktury, do której przywykliśmy przez to, jak dziś funkcjonują media.
Często mówi się, że młodzi to pokolenie narcystyczne i aroganckie, nie wykształcone i mające symbole narodowe “w poważaniu”. Zamiast używać tego typu uproszczeń, warto zadać sobie pytanie: dlaczego tak jest? Bo może właśnie dlatego, że narracja nie pasuje do dzisiejszych czasów i oczekiwań? Łatwiej utyskiwać, niż próbować zainteresować i zaangażować. A wystarczy przecież do takiej dyskusji ich zaprosić. Nie wybiórczo — szerzej.
Obchodzimy w tym roku stulecie niepodległości. Warto porozmawiać tym, jakim językiem powinniśmy definiować niepodległość i patriotyzm
w publicznym dyskursie. Temat jest ważny dla nas wszystkich, jednak narracja polityczna omija młodych, przez co brakuje bardzo ważnego głosu
w dyskusji.”
Karol Majchrzak — Junior Creative Publicon
“Mimo młodego wieku miałem okazję obserwować proces praktycznie całkowitej zmiany i niejako wypaczenia pojęcia patriotyzmu w społecznym jego rozumieniu. Dziesięć lat temu kiedy jako młody, zapalony patriota kupiłem swoją pierwszą koszulkę upamiętniającą uczestników powstania warszawskiego otoczenie reagowało tylko pozytywnie. Odzież patriotyczna była dla nich oznaką swego rodzaju dojrzałości i odwagi, co więcej dla osoby zainteresowanej historią promowanie pamięci o wydarzeniach z przeszłości było integralną częścią osobowości.
2008 rok zmienił się w 2018, koszulka wylądowała na dnie szafy. Najpierw została zastąpiona przez noszoną w klapie marynarki wpinkę ze znakiem Polski Walczącej, dziś ta sama wpinka pojawia się tylko w towarzystwie ludzi, którzy mnie znają i rozumieją moje poglądy.
Polska Walcząca i patriotyzm stały się manifestacją nie ideologiczną,
a polityczną. Patriotyzm zmienił się w faszyzm, powstańcza kotwica zamiast być symbolem obrońców stała się symbolem agresorów. Symbol kolektywny stał się symbolem wciągniętym w mechanizmy kapitalizmu oraz przyczyną
do powstania pojęcia “koszulkowy patriotyzm”.
Wywrócenie wartości do góry nogami doskonale pokazują wyniki naszego badania. Święto niepodległości kojarzy się młodym ludziom ze smutkiem, rozróbami i agresją. Patrioci to rasiści, nacjonaliści, faszyści. Wszystkie
te określenia są wymieniane po przecinku i zdają się na stałe wchodzić
w postrzeganie patriotyzmu czyniąc świat zero-jedynkowym.
Patriota — zawsze zły, niepatriota — zawsze dobry.
Zastanawiający jest brak dialogu, próby poprawy obecnej sytuacji. Jak wynika z badania, ci sami młodzi ludzie, dla których obraz patriotyzmu jest przygnębiający potrafią zaproponować swoją, jego wersję, w której umieszczają takie pojęcia jak: szacunek, radość, brak podziałów i dbanie
o dobro wspólne.
Pozostaje pytanie kiedy i czy ci apolityczni, “nowocześni” patrioci zostaną dopuszczeni do głosu i zaczną pojawiać się w masowej świadomości?”
Michał Ulidis — Creative Director - Partner, Publicon
“Dzień niepodległości nie jest właściwie komunikowany — najlepiej ilustruje
to dysonans pomiędzy tym jak postrzegają go nasi respondenci, a tym jak chcieliby go widzieć. Wśród spontanicznych asocjacji ze świętem niepodległości dominują smutek, manifestacje, oraz organizacje skrajnie prawicowe. Natomiast powinno się ono, zdaniem ankietowanych, kojarzyć przede wszystkim z radością — ta kategoria jest praktycznie nieobecna wśród aktualnie posiadanego, deklarowanego w badaniu pakietu skojarzeń.
Marki, z których dumni są młodzi Polacy to przede wszystkim brandy kosmetyczne, technologiczne/IT i odzieżowe. Co ciekawe uczestnicy badania darzą estymą przede wszystkim te marki, które w ich przekonaniu osiągają sukces światowy — promują czy budują silny wizerunek na świecie, konkurują na rynkach międzynarodowych. Abstrahuję w tym miejscu od kategorii „jakość”, która nie jest istotnym wyróżnikiem wizerunkowym, aczkolwiek może ona stanowić wyraz kolokwialnej intuicji: „Dobre, bo polskie”. Marki hermetyczne, nastawione do wewnątrz, czy komunikujące specyficznie/wyłącznie do/dla Polaków nie cieszą się aż tak dużym zainteresowaniem wśród badanej grupy. Natomiast należy podkreślić,
że odpowiedzi na pytanie o marki stanowią kategorię dość rozmytą. Brak wyraźnego lidera, mnogość różnych wskazań i mała ilość konkretnych przykładów mogą świadczyć o tym,
że w świadomości młodych wciąż brakuje silnych, spójnych i otwarcie komunikujących swoje pochodzenie polskich brandów. O ile więc bywamy dumni z rodzimych rm czy organizacji, nasuwa się pytanie: Czy one same są dumne z tego skąd pochodzą? W tym sensie, że wykorzystują ten fakt
w swojej bieżącej komunikacji czy architekturze marki.
Jaki jest nasz stosunek do memów ironicznie traktujących polskość czy stereotypy narodowe? Wydaje się, że mamy do nich dystans, rozumiemy je
i traktujemy jako element naszej codzienności. Ta nieoficjalna, oddolna narracja nie musi być źródłem frustracji czy obrazy uczuć narodowych — wbrew temu co zdają się twierdzić “tropiące” tego typu aktywność instytucje.”
Justyna Kocur-Czarny — PR Executive Publicon
“Żeby mówić o niepodległości trzeba mieć najpierw koncepcję wolności,
nie można budować jej w odniesieniu do braku niewoli. Jestem pokoleniem, które nigdy nie doświadczyło zniewolenia, dla którego walka o niepodległość
to pojęcie wpojone — lepiej lub gorzej — na lekcjach historii. To czym jest wolność? W warunkach dużego dystansu do władzy, jakie ma znaczenie komu podlegam, skoro niezależnie od tego — i tak podlegam? Kult jednostki sprawia, że najważniejsze staje się to, na ile rządy ingerują w codzienne życie. Bezpieczeństwo i dobrobyt materialny ceniony jest wyżej niż prywatność
czy przynależność do grupy językowej. Dopóki nikt za bardzo mi nie utrudnia, państwo jest tylko abstrakcyjnym tworem.
Nie ma miejsce na wspólnotę i dbanie o dobro wspólne, tam gdzie podziały sięgają najmniejszych jednostek społecznych. Gdzie rozpadają się przyjaźnie, gdzie rozmowy przy rodzinnym stole zamieniają się w polityczne batalie o to, kto ma rację. Gdzie nie ma tolerancji na odmienne, gdzie jest walka i slogany powtarzane z tego
lub opozycyjnego medium. Gdzie symbolami narodowymi wyciera się ślady po forsowaniu prywatnych interesów. Do czego się odnieść, kiedy spod krzywdzących interpretacji już prawie nie widać punktów wspólnych? Wygodniej uciec w ignorancję, bo zderzenie poglądów okazuje się nie tak pociągające jak komfort zostawienia przemyśleń dla siebie, lub niemyślenia wcale.
Jak wynika z badania: chcemy przynależności, bo to jest jedna z podstawowych potrzeb człowieka. Tylko nie takiej narzucanej odgórnie,
ale budowanej przez wzajemne słuchanie się i szacunek. Jeśli niepodległość rzeczywiście ma być odbierana jako coś pozytywnego, z czego należy się cieszyć, to zgadzam się z ankietowanymi — niech będzie radośnie, niech
11 listopada rzeczywiście będzie “Świętem”.”
Link do pobrania raportu poniżej: