łyżka jogurtu z Grecji nie może zaszkodzić brytyjskiemu admirałowi

Zraz ze znanego admirała

--

Nie da się powiedzieć ile różnych jadłem zrazów, że niby po Nelsońsku. W zasadzie każda restauracja daje jak chce i po swojemu. Wygląda na to, że po każdej wygranej bitwie, admirał zjadał inny zraz i tyle. Ten mój zjadł zaraz po wygranej bitwie o miejsce w kolejce na stołówce Królewskiej Szkoły Marynarki Wojennej. A oto jak się go przyrządza:

Potrzebujemy:

  • ~60dag fajnej wołowiny (udziec na przykład)
  • trochę pieczarek jak najmniejszych
  • 4–5 dużych kartofli (Brytyjczycy nie znają ziemniaków)
  • 250ml czerwonego wytrawnego wina
  • 300ml bulionu z krowy (lub no cóż…z kostki)
  • cebula
  • łyżeczka cząbru, dwie łyżeczki tymianku
  • sól, pieprz, olej smażenia
  • dwie łyżki masła
moje małe nie były

Na głęboką patelnię lejemy olej i dajemy łyżkę masła. Na zimny jeszcze tłuszcz rzucamy posiekaną drobno cebulę. Odpalamy ogień jak admirał Nelson pod Trafalgarem. Pieczarki jeśli są malutkie (powinny być tak małe, że nie sposób rozróżnić ich od sromotnika) to fajnie, jak nie to kroimy w ćwiartki. Kiedy zeszkli się cebula rzucamy łyżeczkę tymianku i smażymy pieczarki. Usmażone pieczarki ściągamy gdzieś na bok, gdzie sobie poleżą. Teraz czas na drugą łyżkę masła. Kiedy się dobrze rozgrzeje rzucamy mięsem.

mięso zostało rzucone

Rzucone mięso smażymy po cztery minuty na każdej stronie. Razem powinno nam to zająć około ośmiu minut. Następnie zalewamy mięso winem. To co odparowuje z patelni to głównie alkohol, nie widzę przeciwwskazań, żeby sobie przy okazji powdychać. Kiedy się łanie wino zredukuje do ~1/3 początkowej objętości, zalewamy bulionem. Nakrywamy i rozpoczynamy duszenie — w razie konieczności podlewając wodą. Po godzinie duszenia dodajemy resztę ziół, solimy pieprzymy i wrzucamy odstawione pieczarki.

Obieramy kartofle i kroimy w półplastry. Po następnej godzinie duszenia (czyli już dwie godziny się dusi) wrzucamy do całości kartofle. Po jakiejś półgodzinie, przychodzi czas na ostateczne solenie (kartofle mogą zmienić poziom zasolenia) i w ogóle doprawianie. Jeżeli sos jest bardzo kwaśny w smaku (przyoszczędziliśmy na winie) to warto wrzucić dwie łyżeczki papryki pimenton. Dusimy jeszcze jakieś pół godziny (łącznie 3) — pod koniec można ściągnąć pokrywkę i redukować sos. I gotowe. Potrawa jednogarnkowa — nie potrzebujemy ryżów, kasz i takich tam.

Ale łyżka jogurtu z Grecji nie zaszkodzi.

--

--