Koronawirus: dlaczego trzeba działać natychmiast

Michal Biesiada
Tomas Pueyo
Published in
24 min readMar 12, 2020

Źródło: https://medium.com/@tomaspueyo/coronavirus-act-today-or-people-will-die-f4d3d9cd99ca
Autor: Tomas Pueyo

Politycy, przywódcy społeczności i liderzy biznesu: co powinniście zrobić i kiedy?

Zaktualizowano 19/3/2020. Artykuł zawiera teraz aktualizację dotyczącą ograniczania i łagodzenia rozprzestrzeniania się wirusa. Przetłumaczono go na ponad 30 języków (na dole). Ten artykuł otrzymał ponad 40 milionów wyświetleń w ostatnim tygodniu.

Przy wszystkim, co dzieje się teraz w związku z koronawirusem, podjęcie decyzji o tym, co należy teraz robić, może być bardzo trudne. Czy powinno się czekać na więcej informacji? Zacząć działanie już dziś? Co robić?

W tym artykule zostaną poruszone (z dużą ilością wykresów, danych i modeli, opartych na dużej liczbie źródeł) następujące zagadnienia:

  • Ile przypadków koronawirusa wystąpi w twoim regionie?
  • Co będzie się działo, kiedy te przypadki się pojawią?
  • Co należy robić?
  • Kiedy?

Co wyniesiesz z lektury tego artykułu:

Koronawirus nadchodzi.
Wzrost zachorowań następuje wykładniczo: stopniowo, a później gwałtownie.
To kwestia dni. Może tygodnia albo dwóch.
Kiedy już się pojawi, system opieki zdrowotnej zostanie przeciążony.
Twoi współobywatele będą leczeni na korytarzach szpitalnych.
Wyczerpani pracownicy ochrony zdrowia załamią się. Część z nich umrze.
Będą musieli decydować, który z pacjentów dostanie tlen, a który umrze.
Jedyne, co pozwoli tego uniknąć, to zachowanie dystansu między ludźmi. Od dzisiaj. Nie od jutra. Od dzisiaj.
Oznacza to zatrzymanie jak największej liczby ludzi w domach, od teraz.

Jako polityk, przywódca społeczności czy lider biznesu, masz możliwości, żeby temu zapobiec i jesteś za to odpowiedzialny.

Teraz możesz się obawiać kilku rzeczy: co, jeśli przesadzę? Czy ludzie będą się ze mnie śmiać? Czy będą na mnie źli? Czy wyjdę na głupka? Czy nie lepiej poczekać, aż inni pierwsi podejmą działania? Czy nie zaszkodzę za bardzo gospodarce?

Ale za 2–4 tygodnie, kiedy cały świat znajdzie się w zamknięciu, kiedy tych kilka dni dystansu między ludźmi, do których udało ci się doprowadzić, uratuje życia, ludzie nie będą cię już krytykować. Będą ci wdzięczni za podjęcie właściwej decyzji.

Zaczynajmy.

Ile przypadków koronawirusa wystąpi w twoim regionie?

Wzrost według kraju

Łączna liczba przypadków rosła wykładniczo, dopóki Chinom nie udało się tego opanować. Ale później wirus wydostał się na zewnątrz i teraz mamy pandemię, której nikt nie może powstrzymać.

Na obecną chwilę głównie ze względu na Włochy, Iran i Koreę Południową:

Liczba przypadków w Korei Południowej, Włoszech oraz Iranie jest tak duża, że ciężko zobaczyć resztę krajów, ale spójrzmy na prawy dolny róg.

Jest mnóstwo krajów z wykładniczym wzrostem zachorowań. Na teraz, większość z nich to kraje zachodnie.

Jeśli ten wzrost będzie utrzymywać się choćby przez tydzień, wyniki będą takie:

Jeśli chcesz zrozumieć, co się stanie lub jak temu zapobiec, musisz spojrzeć na kraje, które już przez to przeszły: Chiny, kraje azjatyckie, które walczyły z SARS i Włochy.

Chiny

Źródło: Tomas Pueyo, Analiza wykresów z Journal of the American Medical Association, opartych na nieprzetworzonych danych z Chińskiego Ośrodka Kontroli i Zapobiegania Chorobom.

To jeden z najważniejszych wykresów.

Pomarańczowe belki ilustrują oficjalne statystyki przypadków w prowincji Hubei, czyli to, ile osób zostało zdiagnozowanych danego dnia.

Szare belki pokazują rzeczywistą liczbę dziennych przypadków koronawirusa. Chiński Ośrodek Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) dowiedział się o nich drogą wywiadu u pacjentów, u których wystąpiły objawy.

Co ważne, w tym czasie nie było wiadomo, jaka jest rzeczywista liczba przypadków. Możemy do nich dojść tylko analizując przeszłość. Władze nie wiedziały, że ktoś właśnie zaczął mieć objawy. Wiedziały, kiedy ktoś trafiał do lekarza i zostawał zdiagnozowany.

Oznacza to, że pomarańczowe belki pokazują, co władze wiedziały, a szare, co naprawdę się działo.

21 stycznia liczba nowych zdiagnozowanych przypadków (kolor pomarańczowy) zaczyna gwałtownie rosnąć: pojawia się około 100 nowych przypadków. W rzeczywistości tego dnia było 1500 nowych przypadków, a liczba ta rosła wykładniczo. Ale władze o tym nie wiedziały. Wiedziały, że nagle pojawiło się 100 nowych przypadków tej choroby.

Dwa dni później Wuhan został zamknięty. W tym momencie dzienna liczba diagnozowanych nowych przypadków osiągnęła ok. 400. Zwróćcie uwagę na tę liczbę: zdecydowano się na zamknięcie miasta przy jedynie 400 nowych przypadkach dziennie. W rzeczywistości tego dnia było 2 500 nowych przypadków, ale wtedy o tym nie wiedziano.

Następnego dnia kolejnych 15 miast w Hubei zostało zamkniętych.

Aż do 23 stycznia, kiedy Wuhan został zamknięty, liczba ta rosła wykładniczo, co widać na szarym wykresie. Liczba nowych przypadków rosła gwałtownie. Kiedy tylko Wuhan został zamknięty, wzrost przystopował. 24 stycznia, kiedy zamkniętych zostało kolejnych 15 miast, rzeczywista liczba przypadków (kolor szary) zaczęła się stabilizować. Dwa dni później, maksymalna liczba nowych przypadków została osiągnięta i od tego momentu ciągle się zmniejsza.

Zwróć uwagę, że pomarańczowe (potwierdzone klinicznie) przypadki nadal rosły wykładniczo. Przez kolejnych 12 dni wydawało się, że ich liczba ciągle rośnie. Ale tak nie było; to po prostu istniejące przypadki zaczęły dawać wyraźniejsze objawy, co doprowadziło do częstszych badań lekarskich, a system ich potwierdzania stawał się bardziej wydajny.

Pojęcia oficjalnych i rzeczywistych przypadków są ważne. Użyję ich w dalszej części artykułu.

Pozostałe regiony w Chinach były dobrze koordynowane przez centralny rząd, więc podjęto natychmiastowe i drastyczne działania. Oto wyniki:

Każda płaska linia to region Chin, w którym wystąpiły przypadki koronawirusa. W każdym z nich mógł rozpocząć się wykładniczy wzrost przypadków, ale dzięki środkom zastosowanym pod koniec stycznia, wirus został zatrzymany, zanim mógł się rozpowszechnić.

Tymczasem, Korea Południowa, Włochy i Iran miały cały miesiąc na naukę, ale tego nie zrobiły. Te kraje zaczęły z takim samym wzrostem wykładniczym jak Hubei i przekroczyły wyniki każdego regionu Chin pod koniec lutego.

Kraje azjatyckie

Liczba przypadków w Korei Południowej drastycznie wzrosła, ale zastanawialiście się, dlaczego w Japonii, na Tajwanie, w Singapurze, Tajlandii czy Hongkongu tak się nie stało?

Tajwan nie znalazł się nawet na tym wykresie, ponieważ nie przekroczył progu, ustalonego przeze mnie na 50 przypadków.

Wszystkie te kraje zostały dotknięte SARS w 2003 r. i wyciągnęły z tego wnioski. Nauczyły się, jak szybko się rozprzestrzenia i jak śmiertelna może być choroba, więc wiedziały, że trzeba ją potraktować poważnie. Dlatego wszystkie ich wykresy, choć zaczynają rosnąć dużo wcześniej, nadal nie wykazują wykładniczego wzrostu.

Na razie historia jest podobna: liczba przypadków się zwiększa, władze zauważają zagrożenie i opanowują je. Ale w pozostałych krajach sytuacja jest zupełnie inna.

Zanim do nich przejdę, uwaga na temat Korei Południowej: kraj ten prawdopodobnie odstaje w wartościach na wykresie. Koronawirus został opanowany przy pierwszych 30 przypadkach. Pacjentka 31 była “super roznosicielką”, która przekazała go tysiącom innych osób. Ponieważ wirus rozprzestrzenia się, zanim pojawią się objawy, w momencie kiedy władze zdały sobie sprawę z zagrożenia, był już wszędzie. Teraz ponoszą konsekwencje tego jednego przypadku. Jednak ich działania w celu opanowania wirusa są widoczne: Włochy już mają więcej przypadków, a Iran przekroczy tę liczbę jutro (10/3/2020).

Stan Waszyngton

Widzieliście już wzrost w krajach zachodnich i to, jak źle wyglądają prognozy na sam tylko najbliższy tydzień. Teraz wyobraźcie sobie, że powstrzymywanie wirusa nie wygląda tak, jak w Wuhanie lub w innych krajach azjatyckich, a zobaczycie ogromną epidemię.

Spójrzmy na kilka przypadków: stan Waszyngton, rejon zatoki San Francisco, Paryż i Madryt.

Stan Waszyngton to amerykański Wuhan. Liczba przypadków rośnie wykładniczo. Obecnie jest ich 140.

Ale na wcześniejszym etapie stało się coś ciekawego. Śmiertelność biła wszelkie rekordy. W pewnym momencie w tym stanie były 3 przypadki zakażenia i jeden zgon.

Wiemy z innych miejsc, że śmiertelność koronawirusa wynosi od 0,5% do 5% (więcej na ten temat później). Jak śmiertelność może wynosić 33%?

Okazało się, że wirus, niewykryty, rozprzestrzeniał się od tygodni. To nie tak, że były tylko trzy przypadki. To władze wiedziały jedynie o trzech, a jeden z nich zakończył się zgonem, ponieważ im cięższy jest stan chorego, tym większe szanse, że zostanie poddany testom.

To trochę jak pomarańczowe i szare belki wykresu dla Chin: tutaj wiadomo było tylko o pomarańczowych wskazaniach (oficjalne przypadki) i wyglądało to dobrze — tylko trzy. Ale naprawdę rzeczywistych przypadków były już setki, może tysiące.

Rzecz w tym, że wiemy tylko o oficjalnych przypadkach, nie rzeczywistych. Wiesz tylko o oficjalnych przypadkach, o rzeczywistych nie. Ale musimy wiedzieć o rzeczywistych. Jak oszacować prawdziwe? Jak można oszacować ich liczbę? Okazuje się, że jest kilka możliwości. I mam model dla obu, więc możecie posprawdzać liczby (bezpośredni link do skopiowania modelu).

Po pierwsze, poprzez liczbę zgonów. Jeśli znasz liczbę zgonów w swoim regionie, możesz użyć jej, aby oszacować liczbę prawdziwych rzeczywistych przypadków. Wiemy w przybliżeniu, ile czasu średnio mija od zakażenia się wirusem do śmierci (17,3 dnia). Oznacza to, że osoba, która zmarła 29 lutego w stanie Waszyngton, prawdopodobnie zaraziła się około 12 lutego.

Znamy też wskaźnik śmiertelności. Na potrzeby tego wyliczenia użyję 1% (później przejdziemy do szczegółów). Oznacza to, że około 12 lutego było już ok. 100 przypadków w regionie (tylko jeden z nich skończył się śmiercią 17.3 dnia później).

Zatem, zastosujmy średni czas podwojenia się przypadków koronawirusa. To 6,2. Oznacza to, że w ciągu 17 dni od śmierci tej osoby, przypadki musiały zwiększyć się około 8 razy (2 do potęgi 17/6). Oznacza to, że jeśli nie zdiagnozujesz wszystkich przypadków, jedna śmierć dzisiaj oznacza 800 rzeczywistych przypadków na dzień dzisiejszy.

Na dzisiaj stan Waszyngton odnotował 22 zgony. Na podstawie szybkich obliczeń widzimy, że może być ok. 16 000 rzeczywistych przypadków koronawirusa. Tyle samo, ile łączna liczba przypadków oficjalnych w Iranie i we Włoszech.

Jeśli spojrzymy na szczegóły, zdamy sobie sprawę, że 19 zgonów pochodziło z jednego ogniska, które mogło nie rozprzestrzeniać wirusa tak szeroko. Zatem, jeśli potraktujemy tych 19 zgonów jako jeden, łączna liczba zgonów w stanie Waszyngton to cztery. Po zaktualizowaniu modelu o tę liczbę nadal otrzymujemy ~ 3000 przypadków na dzień dzisiejszy.

Druga metoda, opracowana przez Trevor Bedford-a bazuje generalnie na wirusach i ich mutacjach do oszacowania aktualnej liczby przypadków zakażenia.

Na tej podstawie możemy oszacować, że w stanie Waszyngton jest w tej chwili około 1100 przypadków.

Żadne z tych podejść nie jest idealne, ale wszystkie prowadzą do tego samego wniosku: Nie znamy rzeczywistej liczby przypadków zakażenia, ale jest znacznie wyższa niż ta oficjalna. To już nie są setki. To tysiące, może więcej.

Rejon zatoki San Francisco

Do 8 marca w tym rejonie nie było żadnych zgonów. Przez to ciężko było oszacować rzeczywistą liczbę przypadków. Oficjalnie, było ich 86. Ale Stany Zjednoczone mają za mało zestawów diagnostycznych, więc wykonują o wiele za mało testów. Kraj zdecydował się na użycie własnych zestawów diagnostycznych, które, jak się okazało, nie działały.

Liczba testów przeprowadzonych w różnych krajach do 3 marca:

Źródła do każdej z wartości znajdują się tutaj.

Turcja, w której nie ma żadnego przypadku koronawirusa, wykonała 10 razy wiecej testów na mieszkańca niż USA. Sytuacja dzisiaj wygląda niewiele lepiej — w USA wykonano około 8 000 testów, co oznacza, że przetestowano około 4 000 osób.

Można użyć części oficjalnych przypadków i rzeczywistych przypadków. Jak zdecydować których? W rejonie Zatoki testowano wszystkich, którzy podróżowali lub mieli kontakt z osobą podróżującą, co oznacza, że zlokalizowano większość przypadków związanych z podróżami, ale żadnego przypadku z zakażeń lokalnych. Kiedy wiadomo coś o rozprzestrzenianiu się lokalnie i przez podróże, można oszacować, ile jest rzeczywistych przypadków.

Sprawdziłem ten współczynnik dla Korei Południowej, która ma świetne dane. W czasie, kiedy mieli 86 przypadków, 86% z nich pochodziło z zakażeń lokalnych (86 i 86% to przypadkowa zbieżność).

Z tą liczbą można policzyć rzeczywistą liczbę przypadków. Jeśli rejon Zatoki ma dzisiaj 86 przypadków, prawdopodobnie rzeczywista liczba to około 600.

Francja i Paryż

Francja podaje dzisiaj 1 400 przypadków i 30 zgonów. Używając podanych powyżej dwóch metod, uzyskujemy zakres przypadków
pomiędzy 24 000 a 140 000.

Rzeczywista liczba przypadków zakażenia koronawirusem we Francji na dzień dzisiejszy to prawdopodobnie 24 000 — 140 000.

Powtórzę: rzeczywista liczba przypadków we Francji jest prawdopodobnie o jeden lub dwa rzędy wyższa, niż podana oficjalnie.

Nie wierzycie? Spójrzmy jeszcze raz na wykres dla miasta Wuhan.

Źródło: Analizy wykresów i danych z Journal of the American Medical Association wykonane przez Tomasa Pueyo

Jeśli dodamy pomarańczowe słupki notowane do 22 stycznia, uzyskamy 444 przypadki. Dodajmy też szare słupki. Otrzymujemy ok. 12 000 przypadków. Zatem, kiedy uważano, że w Wuhanie są 444 przypadki, było ich 27 razy więcej. Jeśli Francja uważa, że ma 1 400 przypadków, może ich mieć już dziesiątki tysięcy.

Te same wyliczenia mają zastosowanie do Paryża. Przy ok. 30 przypadkach na terenie miasta, rzeczywista liczba przypadków może być już liczona w setkach, może tysiącach. Przy ok. 300 przypadkach w rejonie Ile-de-France, łączna liczba przypadków mogła już przekroczyć dziesiątki tysięcy.

Hiszpania i Madryt

Hiszpania ma bardzo podobne wyniki jak Francja (1200 przypadków vs. 1400, i oba kraje zanotowały 30 zgonów). Oznacza to, że można zastosować te same założenia: Hiszpania ma w tej chwili prawdopodobnie ponad 20000 przypadków.

W rejonie Comunidad de Madrid, przy 600 oficjalnych przypadkach i 17 zgonach, rzeczywista liczba przypadków wynosi prawdopodobnie pomiędzy 10000 a 60000.

Jeśli przeczytasz te dane i powiesz sobie: „Niemożliwe, to nie może być prawda”, pomyśl tylko o tym: przy takiej liczbie przypadków Wuhan był już zamknięty.

Przy takiej liczbie przypadków, jaką obserwujemy teraz w takich krajach jak USA, Hiszpania, Francja, Iran, Niemcy, Japonia, Holandia, Dania, Szwecja czy Szwajcaria, Wuhan był już zamknięty.

A jeśli mówisz sobie: „Cóż, Hubei to tylko jeden region”, pozwól sobie przypomnieć, że jest tam ponad 60 milionów ludzi, więcej niż w Hiszpanii i mniej więcej tyle, ile we Francji.

2. Co będzie się działo, kiedy te przypadki się pojawią?

Koronawirus już tu jest. Jest ukryty i rozrasta się wykładniczo.

Co się stanie z innymi krajami, kiedy wirus zacznie działać? Łatwo się tego dowiedzieć, bo jest już kilka miejsc, w których się to dzieje. Najlepsze przykłady to Hubei i Włochy.

Wskaźniki śmiertelności

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podaje współczynnik śmiertelności na poziomie 3,4% (% osób, które zakażą się koronawirusem i umrą). Ta liczba jest wyrwana z kontekstu, więc wyjaśnię.

To bardzo zależy od kraju i na ten moment wynosi od 0.6% w Południowej Korei do 4.4% w Iranie. Zatem, skąd się wzięła? Możesz zastosować sposób, żeby to policzyć.

Dwa sposoby na policzenie śmiertelności to zgony/wszystkie przypadki i zgony/zakończone przypadki. Pierwszy wynik będzie raczej niedoszacowany, bo wiele aktualnych przypadków może się skończyć śmiercią. Drugi to przeszacowanie, ponieważ zgony następują szybciej niż wyleczenie.

Przeanalizowałem, jak te wartości zmieniają się w czasie. Obie liczby będą równe, kiedy wszystkie przypadki zostaną zakończone, zatem jeśli wykorzysta się trendy z przeszłości, żeby stworzyć prognozę, można oszacować, jaka będzie końcowa śmiertelność.

To widać w danych. Śmiertelność w Chinach wynosi teraz od 3,6% do 6,1%. Prognoza wykazuje, że wskaźnik zbliża się do 3,8%-4%. To dwa razy więcej, niż wynika z aktualnych szacunków i 30 razy gorszy wynik niż w przypadku grypy.

Ale składa się na to porównanie dwóch kompletnie różnych światów: Hubei i reszty Chin.

Śmiertelność w Hubei będzie prawdopodobnie dążyć do 4,8%. Podczas gdy w pozostałej części Chin prawdopodobnie uzyska wynik 0,9%.

Zrobiłem też wykres liczb dla Iranu, Włoch i Korei Południowej, jedynych, w których liczba zgonów jest na tyle duża, że da to sensowne wyniki.

Współczynnik zgony/wszystkie przypadki dla Iranu i Włoch zbliża się do zakresu 3%-4%. Zakładam, że rzeczywiste statystyki też pokażą taki wynik.

Korea Południowa jest najciekawszym przykładem, ponieważ te 2 liczby są kompletnie oderwane od siebie, współczynnik zgony/ wszystkie przypadki to tylko 0,6%, ale zgony/zamknięte przypadki to aż 48%. Wydaje mi się, że dzieje się tam kilka wyjątkowych rzeczy. Po pierwsze, testują wszystkich (przy tak wielu otwartych przypadkach liczba zgonów wydaje się niska), a przypadki traktowane są jako otwarte przez dłuższy czas (przypadek jest zamykany po śmierci pacjenta). Po drugie, mają mnóstwo miejsc w szpitalach (patrz: wykres 17.b). Mogą być też inne powody, o których nic nie wiemy. Istotne jest to, że współczynnik zgony/przypadki oscyluje ok. 0,5% od samego początku, co sugeruje, że taki zostanie, a ogromny wpływ na niego będzie miał system opieki zdrowotnej i sposób zarządzania kryzysowego.

Ostatnim sensownym przykładem jest statek wycieczkowy Diamond Princess z 706 przypadkami, 6 zgonami i 100 wyleczeniami, ze śmiertelnością pomiędzy 1% a 6,5%.

Należy pamiętać, że rozkład wieku w każdym kraju będzie również miał wpływ: ponieważ śmiertelność jest znacznie wyższa w przypadku osób starszych, kraje o starzejącej się populacji, takie jak Japonia, będą na ogół bardziej dotknięte niż kraje o populacjach młodszych, takie jak Nigeria. Istnieją również czynniki pogodowe, zwłaszcza wilgotność i temperatura, ale nadal nie jest jasne, jak wpłynie to na liczbę zakażeń i wskaźniki śmiertelności.

Wnioski, do których można dojść:

  • Pojawią się zewnętrzne czynniki, które wpłyną na śmiertelność.
  • Po wyłączeniu ich, kraje, które są przygotowane, osiągną wskaźnik śmiertelności od ok. 0.5% (Korea Południowa) do 0.9% (pozostałe obszary Chin).
  • Kraje, które to przerośnie, będą notowały śmiertelność pomiędzy ok. 3% a 5%.

Spójrzmy na to inaczej: Kraje, które zadziałają szybko, mogą zmniejszyć liczbę zgonów o jeden rząd wielkości. A mówimy tu tylko o śmiertelności. Szybkie działanie może też ogromnie zmniejszyć liczbę przypadków, sprawiając, że to będzie oczywiste.

Kraje, które zadziałają szybko, mogą 10 razy zmniejszyć liczbę zgonów.

Zatem, w jaki sposób kraj powinien się przygotować?

Co będzie największym obciążeniem dla systemu.

Około 20% przypadków wymaga hospitalizacji, 5% przypadków wymaga oddziału intensywnej opieki medycznej (OIOM), a około 2,5% wymaga bardzo intensywnej pomocy, z elementami takimi jak respiratory lub ECMO (urządzenie do pozaustrojowego utlenowania krwi).

Problem polega na tym, że sprzęt taki jak respiratory czy ECMO nie może zostać szybko i łatwo wyprodukowany lub zakupiony. Na przykład, kilka lat temu w USA było w sumie 250 ECMO.

Zatem jeśli nagle zachoruje 100 000 osób, wiele z nich będzie chciało zostać przetestowanymi. Około 20 000 będzie wymagać hospitalizacji, 5 000 będzie wymagało pobytu na intensywnej terapii, a 1 000 sprzętu, którego już teraz mamy za mało. A to tylko przy 100 000 przypadków.

I to bez uwzględniania kwestii takich, jak maski. Kraj tak duży jak USA ma tylko 1% masek, które potrzebne są dla pracowników medycznych (12 milionów N95 i 30 milionów chirurgicznych wobec 3.5 miliarda potrzebnych). Jeśli równocześnie pojawi się wiele przypadków, masek wystarczy tylko na 2 tygodnie.

Kraje takie jak Japonia, Korea Połudnniowa, Hong Kong czy Singapur, podobnie jak reszta Chin, były przygotowane i zapewniły pacjentom taką opiekę, jaka była potrzebna.

Ale kraje zachodnie podążają raczej w tym samym kierunku co Hubei i Włochy. Co się tam dzieje?

Jak wygląda przeciążony system opieki zdrowotnej

Rzeczy, które dzieją się we Włoszech zaczynają w przerażającym stopniu przypominać wypadki z Hubei. Hubei wybudowało dwa szpitale w dziesięć dni, a mimo to zostało kompletnie przeciążone.

Oba te rejony zgłaszają kompletne przepełnienie szpitali. Muszą być leczeni wszędzie, na korytarzach, w poczekalniach…

Bardzo polecam ten krótki wątek na Twitterze. Pokazuje mroczny obraz dzisiejszych Włoch.

Pracownicy ochrony zdrowia spędzają godziny w jednym zestawie ochronnym, ponieważ jest ich zbyt mało. W związku z tym nie mogą opuszczać oddziałów zakaźnych przez wiele godzin. Kiedy już to zrobią, padają, odwodnieni i wyczerpani. Nie ma już zmian. Ludzie są ściągani z emerytury, żeby zaspokoić zapotrzebowanie na lekarzy. Ludzie, którzy nie mają o tym pojęcia, w ciągu jednej nocy są szkoleni do spełniania krytycznych zadań. Każdy jest w gotowości, bez przerwy.

Francesca Mangiatordi, an Italian nurse that crumbled in the middle of the war with the Coronavirus

Dopóki się nie rozchoruje. A dochodzi do tego często, ponieważ stale są narażeni na wirusa, ze względu na braki w sprzęcie ochronnym. Kiedy do tego dojdzie, muszą być przez 14 dni na kwarantannie i nie mogą wtedy nieść pomocy. W najlepszym wypadku, traci się 2 tygodnie. W najgorszym — tracą życie.

Najgorzej jest na oddziałach intensywnej terapii, kiedy pacjenci muszą korzystać z jednego respiratora czy ECMO. A tak naprawdę nie da się tych sprzętów podzielić między pacjentów, zatem pracownicy medyczni muszą podejmować decyzję, który pacjent z nich skorzysta. Co tak naprawdę oznacza — który przeżyje, a który umrze.

“After a few days, we have to choose. […] Not everyone can be intubated. We decide based on age and state of health.” — Christian Salaroli, Italian MD.

„Po kilku dniach musimy wybrać. […] Nie wszyscy mogą być intubowani. Decyzje podejmujemy na podstawie wieku i stanu zdrowia. ” — Christian Salaroli, włoski lekarz medycyny.

Medical workers wear protective suits to attend to people sickened by the novel coronavirus, in the intensive care unit of a designated hospital in Wuhan, China, on Feb. 6. (China Daily/Reuters), via Washington Post

To wszystko prowadzi do układu, w którym śmiertelność wynosi ok. 4%, zamiast 0.5%. Jeśli chcesz, żeby twoje miasto lub kraj też osiągnęły te 4%, nie rób dzisiaj nic.

Satellite images show Behesht Masoumeh cemetery in the Iranian city of Qom. Photograph: ©2020 Maxar Technologies. Via The Guardian and the The New York Times.

3. Co powinno się robić?

Spłaszczyć krzywą

To już pandemia. Wirusa nie da się wyeliminować. Ale możemy zmniejszyć jego wpływ.

Niektóre kraje służą tu przykładem. Najlepszym z nich jest Tajwan, który jest bardzo mocno połączony z Chinami, a na dzisiaj nadal ma mniej niż 50 przypadków. Ten nowy artykuł wyjaśnia wszystkie środki, jakie zostały tam podjęte, a skupione były na opanowaniu wirusa.

Działania przeciwko COVID-19 na Tajwanie: analiza Big Data, nowe technologie i aktywne testowanie.

To podejście opisuje działania i infrastrukturę podjęte na wypadek epidemii, opracowane przez tajwański rząd po epidemii SARS.

Byli w stanie to opanować, ale większość krajów nie ma takiego doświadczenia i nie udało im się. Teraz zajmujemy się innym działaniem: łagodzeniem. Potrzebne jest maksymalne złagodzenie skutków wirusa.

Jeśli maksymalnie ograniczymy zakażenia, nasz system opieki zdrowotnej będzie w stanie zająć się poszczególnymi przypadkami znacznie lepiej, obniżając wskaźniki śmiertelności. A jeśli rozbijemy to w czasie, dojdziemy do punktu, w którym reszta społeczeństwa będzie mogła zostać zaszczepiona, eliminując całkowicie ryzyko. Zatem, naszym celem nie jest wyeliminowanie zakażeń wirusem. Jest nim opóźnienie tych zakażeń.

Źródło

Im więcej przypadków pojawi się później, tym lepiej będzie działać system opieki zdrowotnej, tym mniejsze będą wskaźniki śmiertelności i tym większa część populacji zostanie zaszczepiona zanim się zakazi.

Jak spłaszczyć krzywą?

Utrzymywanie dystansu między ludźmi

Jest jedna bardzo prosta rzecz, którą możemy zrobić i która działa: utrzymywanie dystansu między ludźmi.

Jeśli jeszcze raz spojrzycie na wykres dla Wuhanu, przypomnicie sobie, że zaraz po wprowadzeniu zamknięcia, liczba przypadków zaczęła się zmniejszać. To dzięki temu, że ludzie nie mieli ze sobą kontaktu, a wirus nie mógł się rozprzestrzeniać.

Obecnie naukowcy uważają, że wirus może się przenosić na 2 metry, jeśli ktoś zakaszle. W innym przypadku, kropelki spadną na ziemię i nie będą zakażać.

Najgorsza infekcja przechodzi poprzez powierzchnie: wirus przetrwa do 9 dni na różnych powierzchniach, takich jak metal, ceramika i tworzywa sztuczne. Oznacza to, że rzeczy takie jak klamki, stoły lub przyciski windy mogą być strasznymi wektorami infekcji.

Jedyna możliwość, żeby to ograniczyć, to zachowanie dystansu między ludźmi. Zatrzymanie w domu tak wielu ludzi, jak tylko jest to możliwe, aż do chwili, kiedy sytuacja zacznie się poprawiać.

Zostało to już udowodnione w przeszłości. Mianowicie podczas pandemii grypy z 1918 r.

pandemii grypy z 1918 r

Widać tutaj, że Filadelfia nie zadziałała szybko i miała ogromy wzrost śmiertelności. Porównajmy z St. Louis, które zadziałało.

A później spójrzmy na Denver, które najpierw wdrożyło pewne środki, a później z nich zrezygnowało. Mieli dwa skoki śmiertelności, przy czym drugi był większy niż pierwszy.

Jeśli uogólnisz, znajdziesz to:

Ten wykres pokazuje, dla grypy 1918 w USA, ile było zgonów w poszczególnych miastach w zależności od tego, jak szybko podjęte zostały działania. Na przykład miasto takie jak St Louis zaczęło działać 6 dni wcześniej niż Pittsburg i miało ponad połowę mniej zgonów na mieszkańca. Średnio, podjęcie działania 20 dni wcześniej zmniejszało wskaźnik zgonów o połowę.

Włochy w końcu do tego doszły. Najpierw zamknęli Lombardię, w niedzielę, a dzień później, w poniedziałek, zdali sobie sprawę ze swojego błędu i zamknęli cały kraj.

Miejmy nadzieję, że efekty będzie widać w najbliższych dniach. Ale trzeba będzie na to poczekać tydzień albo dwa. Pamiętacie wykres dla Wuhanu? Tam pojawiło się opóźnienie 12 dni pomiędzy ogłoszeniem zamknięcia a momentem, kiedy liczba pomarańczowych (oficjalnych) przypadków zaczęła się zmniejszać.

Jak politycy mogą wpływać na zachowanie dystansu między ludźmi?

Pytanie, które politycy sobie teraz zadają, to nie — czy powinni coś zrobić, ale raczej — jakie są właściwe środki, które należy podjąć.

Istnieje kilka etapów kontroli epidemii, zaczynając od przewidywania, a kończąc na eliminacji. Ale dzisiaj jest już za późno na większość opcji. Przy takim poziomie zachorowań, jedyne dwie opcje, które są dostępne dla polityków to ograniczenie i łagodzenie..

Ograniczenie

Ograniczenie to upewnianie się, że wszystkie przypadki są zidentyfikowane, pod kontrolą i izolowane. To coś, z czym tak dobrze radzą sobie Singapur, Hong Kong, Japonia czy Tajwan: Szybko ograniczają liczbę ludzi przyjeżdżających, identyfikują chorych, natychmiast ich izolują, używają dobrego sprzętu ochronnego dla swoich pracowników medycznych, śledzą wszystkie kontakty chorych i poddają je kwarantannie… To działa świetnie, o ile jest się przygotowanym i działa tak od samego początku i nie jest niezbędne niszczenie gospodarki, żeby to osiągnąć.

Już wspominałem o podejściu Tajwanu. Ale podejście Chin także jest dobre. Środki, po jakie sięgnięto, żeby ograniczyć wirusa, są niewyobrażane. Na przykład, stworzyli 1 800 grup po 5 osób, które zajęły się śledzeniem każdej zakażonej osoby, wszystkich, którzy mieli z nią kontakt, a później wszystkich, którzy mieli z nimi kontakt i izolowaniem tych grup. W ten sposób udało im się powstrzymać wirusa w kraju, w którym jest ponad miliard ludzi.

Ale kraje zachodnie tego nie zrobiły. A teraz jest już na to za późno. Niedawne ogłoszenie przez USA, dotyczące zakazu podróży z większości krajów Europy, ma być środkiem zapobiegającym rozprzestrzenianiu wirusa w kraju, który, na dzisiaj, ma 3 razy więcej przypadków, niż miało Hubei w momencie, w którym zostało zamknięte. I liczba przypadków rośnie wykładniczo. Skąd mamy wiedzieć, czy to wystarczy? Otóż możemy, patrząc na zakaz podróży Wuhanu.

Ten wykres pokazuje wpływ, jaki na opóźnienie epidemii miał zakaz podróży z Wuhanu. Wielkość kropek odpowiada liczbie przypadków dziennie. Najwyższa linia pokazuje liczbę przypadków przy braku działań. Pozostałe dwie linie pokazują efekty eliminacji 40% i 90% podróży. To model stworzony przez epidemiologów, ponieważ nie możemy być pewni tych danych.

Jeśli nie widzisz znaczącej różnicy, masz rację. Ciężko zobaczyć jakieś różnice w rozwoju epidemii.

Naukowcy szacują, że w sumie zakaz podróży w Wuhan opóźnił rozprzestrzenianie się wirusa w Chinach o 3–5 dni.

A co badacze sądzą na temat wpływu zmniejszenia podróży na liczbę zakażeń wirusem?

Najwyższa część wykresu jest taka sama, jak poprzednie. Pozostałe dwie pokazują zmniejszającą się liczbę zakażeń. Jeśli współczynnik zakażeń spadnie o 25% (przez zachowanie dystansu między ludźmi), spłaszczy to krzywą zachorowań i przesunie ich szczyt aż o 14 tygodni. Przy obniżeniu współczynnika o 50%, epidemia nie rozpocznie się w ciągu 3 miesięcy.

Zakaz podróży z Europy wydany przed administrację USA jest dobry. Prawdopodobnie zyskał dla nas kilka godzin. Może dzień, a nawet dwa. Ale nie więcej. To za mało. To próby ograniczania wirusa, podczas gdy potrzebne jest łagodzenie jego skutków.

Kiedy w ramach populacji są już setki i tysiące przypadków, z tendencją wzrostową, zapobieganie przybywania kolejnych, śledzenie aktualnych i izolowanie ich kontaktów to za mało. Następny poziom to łagodzenie skutków.

Łagodzenie skutków

Łagodzenie skutków wymaga zachowania dużego dystansu między ludźmi. Ludzie muszą przestać się spotykać, aby obniżyć szybkość transmisji (R), od R = ~ 2–3, kiedy wirus rozprzestrzenia się bez kontroli, do poniżej 1, kiedy to w końcu zginie.

Te środki wymagają zamykania firm, sklepów, transportu zbiorowego, szkół, zamykania obszarów. Im gorsza jest sytuacja, tym większy dystans między ludźmi powinien zostać zachowany. Im wcześniej wdroży się silne środki zapobiegawcze, tym krócej będą one potrzebne, tym łatwiej będzie zidentyfikować nowe przypadki i tym mniej ludzi się zakazi.

To jest to, co musiał zrobić Wuhan. I to, co zostało Włochom narzucone siłą. Ze względu na to, że wirus szybko się rozprzestrzenia, jedyna możliwość, to powstrzymanie go we wszystkich regionach.

Tysiące oficjalnych przypadków— i dziesiątki tysięcy rzeczywistych— właśnie to muszą zrobić kraje takie jak Iran, Francja, Hiszpania, Niemcy, Szwajcaria lub USA.

Niektóre prace można wykonywać z domu i to świetnie.
Niektóre imprezy masowe są odwoływane.
Niektóre obszary dotknięte wirusem same poddają się kwarantannie.

Wszystkie te działania spowolnią wirusa. Zmniejszą szybkość transmisji z 2,5 do 2,2, może 2. Ale to za mało, żeby zejść poniżej 1 na czas, który konieczny jest do powstrzymania epidemii. A jeśli nie możemy tego zrobić, musimy zbliżyć się do 1 tak bardzo, jak jest to możliwe, żeby spłaszczyć krzywą zachorowań.

Powstaje więc pytanie: co jesteśmy w stanie oddać za zmniejszenie R? Oto możliwości, które podały nam Włochy:

  • Nikt nie może wjechać na zamknięte obszary ani ich opuścić, o ile nie udowodni ważnych przesłanek rodzinnych lub zawodowych.
  • Przemieszczanie się w tych obszarach powinno być ograniczone, o ile nie jest uzasadnione nagłymi kwestiami osobistymi lub zawodowymi i nie może poczekać.
  • Osoby z symptomami (infekcja dróg oddechowych i gorączka) są „stanowczo zachęcane” do pozostawania w domu.
  • Standardowe godziny odpoczynku pracowników medycznych są zawieszone.
  • Zamknięcie wszystkich instytucji oświatowych (szkoły, uczelnie), siłowni, muzeów, stacji narciarskich, centrów społecznych i kulturalnych, basenów i teatrów.
  • Bary i restauracje mają ograniczony czas działania, o 6 rano do 18, z koniecznością zachowania przynajmniej 1 metra pomiędzy klientami.
  • Wszystkie puby i kluby muszą zostać zamknięte.
  • Cała działalność handlowa musi być wykonywana przy zachowaniu odstępu 1m pomiędzy ludźmi. Te sklepy, które nie mogą spełnić tego warunku, muszą zostać zamknięte. Świątynie mogą pozostać otwarte, o ile zagwarantują utrzymanie dystansu 1 metra.
  • Wizyty rodziny i przyjaciół w szpitalach muszą być ograniczone.
  • Spotkania w pracy muszą zostać przesunięte na późniejszy termin. Należy zachęcać pracowników do pracy zdalnej.
  • Wszystkie wydarzenia i zawody sportowe, oficjalne lub prywatne, są anulowane. Ważne wydarzenia mogą odbywać się przy drzwiach zamkniętych.

Następnie dwa dni później dodali: Nie, tak naprawdę trzeba zamknąć wszystkie firmy, których działalność nie jest niezbędna. Więc zamykamy wszystkie punkty handlowe, biura, kawiarnie i sklepy. Otwarte pozostają jedynie firmy transportowe, apteki i sklepy spożywcze.. ”

Stopniowe zaostrzanie środków jest możliwym podejściem. Niestety, daje to więcej czasu wirusowi na rozprzestrzenianie się. Jeśli chcemy być bezpieczni, przyjmijmy sposób działania z Wuhan. Ludzie mogą narzekać, ale później będą za to wdzięczni.

Jak liderzy biznesu mogą wpływać na zachowanie dystansu między ludźmi?

Jeśli jesteś liderem biznesowym i chcesz wiedzieć, co powinieneś zrobić, najlepszym źródłem informacji jest Staying Home Club.

To lista rozporządzeń dotyczących zachowania dystansu między ludźmi, która została wdrożona przez firmy technologiczne z USA — na razie przez 328 z nich.

Są tu działania od pracy zdalnej do ograniczenia odwiedzin, podróży lub wydarzeń.

Jest więcej kwestii, które firmy muszą to rozstrzygnąć same, takie jak to, co zrobić z pracownikami rozliczanymi z czasu pracy, czy zostawić biura otwarte czy je zamknąć, jak przeprowadzać rozmowę o pracę, co zrobić ze stołówkami… Jeśli chcesz wiedzieć, jak zadziałała moja firma Course Hero, poradziła sobie z niektórymi z nich, wraz z ogłoszeniem modelowym dla twoich pracowników, oto ten, z którego korzystała moja firma (zobacz tylko wersję tutaj).

4. Kiedy?

Bardzo możliwe, że zgodziłeś się ze wszystkim, co przekazuję i zastanawiasz się tylko od początku, kiedy należy podjąć taką decyzję. Patrząc na to inaczej — jakie czynniki powinny decydować o wdrożeniu każdego ze środków.

Model oparty o ryzyko poszczególnych czynników

Aby ułatwić decyzję, stworzyłem model (link do bezpośredniego pobrania).

Pozwala na oszacowanie prawdopodobnej liczby przypadków w twoim rejonie, prawdopodobieństwo tego, że twoi pracownicy są już zakażeni, jak zmienia się to w czasie i w jaki sposób może ci powiedzieć, czy jeszcze nie zamykać firmy.

Mówi nam o takich rzeczach jak:

  • Jeśli twoja firma ma 100 pracowników w stanie Waszyngton, który ma 11 zgonów z powodu koronawirusa, szansa na to, że jeden z twoich pracowników jest zakażony to 25% i natychmiast powinno się zamknąć firmę.
  • Jeśli twoja firma ma 250 pracowników, głównie w Południowej Zatoce (hrabstwa San Mateo i Santa Clara, mają w sumie 22 oficjalne przypadki, a rzeczywista liczba to co najmniej 54), do 9 marca będziesz mieć 2% szans na to, że co najmniej jeden z pracowników jest zakażony.
  • [Zaktualizowane na stan 12 marca] Jeśli twoja firma znajduje się w Paryżu (w obrębie miasta) i ma 250 pracowników, dzisiaj istnieje 95% szans na to, że jeden z Twoich pracowników ma koronawirusa, to powinieneś zamknąć biuro od jutra.

Ten model korzysta z etykiet takich jak “pracodawca” czy “pracownik”, ale ten sam może być wykorzystany dla szkół, transportu publicznego, itp. Zatem jeśli masz tylko 50 pracowników w Paryżu, ale wszyscy korzystają z transportu publicznego, stykając się z tysiącami innych osób, nagle prawdopodobieństwo tego, że jeden z nich zostanie zakażony jest dużo wyższe i biuro powinno zostać zamknięte natychmiast.

Jeśli nadal się wahasz, bo nikt nie ma objawów choroby, pamiętaj, że 26% zakażeń zdarza się, zanim objawy wystąpią.

Czy jesteś częścią grupy liderów?

Matematyka jest egoistyczna. Indywidualnie ocenia ryzyko każdej firmy, pozwalając na podejmowanie ryzyka wedle własnej oceny, aż do momentu, kiedy nieuniknione uderzenie koronawirusa uderzy w nasze biura.

Ale jeśli jesteś częścią grupy liderów biznesowych lub polityków, twoje wyliczenia nie powinny skupiać się tylko na jednej firmie, ale na całości. Wtedy matematyka zaczyna wyglądać tak: Jakie jest prawdopodobieństwo tego, że którakolwiek z naszych firm jest zakażona? Jeśli jesteś w grupie 50 firm, zatrudniających średnio 250 pracowników w rejonie Zatoki San Francisco, szanse na to, że co najmniej jedna z firm ma zakażonego pracownika to 35%, a w przyszłym tygodniu będzie to 97%. Dodałem zakładkę w modelu, aby można było to sprawdzić.

Wniosek: koszt zwłoki

Podjęcie decyzji dzisiaj może być przerażające, ale nie w ten sposób należy do tego podchodzić.

Ten model teoretyczny pokazuje różne społeczności: taką, która nie podejmuje środków utrzymania dystansu między ludźmi, taka, która podejmuje je w dniu n epidemii i takiej, która wdraża je w dniu n+1. Wszystkie te liczby są zmyślone (wybrałem je, żeby przypominały to, co zdarzyło się w Hubei, z 6 tysiącami nowych przypadków w najgorszym razie). Mają tylko pokazać, jak istotny może być jeden dzień w przypadku wzrostu wykładniczego. Widać tutaj, że jeden dzień zwłoki prowadzi do późniejszego i wyższego szczytu zachorowań, ale następnie dzienne przypadki dążą do zera.

A co z łączną liczbą przypadków?

W tym modelu teoretycznym, z grubsza przypominającym Hubei, jeden dzień zwłoki powoduje zwiększenie liczby przypadków o 40%! Zatem, możliwe, że gdyby władze Hubei zadeklarowały zamknięcie 22 stycznia zamiast 23 stycznia, mógłby zredukować liczbę przypadków o oszałamiające 20 tysięcy.

Pamiętajcie, że to tylko przypadki. Śmiertelność będzie znacznie wyższa, ponieważ będzie nie tylko 40% więcej zgonów. Będzie też dużo większe obciążenie dla systemu opieki zdrowotnej, które doprowadzi do wskaźnika śmiertelności 10x większego niż to, co widzieliśmy wcześniej. Zatem — jeden dzień różnicy we wdrożeniu środków utrzymania dystansu między ludźmi może doprowadzić do fali zgonów w twojej społeczności, przez zwiększanie liczby przypadków i wskaźnika śmiertelności.

To jest groźba rosnąca wykładniczo. Liczy się każdy dzień. Kiedy opóźniasz decyzję o jeden dzień, nie doprowadzi to do zwiększenia liczby przypadków o kilka. Prawdopodobnie w twojej społeczności są już setki lub tysiące przypadków. Każdego dnia, w którym nie obowiązuje zasada dystansu między ludźmi, liczba przypadków rośnie wykładniczo.

Podaj dalej

To prawdopodobnie jedyny raz w ciągu ostatniej dekady, kiedy udostępnienie artykułu może ratować życia. Wszyscy muszą to zrozumieć, żeby udało się uniknąć katastrofy. Teraz jest chwila, w której należy podjąć działania.

Dostępne języki — tłumaczenia:

francuski
hiszpański
włoski
niemiecki
bułgarski
rosyjski
turecki
ukraiński
polski
czeski
słowacki
grecki
arabski
kataloński
węgierski
perski
hebrajski
mongolski
rumuński

Więcej tłumaczeń dostępnych w artykule źródłowym (link na wstępie).

____________________________________________________________

Tłumaczenie: Kaja Kaluzynska, Michal Biesiada

Serdeczne podziękowania dla wszystkich osób, które wsparły to tłumaczenie cennymi uwagami, spostrzeżeniami, sugestiami.
Podziękowania także dla: Anna Pimenta, Marcin Plawnicki, Marcin Biesiada, Zbigniew Machynia, Łukasz Mielicki, Pmarzec, Ekstra biznes, kika, Radosław Wasiuk.

--

--