365 dni z rządem Szydło. #DobryRok czy raczej #DojnaZmiana?

Michał Piasecki
upday PL
Published in
7 min readNov 15, 2016

Rok temu, 16 listopada, prezydent powołał rząd Beaty Szydło. Co w Polsce zmieniło się od tamtej pory? Cóż, momentami było wesoło, a chwilami strasznie. Niektóre obietnice wyborcze zostały spełnione — realizacji innych nie widać nawet na horyzoncie. Jedno jest pewne: Pierwszy rok rządów PiS obfitował w kontrowersje. Oto wydarzenia, z których zapamiętamy ekipę Szydło.

Dokoła demokracji w Polsce, KOD-u i “dryfu Polski w kierunku dyktatury” kotłowisko trwało w zasadzie od samego początku. Sprawa trafiła wreszcie do Parlamentu Europejskiego, gdzie dyskutowana była nie jeden raz. W debacie w Brukseli udział brała sama Pani premier, która pojechała do “unijnego matecznika” świadczyć o praworządności swojego rządu i bronić Polski przed “krzywdzącymi posądzeniami”.

Przyczyną całego zamieszania był (i wciąż jest) burzliwy konflikt rządu (ale także Prezydenta i Sejmu) z Trybunałem Konstytucyjnym. Kancelaria Premiera odmówiła bowiem wydrukowania w “Dzienniku Ustaw” niekorzystnych dla PiS orzeczeń Trybunału.

Awantura przeniosła się szybko na ulice i w jazgocie marszy, protestów, pikiet i happeningów trudno było już wyłowić merytoryczne argumenty. Nie sposób jednak odmówić pomysłowości organizatorom nocnych manifestacji przed KPRM, gdzie ośmieszające rząd Szydło wezwania (np. “Beata drukuj, bo zimno”) były wyświetlane projektorem na ścianach Kancelarii Premiera.

By poprawić swoje notowania i wizerunek, rząd Szydło rozpoczął od “nalotu dywanowego” na poprzedni rząd. Ministerstwa poddano gigantycznemu audytowi, który miał ujawnić nieprawidłowości, przestępstwa, a przede wszystkim samowolę, chaos i niegospodarność ekipy PO-PSL.

Gospodarczy cud, obiecywany w kampanii wyborczej, jakoś jednak nadejść wciąż nie chciał. Kozłem ofiarnym sytuacji mianowano więc głównego “hamulcowego” rządu i Dobrej Zmiany — Pawła Szałamachę, ministra finansów, a prywatnie przyjaciela i doradcę premier Szydło.

Szałamacha musiał odejść, ponieważ stał na drodze wielkiemu odnowicielowi polskiej gospodarki, czyli Mateuszowi Morawieckiemu. Ten zaufany człowiek Jarosława Kaczyńskiego dostał władzę nad kluczowymi resortami, by móc realizować swój plan — “plan Morawieckiego”.

Plany planami, a rzeczywistość podążyła jednak swoją drogą. Dlatego rząd Szydło nie uniknął wpadek. Pierwszą, główną i zasadniczą jest jego olbrzymia zależność od Kaczyńskiego. Nocne konsultacje przy ul. Nowogrodzkiej w siedzibie PiS nie tylko podważają samodzielność rządu, ale także biorą w nawias samą Panią premier.

Najgłośniejszym jednak skandalem minionego roku w rządzie była tzw. afera Misiewiczów. Postać Bartłomieja Misiewicza — niekoniecznie kompetentnego, ale na pewno wiernego szefowi MON — została “twarzą” Dobrej Zmiany w spółkach skarbu państwa. PiS bez skrupułów obsadzał bowiem swoimi ludźmi kolejne państwowe stanowiska, co nie umknęło tak opozycji, jak i mediom.

Prace rządu komentowano najczęściej przez pryzmat pomysłów, wypowiedzi i działań poszczególnych ministrów. Kilku z nich w dość niskim poważaniu miało przez ten rok zwierzchnictwo premier Szydło. Wśród tych, którzy “błysnęli” najmocniej, prym wiedzie Antoni Macierewicz. Szef MON urzędowanie rozpoczął od brawurowej akcji najazdu na siedzibę NATO w Warszawie.

Spośród licznych kontrowersyjnych zachowań i wypowiedzi szefa MON należy na pewno wyróżnić jeszcze jego deklarację na temat mistrali, sprzedanych — jak twierdzi — przez Egipt do Rosji, za symbolicznego dolara.

Drugim ministrem Szydło, który “gra we własną grę” i nie uniknął kontrowersji, które zaliczono na konto rządu, jest Witold Waszczykowski. Szef MSZ rozpoczął od mało szczęśliwego wywiadu dla niemieckiego “Bilda”, gdzie egzorcyzmował Polskę od wpływu cyklistów i wegetarian.

Waszczykowski z arcyignorancją podszedł także do tzw. Czarnego Protestu. Minister o protestach ws. ustawy zaostrzającej prawo aborcyjne najpierw wypowiadał się lekceważąco, by wreszcie nazwać całość kpiną.

Trzecim “asem” w talii Szydło jest minister sprawiedliwości i prokurator generalny, Zbigniew Ziobro. Podjął on wiele działań mających na celu zwiększenie kontroli rządu nad władzą sądowniczą, czym zbulwersował bez mała całe środowisko prawnicze. Szczególnie zapamiętana zostanie jego długotrwała i intensywna wojna z prezesem Trybunału Konstytucyjnego, Andrzejem Rzeplińskim.

To jednak nie jedyna krucjata ministra sprawiedliwości. Ziobro wojuje także (a może przede wszystkim) z własnym resortem, a szczególnie prokuratorami i sędziami. W efekcie setki sędziów i prokuratorów straciły stanowiska lub dorobiły się postępowań dyscyplinarnych, a nawet karnych we własnych sprawach.

Na całym świecie głośno było także o ministrze Janie Szyszce. Minister środowiska od lat toczy swoją batalię ze środowiskami zielonych. Tym razem polem walki stała się Puszcza Białowieska, a bronią — kornik drukarz.

Zapomnieć o sobie nie pozwolił także szef przywróconego przez PiS MSWiA, Mariusz Błaszczak. Wystarczy przypomnieć jego oburzenie po interwencji (jak się z czasem okazało prawidłowej) policji wobec córki jednej z działaczek PiS. Minister stanął po stronie partii, a nie podległych MSWiA służb, co zapewne nie zostanie mu w mundurowym środowisku zapomniane…

Szefowa resortu edukacji kontrowersyjnych decyzji i wypowiedzi miała wiele. Szczególnie jednak zapamiętana Annie Zalewskiej będzie jej wypowiedź o Jedwabnem i pogromie kieleckim, które to są jej zdaniem “kwestią interpretacji”.

Minister Piotr Gliński dał się zaś wciągnąć w najprostszą na świecie prowokację z “pornospektaklem”. Jego interwencja we Wrocławiu stała się symbolem rzekomego “powrotu cenzury”.

Nie można zapomnieć także o ministrze rolnictwa, Krzysztofie Jurgielu, który ostentacyjnie zasnął w Sejmie z tajemniczą buteleczką u podnóża fotela.

Za wiele rzeczy rząd Szydło trzeba jednak pochwalić. W tym roku jej ekipie udało się spełnić część obietnic wyborczych, spośród których wprowadzenie projektu “500 Plus” jest bezapelacyjnym sukcesem.

Rząd dopełnił także zapowiadanego cofnięcia reformy szkolnej dotyczącej sześciolatków. Maluchy nie muszą już iść do szkoły. Decyzja o pozostaniu dzieci w domu, przedszkolu lub pójściu do szkoły, zależy od rodziców.

Wprowadzono także, choć z gorszym skutkiem niż przewidywano, dwa ważne podatki: od hipermarketów…

… oraz podatek bankowy.

PiS, jak zapowiedział, tak też uczynił w kwestii ochrony gruntów. Jedną z pierwszych wprowadzonych ustaw była ta o zakazie sprzedaży państwowych gruntów i lasów.

Wielkim sukcesem rządu — choć na razie tylko na papierze — jest także projekt “Mieszkanie Plus”. Nowe i tanie mieszkania mają być kluczem do wygrania przez PiS kolejnych wyborów.

Wiele obietnic wciąż jednak pozostaje niespełnionych. Wciąż nie wiadomo, co z obniżeniem wieku emerytalnego, zwiększeniem kwoty wolnej od podatku czy choćby uszczelnieniem systemu podatkowego.

***

Chcesz być na bieżąco? Już teraz pobierz upday ze sklepu Google Play. Czekamy na Wasze opinie, zachęcamy do komentowania na Facebooku oraz Twitterze.

--

--