Temat Tygodnia: Strajk w LOT

Aleksander Żuławnik
upday PL
Published in
4 min readOct 28, 2018
Fot. Leszek Szymański/PAP

18 października związkowcy z PLL LOT rozpoczęli długo zapowiadany strajk. Od początku zarząd narodowego przewoźnika uważał, że protest jest nielegalny. Między kierownictwem spółki a jej pracownikami wywiązał się ostry konflikt. Nie brakowało stanowczych decyzji i mocnych słów. Specjalnie dla Was podsumowujemy te wydarzenia.

Strajk rozpoczął się w czwartek, 18 października o godz. 5 rano.

Związkowcy domagają się przede wszystkim powrotu poprzednich zasad wynagradzania i przywrócenia do pracy zwolnionej Moniki Żelazik.

Zarząd spółki jeszcze przed rozpoczęciem strajku twierdził, że będzie on nielegalny.

Uczestnicy protestu twierdzili nawet, że kierownictwo pozbawiło ich dostępu do toalet.

Zarząd przyznał premie pracownikom, którzy nie dołączyli do strajku i normalnie wykonywali swoje obowiązki.

Największe emocje zaczęły się w poniedziałek, 22 października. Prezes LOT zwolnił wtedy dyscyplinarnie 67 osób.

Fot. Leszek Szymański/PAP

Związkowcy byli oburzeni postępowaniem szefostwa.

Protestujący nagrali moment wręczenia im wypowiedzeń. Prezes odczytał im podstawy tej decyzji na korytarzu, gdy wszyscy byli już w drodze do windy. Niektórzy otrzymali zwolnienia z pracy drogą mailową.

Sprawa nabrała wydźwięku politycznego. Wyjaśnień od premiera Mateusza Morawieckiego ws. sytuacji w LOT domagała się opozycja.

Po zwolnieniach Rafał Milczarski zaapelował o zakończenie protestu. Powiedział, że straty dla firmy z jego tytułu sięgają już kilku milionów złotych.

Szef spółki stwierdził też, że wręczonych zwolnień dyscyplinarnych nie można już cofnąć. Części osób zaproponował dalszą współpracę, jednak nie na etacie, a w oparciu o samozatrudnienie.

Ze względu na braki kadrowe LOT musi leasingować samoloty wraz z załogami od zewnętrznych firm.

Codziennie spółka musi odwoływać od kilku do kilkunastu połączeń. To także konieczność wypłaty odszkodowań dla pasażerów.

W międzyczasie zarząd firmy groził pracownikom, że obciąży ich kosztami strajku. Jeden z pilotów otrzymał fakturę opiewającą na ponad 600 tys. złotych.

LOT nie tylko straszył. Próbował także wyciągnąć rękę do zgody. Związkowcy nie wyrazili zainteresowania zaproponowanym przez pracodawcę kompromisem.

Strajkujący personel LOT nie może narzekać na brak zainteresowania. Zwolnieni otrzymali oferty pracy od innych linii lotniczych, m.in. od Ryanaira.

Strajk związkowców został zawieszony do poniedziałku.

*******

Chcesz wiedzieć więcej? Już dziś ściągnij upday ze sklepu Google Play.

--

--