Dlaczego nikt Cię nie zmotywuje?

Anna Woźniewicz
ZnanyLekarz Team
Published in
6 min readJun 5, 2020

“Umyj okna!”, “Skoś trawę!”, “Posprzątaj w piwnicy/na strychu/w garażu!” (niepotrzebne skreślić). Znasz to skądś? Bo ja bardzo dobrze pamiętam te zdania wypowiadane przez rodziców, kiedy byłam nastolatką. Jak na nie reagowałam? Pewnie podobnie jak Ty, Drogi Czytelniku :) Jeśli naprawdę, NAPRAWDĘ, trzeba było wykonać któreś z wymienionych zadań, oczywiście, zabierałam się do pracy, podejrzewam, że Ty też. Ale ilu z nas (tylko szczerze!) robiło to z czystej przyjemności? Przecież dookoła jest tyle innych aktywności: spotkania ze znajomymi, przejażdżki rowerowe, a może obejrzenie najnowszego odcinka ulubionego serialu czy poczytanie książki.

https://gph.is/2pBao24

“Chcesz zarobić trochę pieniędzy? To umyj okna/skoś trawę/posprzątaj na strychu” (znów: niepotrzebne skreślić). To chyba też brzmi dość znajomo, prawda? Tutaj propozycja brzmiała już dużo bardziej kusząco. Kilka godzin spędzonych na danym działaniu, zakończonym zastrzykiem gotówki. Podejrzewam, że pewnie zbyt wielu sprzeciwów nie było. Ale czy fakt otrzymania nagrody przyczynił się do tego, że czynność sprawiła nam frajdę? Czy w przyszłości równie chętnie podejmowaliśmy się tego zadania, jeśli tej nagrody by nie było? Dlaczego bez zewnętrznego motywatora mniej chętnie wykonaliśmy prośbę rodziców?

Cukierek albo psikus!

Od dziecka jesteśmy uczeni, że za dobrze wykonane zadanie otrzymujemy nagrodę, a złe zachowanie czy niewypełnienie obowiązku wiąże się z karą. System edukacji powielał ten schemat (trudno mi odnieść się do tego, jak wygląda to obecnie). Dlaczego? Jeszcze wcale nie tak dawno temu uważano, że metoda kija i marchewki to najlepszy motywator. Przecież robimy coś dla czegoś, a osiągnięty cel może być nagrodzony w różnej postaci, w zależności od sytuacji: od pysznego deseru, przez prezent, po wielką premię finansową, jeśli np. pracujemy w dużej międzynarodowej korporacji. Przyznaję: sama kiedyś złapałam się w tę pułapkę i sądziłam, że bodziec zewnętrzny jest najlepszą zachętą do pracy czy nauki. Ale później, przy okazji przygotowywania szkolenia z inteligencji emocjonalnej, odnalazłam ten wykład TEDx. Zaczęłam zastanawiać się nad tym, co sprawia, że się nam chce. Jak wskazują Dan Pink czy Patty McCord*, poczucie sprawczości i odpowiedzialność za swój własny obszar przyczyniają się do wzrostu poziomu motywacji. Cofnijmy się jednak o krok i zastanówmy się, co musi wydarzyć się poza naszym poczuciem sprawczości, żeby podejmowane działania były efektywne i sprawiały nam przyjemność.

I ten krok wstecz doprowadził mnie do koncepcji Stevena Reissa. Reiss jako profesor psychologii motywacją zaczął interesować się w trakcie swojego pobytu w szpitalu. Jego uwagę zwróciły pielęgniarki, które z wielkim poświęceniem wykonywały pracę, a praca ta — nie oszukujmy się — ani prosta, ani doceniana finansowo nie jest. Co więc kryje się za motywacją pielęgniarek? Tak, mają bardzo dużą odpowiedzialność. Nie, nie mogą same decydować o leczeniu pacjenta. I tu dochodzimy do sedna sprawy: potrzeb wewnętrznych.

Jak to? Ja siebie nie znam?

Po przeanalizowaniu przez Reissa kwestionariuszy ponad 60 tysięcy osób** z całego świata, okazało się, że istnieje 16 motywatorów (lub potrzeb — tutaj nazewnictwo jest dwojakie), które łączą ludzi bez względu na kraj pochodzenia, wyznanie czy przekonania. Każdy z nas kryje w sobie paletę wszystkich 16 potrzeb, ale każdy z nas potrzebuje wypełnić je w różnym natężeniu, co daje nam kompletnie indywidualny portret. Jeśli chcesz dokładnie poznać teorię 16 motywatorów, zajrzyj do tej książki.

https://gph.is/2pqbgIa

Jak tę wiedzę można przełożyć na praktykę, czyli, innymi słowy, po co właściwie mam wiedzieć, co mnie motywuje? Jak ta wiedza przyczyni się do osiągania przeze mnie zamierzeń? Jestem przekonana, że przynajmniej raz w życiu każdy z nas spotkał się z sytuacją, w której nie dowiózł celów albo dowiózł je, tylko, że ich realizacja nie dała satysfakcji, lecz ulgę. Najpierw należy sobie zadać pytanie, czy wiemy i potrafimy dojść do celu, a także, czy posiadamy niezbędne narzędzia do jego realizacji. Jeśli odpowiedź brzmi “tak”, to ostatnie pytanie powinno dotyczyć tego, czy w ogóle dany projekt/zadanie chcemy wykonać. I właśnie na to nasze “chcenie” składają się dwa czynniki: mądrze określone plany (np. SMART lub SMARTer) i wewnętrzne potrzeby, które nie zawsze są uświadomione***.

A czy Ty wiesz, czego potrzebujesz do szczęścia i w jakich rolach czujesz się najlepiej? Aby dokładnie poznać swoje motywatory, należy wykonać kwestionariusz RMP. W tym tekście tylko zahaczę o kilka najbardziej wyraźnych aspektów, które pomogą Ci dokonać podstawowej autoanalizy i poznać swoje potrzeby:

  1. Władza: lubisz podejmować decyzje i brać na siebie odpowiedzialność czy wolisz wykonywać powierzone Ci zadania?
  2. Niezależność: czy uważasz się za osobę całkowicie samodzielną i samodzielnie wolisz wykonać zadanie, czy potrafisz prosić o pomoc i pracować w grupie?
  3. Ciekawość: kiedy przychodzi do złożenia mebla dokładnie analizujesz instrukcję czy od razu przechodzisz do działania?
  4. Uznanie: krytyka (także konstruktywna) sprawia Ci (nawet niewielką) przykrość czy przechodzisz nad nią do porządku dziennego?
  5. Porządek: uwielbiasz planować z wyprzedzeniem czy działasz na spontanie?
  6. Gromadzenie: lubisz otaczać się przedmiotami czy jednak uważasz się za minimalistę?
  7. Honor/pryncypialność: co jest dla Ciebie ważniejsze — dochodzenie do celu (sama droga) czy osiągnięcie go (bez względu na to, co dzieje się po drodze)?
  8. Idealizm: myślenie nad problemami społecznymi zajmuje Ci dużą część dnia czy skupiasz się przede wszystkim na tym, co blisko Ciebie i na co możesz mieć namacalny wpływ?
  9. Kontakty społeczne: zwykle w weekendy lub po pracy wolisz pójść na imprezę, gdzie poznasz sporo nowych osób czy spędzisz czas w gronie najbliższych znajomych lub z Netflixem?
  10. Rodzina: Twój partner i/lub dzieci są dla Ciebie największym priorytetem czy stawiasz na inne wartości, jak. np. rozwój zainteresowań itp.?
  11. Status: przy wyborze ubrań, dodatków, samochodu kierujesz się ekskluzywnością czy nie ma to dla Ciebie znaczenia?
  12. Rewanż: lubisz mieć najlepsze wyniki w zespole czy nie przepadasz za konkurowaniem z innymi?
  13. Piękno: czy estetyka, ładnie zaprojektowane otoczenia sprawia Ci dużą przyjemność, czy nie ma to dla Ciebie większego znaczenia?
  14. Jedzenie: uwielbiasz myśleć o jedzeniu lub planować menu czy zdarza Ci się zapomnieć o posiłku?
  15. Aktywność fizyczna: w wolnej chwili wolisz uprawiać jakiś sport czy cenisz sobie komfort i wygodę?
  16. Spokój: cenisz sobie przewidywalność czy raczej lubisz ryzyko, spontaniczność?

Jeśli przy danym motywatorze wybierasz pierwszą z opcji, to prawdopodobnie bliżej Ci do wysokiej wartości tego motywatora i dobrze się poczujesz, jeśli w tym kontekście będziesz wzmacniać daną potrzebę (np. wysoka wartość władzy powie Ci, że dobrze się czujesz, jeśli masz możliwość podejmować decyzje). Jeśli drugą z opcji, to odpowiednio bliżej Ci do niskiej wartości i oczekujesz mniejszego natężenia motywatora (np. jeśli masz niską wartość kontaktów społecznych, najlepiej poczujesz się, pracując lub odpoczywając w pojedynkę czy w niewielkim gronie osób, które dobrze znasz, a niekoniecznie wśród nowo poznanych ludzi). Może zdarzyć się też tak, że nie odpowiesz na wszystkie pytania jednoznacznie, a do głowy będzie Ci przychodzić słowo: “zależy”. Musisz jednak pamiętać, że ten krótki test to oczywiście uproszczenie, które jedynie przybliża Cię do teorii 16 motywatorów. Tylko pełen kwestionariusz pokaże Ci Twój profil motywacyjny. Jeśli chcesz poznać swój dokładny profil, możesz wykonać test odpłatnie tutaj lub odezwać się do mnie :)

Jaki morał wypływa z tej historii?

Niestety lub “stety” motywacja nie jest czymś podanym na tacy i nie ma też magicznej pigułki, którą weźmiesz i nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, Twoja motywacja wyskoczy w kosmos. Jeśli Ty samodzielnie nie zmotywujesz się do działania, to nikt inny nie zrobi tego za Ciebie. Nagrody są fajne i każdy z nas lubi je otrzymywać, ale sama nagroda nie sprawi, że z przyjemnością osiągniesz każdy cel. Aby być naprawdę szczęśliwym, należy zastanowić się nad tym, jakie mamy potrzeby, zrozumieć je i ustalić, w jakim stopniu muszą być zrealizowane. Tutaj odsyłam do lektury Stevena Reissa. Później trzeba przyjrzeć się swoim celom: na ile są mądrze postawione oraz czy mamy odpowiednie środki do ich osiągnięcia. No i wreszcie pod analizę należy poddać kwestię sprawczości: czy to, co robimy, ma sens i czy możemy samodzielnie wpływać na podejmowanie decyzji. Zlokalizowanie przyczyny, dla której osiąganie celów nie sprawia przyjemności to klucz do sukcesu poznania siebie i swojej motywacji.

https://gph.is/2QncdwP
  • *McCord, P., Powerful: Jak zbudować kulturę wolności i odpowiedzialności?, Bee Books, Poznań 2019.
  • **Reiss, S., Co Cię motywuje?, RMP Polska Instytut Durkalskiego, Warszawa 2019, s. 31.
  • ***Więcej o modelu “Chcieć-móc-potrafić” przeczytasz w Chcieć, móc, potrafić. Dlaczego ludzie nie robią tego, co powinni?, pod red. E. Jochheim, I. Kokoszka, RMP Polska Instytut Durkalskiego, Sp. z o. o., Warszawa 2019.

--

--

Anna Woźniewicz
ZnanyLekarz Team

People Experience Specialist @ ZnanyLekarz. Reiss Motivation Profile Master