Największy postęp (5): Montrezl Harrell

Łukasz Woźny
Blog Don't Lie
Published in
4 min readDec 21, 2018

Ostatnia część cyklu o zawodnikach, którzy poczynili największy postęp w tym sezonie NBA.

W pierwszych czterech odcinkach pojawili się De’Aaron Fox, Domantas Sabonis, Nikola Vucević i Pascal Siakam.

I ponownie: pierw statystyki wraz z tłumaczeniem trzech zaawansowanych:

PER (Player Efficiency Rating) — miara produkcji danego zawodnika w przeliczeniu na minutę, gdzie przyjętym jako średnia wynikiem jest 15.

BPM (Box Plus/Minus) — szacunkowa liczba punktów w przeliczeniu na 100 posiadań, na które przyczynił się zawodnik w porównaniu do przeciętnego gracza, przełożona na średni zespół.

WS/48 (Win Shares per 48 minutes) — szacunkowa liczba zwycięstw, na które przyczynił się zawodnik w przeliczeniu na 48 minut (ligowa średnia to w przybliżeniu .100).

Montrezl Harrell

17/18: 17 MIN, 11 PTS, 4 REB, 1 AST, 0,5 STL, 0,7 BLK, 0,9 TOV, 63,5 fg%, 24,7 PER, 2,4 BPM, .205 WS/48

18/19: 25,4 MIN, 15,2 PTS, 6,6 REB, 1,7 AST, 0,8 STL, 1,5 BLK, 1,3 TOV, 63,1 fg%, 24,5 PER, 5,1 BPM, .215 WS/48

Tendencja spadkowa Los Angeles Clippers nieco psuje nastrój — zwycięstwem z Mavs podopieczni Doca Riversa przełamali serię czterech kolejnych porażek i wygrali dopiero drugi z ośmiu ostatnich meczów. Niemniej:

Gdy Montrezl Harrell dwa sezony temu występował jeszcze w Houston Rockets miałem wrażenie, że ten swoją grą zasługuje na więcej minut niż właściwie dostawał. Za każdym razem, gdy skoczny center pojawiał się na parkiecie działy się nie tylko dobre rzeczy, ale Trez zarażał wszystkich wokół swoją energią. Harrell zapewne jest właśnie jednym z najbardziej energicznych, skocznych i co by nie mówić silnych zawodników w NBA. I w końcu możemy zobaczyć co w większym wymiarze czasowym potrafi zrobić.

Przede wszystkim jest cennym ogniwem najlepiej punktującej ławki w NBA. Harrell delikatnie zmienił swoją selekcję rzutów, bo choć zawsze większość jego punktów pochodziła spod kosza, to teraz widzimy ich więcej kosztem prób z dalekiego półdystansu. % liczba rzutów spod kosza z 73 wskoczyła do 80%, a próby z dalekiego mid-range zmalały z 26 do 19%. Dlatego też wysoki Clippers jest jednym z najbardziej efektywnych zawodników w NBA, zdobywając 1,31 punktu na rzut, mimo że ze wspomnianego półdystansu trafia mniej więcej co trzecią próbę.

Trez funkcjonuje jako biegający od kosza do kosza center, gdzie jego główną rolą w ofensywie jest stawianie zasłon. W zasadzie też nie zawsze, bo 24-letniego wysokiego cechuje świetne wyczucie, dzięki czemu wie, że nie w każdym przypadku konieczna będzie zasłona. Czasem wystarczy wyjść wysoko pod pozorem zasłony i urwać się błyskawicznie w stronę obręczy. W tym elemencie Harrell jest jednym z najlepszych zawodników w NBA. Oh, i w wykańczaniu podań agresywnymi wsadami, kiedy tylko można:

- Wie jak odpowiednio grać pick and rolle — powiedział dla „The Athletic” Danilo Gallinari. — Ma znakomite wyczucie. To na pewno rzecz, którą robi najlepiej — dodał włoski skrzydłowy. Natomiast Tobias Harris wspomniał o wielkich dłoniach Harrella, które ułatwiają wykańczanie akcji: — Ma dłonie jakby grał w futbol amerykański. Wszystko co się do niego poda jest w stanie wykończyć — wspomniał Harris.

Może nie wszystko, ale 71% prób spod kosza udaje się Harrellowi zamienić na punkty. Dodatkowo Clippers z energicznym centrem na parkiecie trafiają o 6,4 punktu % lepiej przy obręczy. Wśród zawodników, którzy rozegrali przynajmniej 250 minut w tym sezonie jest także % najczęściej faulowanym graczem przy rzutach — 24,8% prób Harrella kończy się wizytą na linii rzutów wolnych. Między innymi dlatego też Clippers na 100 posiadań oddają najwięcej rzutów wolnych w NBA. Poniżej można dostrzec wszystkie trzy elementy: umiejętność złapania trudnego podania, wykończenia i wymuszenia faulu:

Harrell przy ewentualnej zmianie krycia na zasłonie jest w stanie skarcić mniej fizycznych zawodników. Na tle europejskich centrów nie jest może najbardziej finezyjnym wysokim — choć ma całkiem miłe ruchy — lecz to nie przeszkadza, by wykorzystać przewagę wzrostu i po prostu rzucić nad przeciwnikiem.

Center Clippers ze swoim wyczuciem i umiejętnością wyskoku jest też niezłym zbierającym w ataku — odzyskał piłkę po 10,2% pudeł kolegów. Gorzej sprawa ma się po przeciwnej stronie parkietu, gdzie Harrell wie jak się zastawić, ale zebrał ledwie 13,7% nietrafionych rzutów rywali — jeden z gorszych wskaźników wśród wysokich.

W ogóle jeżeli można się do czegoś przyczepić, to właśnie do obrony. Ten nie jest jakoś bardzo zły — Clippers są nawet minimalnie lepsi w defensywie z Harrellem na parkiecie, o 1,6 punktu na 100 posiadań — ale zawsze będzie brakowało mu nieco wzrostu i zasięgu ramion. Nadrabia to jednak bardziej konserwatywnym schematem w obronie, gdzie zostaje nisko, co ma przełożenie na jeden z wyższych wskaźników bloków — 2,9% zablokowanych rzutów rywali — oraz top-15 liczbę kontestowanych rzutów, w przeliczeniu na 36 minut. Poniekąd warunki fizyczne i brak rzutu za 3 — znaczny problem dla spacingu Clippers — nieco obniżają sufit Harrella. Ekipa z LA ze swoim wysokim na parkiecie zdarza się, że ma kłopot ze zdobywaniem punktów — w ofensywie jest gorsza o 6,2 punktu/ 100 posiadań i ma odpowiednik 20. ataku — bo z wyjątkiem obręczy Clippers trafiają rzuty na znacznie gorszym %.

Skuteczność Clippers z Harrellem i jak się ta zmienia, gdy wysoki wchodzi na parkiet — im wyższy wskaźnik przy %, tym lepiej, źródło: cleaningtheglass.com

Z drugiej jednak strony, mimo ograniczeń Harrell potrafił znaleźć niszę i zwiększyć swoją rolę. Wydaje mi się, że może być solidnym, plusowym zawodnikiem. Trudno o bardziej zaangażowanego koszykarza, gdzie pewne niedociągnięcia są nadrabiane chęcią do obrony i biegania. Być może opornie idzie doszukiwanie się piękna w grze Treza, ale energia, siła, atletyzm, eksplozywność też są przecież jak najbardziej w cenie. W końcu nie zawsze musi być ładnie.

--

--

Łukasz Woźny
Blog Don't Lie

NBA junkie. Lubię Milwaukee Bucks, Houston Rockets, Giannisa Antetokounmpo i Miasteczko Twin Peaks.